(15)

722 42 11
                                    

Znajomość Harrego z Draco rozwijała się w dość szybkim tempie. Zwykłe pisanie do siebie zmieniło się na kilku godzinne rozmowy na kamerce. Śmiali się, opowiadali sprośne żarty przy akompaniamencie zarumienionych policzków Harrego. Rozmawiali na wiele tematów między innymi o szkole Harrego, o jego rodzicach jak i o rodzicach Draco i na kilka innych które zbliżyły ich do siebie.

Ich znajomość trwała już około 3 miesięcy jak nie więcej. W przeciągu tego czasu ani razu się z sobą nie spotkali aż do dzisiaj.

Wczoraj kiedy rozmawiali po raz kolejny tego samego dnia przez kamerkę, brunet odważył się i zadał pytanie które nurtowało go od paru tygodni.

- Chciałbyś się spotkać? - spytał blondyna niepewnie obawiając się jego odpowiedzi.

Co prawda nie znali się zbyt długo ale Harry czół że jak zaraz się nie spotkają to oszaleje. Codziennie przed snem rozmyślał jak mogłoby wyglądać ich pierwsze spotkanie (jeśli do takowego by doszło). Jedyne o czym zielonooki ostatnio myślał był właśnie Draco. Czuć było od blondyna aurę bezpieczeństwa – przynajmniej tak twierdził Harry – przez co brunet strasznie się do niego przywiązał.

Draco nie odpowiadał dłuższą chwilę przez co Harry stracił nadzieję na pozytywną odpowiedź.

– To koniec. - pomyślał - Po co ja się w ogóle pytałem? Tylko się przed nim wygłupiłem. Kto chciałby się spotkać z takim czymś jak ja? Ani ja ładny, ani ja mądry.

– Okej, zgadazm się. - odparł blondyn.

– Nie, przeraszam nie powinien się pyta... czekaj co? - zdziwił się Harry.

– No, zgadazm się. - powtórzył - Myślałeś że przepuszczę taką okazję?

–  N-nie myślałem że s-się nie zgodzisz. - zakłopotał się brunet.

Draco jedynie się zaśmiał a w jego sercu zagościło ciepło widząc rumieńce na twarzy Pottera.

– To kiedy możemy się spotkać? - spytał zielonooki.

– Może jutro? - zaproponował Malfoy puszczając do niego oczko.

– Tak jasne. - odpowiedział Harry.

Blondyn zaśmiał się na nieudolną próbę Harrego zakrycia swoich zaczerwienionych policzków rękawami od bluzy. (Boże, czy to zdanie ma sens? XD)

– To przyjadę po Ciebie o 17, tylko podaj mi swój adres - odparł Draco uśmiechając się promiennie.

I tak właśnie Potter stał przed szafą zastanawiając się co mógłby ubrać.

W końcu decyduję się na zadzwonienie do Hermiony i prośbę ją o pomoc.

– Weź te swoje czarne obcisłe dżinsy i ten beżowy podkoszulek. - odparła Hermiona po 30 minutach tłumaczenia jej gdzie idzie — chociaż sam nie wiedział gdzie jadą—, z kim i po co.

Harry ubrał się w to co kazała mu szatynka po czym usiadł na łóżku czekajc na przyjazd Draco.

~~~

BOŻE JAK MI SIĘ NIE PODOBA TEN ROZDIZAŁ TO JEST SZOK I NIEDOWIERZANIE.

JEST KOMPLETNIE BEZNADZIEJNY.

NAJLEPIEJ WZIĘŁABYM GO I NAPISAŁA OD POCZĄTKU ALE NIE MAM INNEGO POMYSŁU WIĘC JEST TO... TO COŚ.

Miłego dnia/nocy<3

Cokolwiek.

~ Kara ~

Texting || Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz