004

68 4 5
                                    

~Mike~
Doszlismy juz na polane na ktorej bylo pelno kwiatow byla tez mała górka za ktora bylo jeziorko i las polana wygladala tak jak ostatnim razem kiedy tu przyszłem. Z polany mozna ujrzeć miasto i zachod slonca

-Wow ale tu pieknie- zachwycał sie Will polana

-Dlatego cie tu przyprowadzilem-

-Skad znasz to miejsce?-

-Wiesz kiedys jak uciekalem od problemow lub chcialem sobie pomyslec to przychodzilem tu i sobie siedziałem-

-Dzieki ze mnie tu przyprowadziles- Will podziekowal i przutulil mnie mocno

-Willy udusisz mnie kiedys-

-Trudno zdechniesz a ja sobie przejme ta polane- zaśmiał sie

-Polany jest moja ok-

-Nie ok-

-To masz problem- Will juz mnie puscil i zacza ze mna sie "kłócić"

-Ty masz problem!-

-Slodko wygladasz jak sie wkurzasz- co czemu ja to powiedzialem jezu, ale nagle spojrzalem na Willa a ten sie zacza rumienic
-Burak-

-Sam jesteś burak!-

-No ja nie jestem caly czerwony jak burak- Will tylko schowal swoja glowe w moja koszulke a ja się zaśmiałem

-Czego sie smiejesz?- powiedzial nadal z glowa w mojej koszulce

-Smieszny jestes-

-To juz wiem-

-A kto ci to powiedzial?-

-Moja mama Max i wsumie teraz ty-

-Max?-

-A no tak zapomnialem ci powiedziec Max to moja przyjaciolka kiedys tu mieszkala ale przeprowadzila sie do Californi-

-Ciekawe-

-Zazdrosny?-

-Niee!- walnełem go lekko w ramię

-W ogóle-

-No nie jestem-

-Mike widze-

-A ty tez byles wczesniej-

-Oj juz siedz cicho- Will walnal mnie z ramie a ja udalem ze mocno mnie walna

-Ał!-

-Jezu nic ci nie jest? Przepraszam-

-Twoja mina nie moge hah-

-Ja sie o ciebie martwie a ty se zarty robisz-

-Aww Willy się martwi-

-Cicho juz- powiedzial i polozyl sie mi na kolana a ja zaczelem bawic się jego włosami. Wyrwalem kilka ladnych kwiatkow co miałem blisko siebie i wlozylem do włosów bruneta a potem zrobiłem zdjecie bo ładnie wyglądał
-Tylko mi nie zabierz tych wlosow- zasmial sie brunet

-Ogole cie na łyso a twoje wlosy bede przechowywac w specialnym pudełku-

-No juz napewno-

-A żebyś się nie zdziwil- zasmialem sie a Will zacza sobie zbierac kwiatki ktore były dokoła nas
-Po co zbierasz kwiatki jak masz je we wlosach?-

-Jak we wlosach wez mi je wyjmij!-

-Nie po co wygladasz w nich słodko- Will sie zarumienil i schowal swoją głowę w swoich rękach
-A to juz nie moja koszulka tylko ręce twoje no wiesz co-

-Mike przestan- powiedzial Will zawstydzony i caly czerwony

-No dobra juz chodz- podnioslem lekko Willa żeby siedzial na moich kolanach ja go przytulilem od tylu jak był na moich kolanach i pocałowałem go w włosy

ϟ︎❃Kwiecisty Brunet❃ϟ︎   ➹︎❥︎ Byler✦︎❧︎ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz