Wreszcie odkryłam prawdę. Nie wiedziałam jak mogłam przegapić wszystkie sygnały i nie wpaść sama na to co tak właściwie planuje Laina z Laxem. Teraz jednak gdy poznałam ich plan postanowiłam nie dać za wygraną. Nie miałam zamiaru być w ich oczach śmieciem. Wszystko się mimo to skomplikowało. Nie mieliśmy już sojusznika w Lainie. Była teraz naszym wrogiem. Okazałam się mieć mimo wszystko rację, a to Hakai się myliła. Jedynie poprzez siłę będziemy w stanie ocalić ląd. Kiedy postawiliśmy na negocjacje i rozmowy zostaliśmy wykorzystani i zdradzeni. Nie miałam zamiaru by śmierć Amare i cała nasza podróż na dno oceanu skończyły się naszą śmiercią i niepowodzeniem misji. Nie chciałam do tego dopuścić. Zacisnęłam pięści ze wściekłości i widząc przede mną Lainę zamachnęłam się z całych sił. Nie spodziewała się takiego ruchu. Najwyraźniej bez straży była zbyt słaba, a do tego nie doceniła mnie. Nie sądziła, że odważę się na coś takiego. Trawiłam pięścią prosto w tchawicę zahaczając końcem dłoni o jej perłę. Laina wykonała krok do tył po czym osunęła się na ziemię. Zemdlała. Spojrzałam na dwoją dłoń. Drżała, a z miejsca w którym uderzyłam perłę wydobywała się krew. Potarłam dłoń drugą ręką z lekkim grymasem bólu na twarzy.
- Niezły cios, ale co teraz? – zapytała poirytowana Ifana.
- Ile czasu mamy do zachodu?
- Nie dużo. Powinniśmy się pośpieszyć – odparła spoglądając na kwadrat, który musiał być pałacowym oknem.
Po chwili do pomieszczenia wrócił Arin, który widząc ciało Lainy na ziemi znieruchomiał. Zanim jednak zadał jakieś pytania wyciągnęliśmy z niego, gdzie odbędzie się egzekucja.
- Podobno w katakumbach Strefy – odparł zmieszany.
- Katakumbach? – dopytałam zaskoczona nie wiedząc, gdzie powinnam się udać.
Po chwili jednak Ifana wyjaśniła mi gdzie się znajdują i jak tam wejść. Postanowiłyśmy się rozdzielić. Teneris miała udać się z Arinem i zapewnić nam osłonę, a ja z Ifaną miałyśmy być odpowiedzialne za atak i odbicie reprezentantów.
- No a co z nią? – zapytała Teneris wskazując na królową leżącą na ziemi.
- Najlepiej będzie jeśli ją tu zostawimy wyjaśniła Ifana prosząc by pomogli jej ją przenieść za kotarę.
We trójkę udało nam się ją jakoś przetransportować. O dziwo była o wiele cięższa niż się spodziewaliśmy. Najgorsze było podniesienie ją na blat, jednak pomimo zmęczenia daliśmy radę. Ifana od razu udała się do biurka i szukając na nim czegoś otwierała wszystkie szuflady po kolei.
- Mówiłam ci tyle razy, żebyś nie sprzątał moich rzeczy! – narzekała mówiąc, że nic nie może znaleźć.
- Łatwiej jest coś znaleźć, gdy jest porządek.... – zaprotestował Arin, który wydawał się o to dbać.
- Może tobie... – burknęła łapiąc linę i taśmę. - Pomóżcie mi – poprosiła naciągając taśmę rękami na boki.
Przywiązaliśmy nogi i ręce królowej do blatu tak by nie mogła się ruszyć. Oprócz tego dla pewności, że nie zawiadomi nikogo o tym co planujemy, gdy się obudzi postanowiliśmy ją zakneblować, więc Ifana przykleiła jej szeroki kawałek taśmy zakrywając jej usta. Po tym wszystkim wzięłam do ręki płótno i przykryłam ją całą wraz z głową. Wyglądała trochę jak leżące zwłoki. Mieliśmy nadzieję, że dzięki temu osoby, które przyjdą do laboratorium pomyślą, że wciąż się nie obudziła. Dałoby nam to czas na działanie. Kilkanaście minut później przechodząc niepostrzeżenie przez korytarze unikaliśmy służby i straży. Będąc kierowaną przez Ifanę podążałam ku miejscu, gdzie miała odbyć się egzekucja. Z każdą sekundą czułam w sobie coraz więcej strachu jak i adrenaliny. Te dwie rzeczy przepełniały moje ciało. Biegnąc przez korytarz widziałam w swojej głowie twarze innych reprezentantów. Nasze wspólne chwile. Nasze pierwsze spotkania w bazie, ich niezadowolenie, gdy pojawiłam się na statku, wizyta w Lesie Zapomnienia, czy nasze ostatnie chwile razem zanim się rozdzieliliśmy. Zaufali mi. Postawili wszystko na mnie w razie gdyby się ich plan nie powiódł. Byłam ich ratunkiem. Początkowo gdy do nich dołączyłam czułam się inna. Wydawało mi się, że traktują mnie niczym utrapienie, teraz jednak z czasem jak ich lepiej poznałam, zaprzyjaźniłam się z nimi mogę szczerze powiedzieć, ze czuję w nich szczerość. Ja także chciałam ich ofiarować moją szczerość i przybyć im na ratunek. Teraz to był mój jedyny cel.
CZYTASZ
#1 Aqua: Things You Can't See
FantasyOna, przystojni agencji rządowi oraz jej największy wróg - Wszyscy naraz na jednym statku podwodnym próbującym zapobiec apokalipsie. Aqua to niewidoma dziewczyna, córka generała, która dzięki wszczepionej perle w jej klatkę może nawiązać kontakt z...