Rozdział 10

6 2 0
                                    


Z całych sił ściskałam szyję Leah z zamiarem zabicia jej. Nie chciałam już jej więcej widzieć. W tle słyszałam krzyki moich znajomych, jednak stawały się one jedynie szumem w moich uszach.

- Aqua, odsuń się od niej, albo strzelę! – krzyknęła Ella mierząc we mnie z pistoletu z wygrawerowanym jej imieniem.

Spojrzałam na nią i chwilę mojej nieuwagi wykorzystała reszta wyrywając Leah z mojej ręki. Widząc co robią próbowałam znowu dosięgnąć dziewczyny, jednak Lucas wraz z Sorenem chwycili mnie za ręce z tył i powstrzymywali przed tym. Wierzgałam na boki chcąc się uwolnić, jednak nie dałam rady się oswobodzić z ich uścisku. Moje krzyki najprawdopodobniej było słychać w całym Lesie Zapomnienia, gdzie dodatkowo występowało echo.

- Idziemy z Leah do środka weźcie do siebie Aque, nie mogą być razem w tym samym miejscu – powiedziała poważnym tonem Rin trzymając brunetkę z pomocą Amare.

Tak też zrobili. Już po chwili znaleźliśmy się w domku chłopaków, który był identyczny co nasz - wiszące hamaki oraz mały stoliczek przy oknie. Pozwolili mi zająć wolny hamak koło stolika po czym siadając na swoich sprawiali wrażenie zmieszanych tą sytuacją. Wiedziałam, że chcą zapytać o to co jest pomiędzy mną i Leah jednak nie wiedzieli jak. Nagle jedynym odważnym okazał się Soren, który wymieniając spojrzenia zresztą postanowił zadań nużące ich pytania.

- Co się takiego stało między wami? – zapytał blondyn siedzący na hamaku.

- Byłyśmy kiedyś przyjaciółkami, razem kochałyśmy pływać, więc wstąpiłyśmy do drużyny pływackiej już w podstawówce. Trenowałyśmy aż do liceum, gdzie dostałyśmy się na mistrzostwa stanowe. Na nich mieli wybrać osoby do reprezentacji narodowej...

- To tego dnia coś się stało między wami? – dopytał Alex.

- Tak... Ktoś tego dnia zamienił moje krople do oczu na środek chemiczny... – wyjaśniłam czując jak łzy zbierają się w moich oczach na samą myśl o tym pamiętnym dniu.

- Czułam jakby... moje oczy... płonęły – wydusiłam po chwili przypominając sobie trudną przeszłość.

- Tą, która zamieniła to lekarstwo na ten kwas była Leah. A teraz jeszcze dowiedziałam się, że zrobiła to wszystko z zazdrości – dodałam patrząc na nich zapłakana.

- Odebrała mi wzrok przez jej cholerną zazdrość! – krzyknęłam wściekła czując jak łzy spływają mi po policzkach.

Widziałam na ich twarzach szok. Najpewniej nie spodziewali się, że coś takiego przeżyłam. Po wysłuchaniu mojej historii nie byli pewni co powiedzieć. Cieszyłam się mimo to, że nie mówią irytujących słów takich jak „ Będzie dobrze". Nienawidziłam litości i tego typu pocieszeń. Nic tak naprawdę nie mogło by być dobrze po tym wszystkim.

- Lepiej chodźmy już spać bo nie wstaniemy jutro... – odparłam zmieniając temat by nie czuli się tak zakłopotani i przejęci.

Położyłam się na hamaku i ze łzami w oczach próbowałam być silna. Chciałam się opanować i nie pokazywać innym jak krucha potrafię być. Za dużo i tak już pokazałam. Usłyszałam w domku zgrzyt innych hamaków przez co wiedziałam, że poszli spać. Próbowałam też się zdrzemnąć, jednak przez te wszystkie emocje nie mogłam usnąć. Przewracając się z boku na bok myślałam nad tym co się stało. O mało nie zostałam morderczynią. Nie wiedziałam czy chęć zabicia Leah dominowała nad Aquą, która chciała zemsty bez zabijania. Czułam się rozbita pomiędzy tym. Z jednej strony na jej widok nóż otwierał mi się w kieszeni, jednak z drugiej strony sama myśl, że odebrałabym komuś życie przerażała mnie. Mimo to dzisiaj przekroczyłam granicę i wybrałam jej śmierć. Teraz byłam już opanowana jednak nie byłam pewna czy po zabiciu jej żałowałabym tego. Nienawiść do niej zaczęła rosnąć jeszcze bardziej po tym jak dowiedziałam się jaki jest powód jej zbrodni. Na samą myśl, że zazdrość może doprowadzić do czegoś takiego gotowało się we mnie. Nie chciałam upaść tak nisko jak ona po wymierzeniu jej mojej kary lecz nie wiedziałam czy po dokonaniu tego nie będę taka jak ona. Zostałabym złym człowiekiem pełnym nienawiści gotowy do zabicia kogoś by tylko spełnić to czego pragnę. Byłabym jak te osoby, które opisywała mi Suena. Zrozumiałam wtedy dlaczego człowiek nie jest doskonały. Potrafi on żywić urazę i może zejść na złą ścieżkę. Skoro tak jest to zastanawiałam się czy rzeczywiście na świecie istnieją dobre osoby, gdyż w końcu każdy z nas ma swoją ciemną stronę, której nie chce pokazywać innym. Tak naprawdę w każdym z nas drzemie zło i tylko czeka aż je przebudzimy.

#1 Aqua: Things You Can't SeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz