Odwróciłam się na pięcie, żeby zajrzeć mu w oczy. Uniósł obie brwi do góry, wpatrując się we mnie podejrzliwie, chociaż to spojrzenie bardziej określało mnie jako niepoczytalną wariatkę.
– Czy ty mnie usiłujesz wepchnąć do Friends Zone? – spytał cicho.
Nabrałam powietrza w usta nadymając policzki. Wyjął mi telefon z dłoni i rzucił na szafkę obok łóżka. Potrząsnął głową z niedowierzaniem, chwycił mnie w talii i ułożył na środku łóżka. Uklęknął, biorąc uda między swoje nogi. Wpatrywał się we mnie drapieżnie, jakby nie mógł się doczekać, kiedy zacznie ucztować na ciele, które widział pod sobą.
– Sorry, laleczko. – Pociągnął koszulkę do góry, zostawiając mnie niemal nagą. – Spóźnisz się, bo ty i ja nie wylądujemy w żadnym cholernym friend zone! – Podważył kciukami gumkę majtek i pociągnął je w dół, rzucając za siebie. – A żebyś sobie dobrze zapamiętała do czyjego łóżka wracasz wieczorem, dostaniesz przedsmak tego, co mogę zaoferować.
Powiódł dłońmi od kostek w górę ud i rozsunął je jednym płynnym ruchem. Wpatrywałam się w jego błyszczące pożądaniem szare oczy i nie mogłam uwierzyć, że on też naprawdę mnie pragnie. Zaciągnął się zapachem podniecenia między nogami, zanim zanurzył język między fałdkami. Wyrwało mi się sapnięcie. Rozchylił płeć docierając do samego centrum rozkoszy.
Marzyłam o tej chwili, za każdym razem, kiedy się masturbowałam, wyobrażając sobie, że to palce Mateusza. Sunął między płatkami, okrążając łechtaczkę, próbując, ssąc, drażniąc i podniecając. Nic jednak nie przygotowało mnie na tak obezwładniające uczucie rozkoszy.
– Piękna – wymruczał, trącając koniuszkiem języka, dużą, wystającą spomiędzy warg łechtaczkę, której zawsze się wstydziłam. Cała się napięłam pod gorącą falą przyjemności, zupełnie zapominając, jakie mój eks zrobił ogromne oczy, gdy kochaliśmy się pierwszy raz.
Matti ponowił liźnięcie.
– O Jezu, tak! Tu! – wyszeptałam głosem pełnym emocji.
– Tak? – spytał, okrążając ją językiem. – Czy tak? – liznął mnie od wejścia aż po sam szczyt. Jęknęłam cichutko, bo doznania atakowały zmysły i nie pozwalały się skupić na niczym innym. – Albo tak. – Wygięłam się w łuk, mnąc pościel, gdy zaczął niezwykle delikatnie ssać. Starałam się oddychać głęboko, ale każda ilość tlenu wydawała się zbyt mała. Zamknęłam oczy, oddając się we władanie zręcznych palców.
– Tak, dokładnie tak! – jęknęłam.
Dłoń zacisnęła się na piersi, pieszcząc sutek i pocierając go z różnych stron. Byłam prawie na krawędzi, gdy odezwał się dzwonek telefonu, wybijając mnie z puchatej chmurki spełnienia. Jak szybko pojawił się w głowie rozpraszający dźwięk, tak szybko znikł, bo Mateusz, wsunął dwa palce w gorące, czekające wnętrze i powrócił do wprawiania mnie w ekstazę.
Napięłam się w oczekiwaniu na orgazm. Palce u stóp zacisnęły się konwulsyjnie. Z głośnym westchnieniem doszłam, ciesząc się z widoku nieba usianego gwiazdami pod zamkniętymi powiekami. Kurczowo zaciskałam dłonie na pościeli, usiłując przedłużyć fale przyjemności. Gorące usta przesunęły się w górę, zostawiając mokre ślady pocałunków, aż do szyi. Niczego więcej w tej chwili nie chciałam, niż mieć go w sobie.
Rozchyliłam powieki, trafiając ledwo przytomnym spojrzeniem na zamglone pożądaniem szare tęczówki. Chciałam więcej! Nie, chciałam wszystkiego, co mógłby mi dać!
Czy jak popchnę go teraz na plecy i dosiądę, będzie zdziwiony?
– Wiem, o czym myślisz – mruknął uwodzicielsko.
CZYTASZ
Save the date! Za minutę północ!
RomanceWesele powinno być radosnym wydarzeniem okraszonym miłością, uśmiechami i ciepłą atmosferą świętowania, ale nie kiedy świadkowa spóźniła się na samolot i trzeba znaleźć zastępstwo. I nie wtedy, gdy siostra pana młodego została napadnięta w wieczór p...