Rozdział 11 PYTANIA

164 19 0
                                    

Evie
-Czemu wcześniej nie skończyłeś z dręczeniem mnie i po prostu nie podszedłeś do mnie w szkole? Tylko musiałeś tworzyć fałszywe konto?
-Evie odpowiedz sobie sama na to pytanie. Chciałabyś mieć ze mną jakikolwiek kontakt? Nawet gdybym skończył? Plus do tego chciałem mieć chociaż w szkole spokój od tego ze mój ojciec.. No wiesz. Ale gdybym nie napisał do Ciebie z Tamtego konta nawet teraz byś ze mną nie rozmawiała po tym co zrobiłem..
-Chyba masz racje.. Ale chce Ci odrazu powiedzieć.. nie ufam Ci. Mimo wszystko Ci nie ufam. I nie wiem czy uda się to odbudować.
-Rozumiem.. i wcale Ci się nie dziwie.. ale postarajmy się żeby to był miły wieczor. Wiec teraz moje pytanie. Co z Dory? Masz z nią kontakt?
-Nie. I nie zamierzam. Jeżeli woli tego kretyna ode mnie proszę bardzo. Sama się przekona ze to psychol.
-To prawda. Nie mogę powiedzieć o niej nic złego bo sam nie jestem lepszy...
-Nie wracajmy do tego tematu.. proszę. Nie chce o tym narazie myśleć. Co zamierzasz jak skończysz 18 lat?
-Mam już załatwiona prace. Będę pracował po szkole i wyprowadzę się jak tylko uzbieram nawet na najmniejszy pokój. A potem może wyjadę?
-Och.. to chyba dobry pomysł. Tez planuje stad wyjechać. Nie chce mieszkać w mieście gdzie wydarzyło się tyle rzeczy.
-Wiec.. Opowiedz mi coś o swoim dziadku to musiał być cudowny człowiek ze tak go kochałaś.
-Był.. Kiedy tylko jak miałam 6 lat zostawił nas mój tata był przy mnie cały czas. Moja mama od zawsze dużo pracuje. Był moim drugim tata można powiedzieć i jedyna osoba która mnie naprawdę znała. Kiedy miałam złe sny tylko otworzyłam oczy przestraszona on już przy mnie był. Potem jak poszłam do szkoły zawsze mnie zaprowadził i odbierał zabierając na lody a w zimę na gorąca czekoladę. Wszystko dla mnie robił. Wiem ze żył z myślą tylko o mnie. Kiedy umierał w szpitalu siedziałam i trzymałam go za rękę. Powiedział wtedy ze będzie przy mnie zawsze jak nie ciałem to duchem i ze mam się uśmiechać bo bez uśmiechu nie wyglądam tak ślicznie jak zawsze. Wiem ze jest przy mnie... to znaczy mam taka nadzieje..
-Evie.. napewno jest przy Tobie nawet po tym jak się odejdzie z tego świata nie da się zostawić takiej dziewczyny uwierz.
-Mam nadzieje ze masz racje. A ty? Nie masz dziadków?
-Zmarli zanim się urodziłem. Wiec nie mam. Nigdy nie znałem nikogo takiego jak twój dziadek.
-To przykre.. każde dziecko powinno mieć taka osobę.
-Może i tak.. ale ja dałem sobie radę sam. Musiałem nie miałem innego wyboru.
-Frank.. jest już późno przyniosę Ci pościel do pokoju gościnnego bo tez pewnie jesteś zmęczony i obolały..
-Dobrze. Ale Jak jestem trochę podpity chce Ci powiedzieć ze przez chwile jak pisaliśmy i jeszcze wszystkiego nie zjebalem ty byłaś taka osoba jak twój dziadek. Nie znam go ale z twoich opowiadan wynika ze jesteś do niego bardzo podobna.

NieznajomyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz