005

61 5 4
                                    

~Will~
Gdy Mike mnie odprowadzil do domu pozegnalem sie z nim i weszlem do domu mama sie na mnie patrzyla jakos dziwnie

-Napewno nie twój chłopak?- zapytala i spojrzala znowu dziwnie

-MAMO MOWILEM ZE NIE!-

-Dobrze spokojnie-

-Ja ide do pokoju-

-Pisac ze swoim chlopakiem- powiedziala mama cicho zebym nie slyszal ale i tak slyszalem

-Rysowanie to tez chlopak?-

-No nie wiem moze rysujesz chlopaka swojego-

-Dobra juz przestan ja ide-

-Obiad niedlugo!- krzyknela mama z kuchni

Chcialem cos narysowac ale nie wiedzialem co moze mama miala racje i moze bede rysowac "swojego chlopaka" czyli Mike nie wiem czemu mama mowi ze jest moim chłopakiem. Rysowałem już kilka mimut i narazie mialem szkic nagle do pokoju weszla moja mama szybko zakrylem rysunek innymi i udałem ze go rysuje

-Co robisz?- spytala mama z dziwnym wzrokiem

-Jaaa niccc-

-Co rysujesz?- podeszla i wziela do reki ten rysunek co niby rysowalem
-A ty tego nie rysowales tydzien temu?-

-Ee rysowałem ale jeszczeee ee poprawiam tak poprawiam- spojrzala dziwnie i odłożyła rysunek

-A  czemu tu taki bałagan?- powiedziala i zaczela brac wszystkie rysunki i je układać
-Nie rysujesz swojego chlopaka?- wziela rysunek ktory rysowalem wczesniej i pokazala mi go

-Em to ja tak ja-

-Will przecież wiem że to nie ty nie masz sie czego wstydzić powiedz mi o co chodzi-

-No nie wiedzialem co narysowac to narysowalem Mike'a-

-I odrazu bylo tak mówić-

-Ta teraz mozesz isc?-

-Chodz na obiad- powiedziala i poszla do kuchni. Ja wstalem od biurka i poszlem na obiad.

Po obiedzie godzina 16:10

~Will~
Podczas obiadu nic sie nie odzywalem jak zjadlem szybko poszlem do pokoju i wzielem telefon do reki zobaczyłem ze Mike do mnie dzwonil zamknelem dzwi i zadzwonilem do niego

-Cześćć- powiedziałem i usmiechnełem sie do niego bo gadalismy na kamerke

-Hejj co tam-

-O jezu wez-

-Aż tak źle?-

-Wez moja mama ciągle mnie męczy tym ze ty jestem moim chlopakiem nie daje mi z tym spokoju-

-Czemu twierdzi ze jesten twoim chłopakiem?-

-O jezu jak sie żegnaliśmy to oczywiście siedziala w oknie i pozniej pytala czy napewni nie jestes moim chlopakiem spytalem czemu tak twierdzi a ona bo sie tak zachowujemy i jakies tam pierdoły- ten zaczął w sie śmiać
-A ty czego sie smiejesz?-

-Bo moge-

-Nie moz-nie skonczylem mowic bo moja mama weszla do pokoju a ja schowalem telefon w koszulke

-A ty co robisz?- zapytala mama a ja uslyszalem smiech z telefonu

-Po co przyszłaś?-

-Przyszlam po smieci bo tobie dupy nie chce sie ruszyc-

-Mamo!-

-Co?-

-Ni- przerwal mi Mike mowiac z mojego telefonu

ϟ︎❃Kwiecisty Brunet❃ϟ︎   ➹︎❥︎ Byler✦︎❧︎ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz