(16)

727 39 5
                                    

Draco: Już jestem

Brunet wpatrywał się w treść wiadomości chwilę zanim zrozumiał jego przekaz. Mimo tego że bardzo chciał się spotkać z Draco Harry i tak strasznie się stresował.

Przecież nie ma czym - tłumaczył siebie ciągle. – Przecież to tylko zwykłe spotkanie.

Ale prawdę mówiąc dla bruneta nie było to zwykłe spotkanie. Gdzieś w głębi duszy chciał się idealnie prezentować przed Draco. Z jakiegoś dziwnego i nie znanego dla niego powodu chciał żeby blondyn był zadowolony z jego wyglądu i ogólnie z niego samego. Nawet specjalnie poprawiał dykcję dla Malfoya, żeby ten zrozumiał co brunet do niego mówi.

Harry szybko zbiegł po schodach potykając się przy okazji o swoje nogi. Kiedy był już w przedpokoju zaczął przeglądać się w lusterku i poprawiać swoje włosy które i tak żyły swoim własnym życiem.

– A gdzie ty się wybierasz? – spytała Lilly - mama Harrego - wychylając się zza rogu.

– Wychodzę z przyjaciółmi - odpowiedział z nadzieją że Lilly uwierzy i da mu wyjść z domu.

– Ah tak? - zaśmiała się – Dlatego tak się wystroiłeś?

– A to już nie mogę ładnie wyglądać? - spytał ubierając buty.

- Dobra, dobra już się nie tłumacz, ale wróć przed północą. - pościła mu oczko po czym wróciła do kuchni.

Brunet jeszcze raz spojrzał w lustro i spróbował ujarzmić jakoś swoje roztrzepane włosy. Co i tak mu nie wyszło.

Chłopak wziął parę głębszych oddechów żeby uspokoić się przed spotkaniem z blondynem. Wyszedł z domu i pierwsze co zobaczył to zaparkowane czerwone Porshe. Draco stał opierając się plecami o pojazd z rękami schowanymi w spodniach od garnituru w kolorze butelkowej zieleni. Do tego miał na sobie zwykła białą koszulę która delikatnie opinała mięśnie przedramion. Włosy Malfoya oświetlały promienie słoneczne przez co wyglądały jakby były z złotej nitki.

Harry poczuł się głupio. Nawet w jednym procencie nie dorównywał wyglądem ani ubiorem do Draco.

– Hej - uśmiechnął się blondyn.

Brunet zamiast odpowiedzieć podbiegł do Malfoya, rzucił mu się na szyję przytulając z całej siły. Draco oplutł ramionami talię Pottera przyciągając go jeszcze bliżej.

– Hejka - powiedział szczęśliwym głosem Harry kiedy po paru minutach się od siebie odkleili.

– Gdzie jedziemy? - spytał zaciekawiony.

– A to zostawię dla siebie, później się przekonasz - odparł Draco i otworzył drzwi od auta nakazując ruchem ręki żeby wszedł do środka.

Brunet wsiadł do pojazdu ciesząc się że w końcu zobaczył Dracona.

~~~

EKHEM... Nie jestem zadowolona z tego rozdziału...

TAK MI SIĘ NIE PODOBA ŻE TO CHUJ

NO ALE CHUJ

Miłego dnia/nocy <3

Cokolwiek.

~ Kara ~

Texting || Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz