Rozdział 22

3 2 0
                                    


Wydawało mi się, że od teraz wszystko będzie w porządku, gdyż w końcu udało nam się zapanować nad Mocą Oceanów. Nie spodziewałam się jednak, że to tak naprawdę początek naszych kłopotów. Miałam rację twierdząc, że szczęście pociąga za sobą nieszczęścia. Od razu po dostaniu raportu od strażników udaliśmy się do laboratorium by sprawdzić co się wydarzyło pod naszą nieobecność. Suena była całkowicie w rozsypce. Kiedy weszła do środka zaniemówiła tak jak i ja. Zobaczyłyśmy całkowicie potłuczoną perłę. Wydawało się, że na ziemi leży miliony jej kawałków. Odbijały one światło sprawiając, że błyszczały się niczym szkło. Suena podeszła do miejsca pod ścianą, gdzie było najwięcej odłamków i przykucając zaczęła je zbierać cała zapłakana. Było mi szkoda królowej. Była w potwornym stanie.

- Ale jak to możliwe? – zapytała podchodząc do mnie Leah. - Przecież tylko miecz Ethana potrafi zniszczyć perłę – szepnęła mi do ucha.

- Sama chciałabym wiedzieć o co tutaj chodzi – odparłam zmieszana.

- Królowo, zostaw to bo jeszcze się pokaleczysz – poprosiła Ifana próbując pomóc wstać Suenie.

- Jak perła mogła się potłuc? – zapytała ze łzami w oczach.

- Zbadałam już to i wychodzi na to, że to przez ciekły azot. Ktoś dolał coś do niego przez co osłabił strukturę perły po czym ją rozbił.

- Może był to Lax? – próbowała znaleźć rozwiązanie Rin.

- To niemożliwe, w końcu byli po tej samej stronie. A poza tym... – zaczęła Ifana.

- Lax jest synem Lainy – wyjaśniła wtrącając się Astra stojąca w drzwiach.

- Synem?! – powiedzieliśmy chórem zszokowani tą informacją.

- Co teraz się stanie z duszą Lainy? – zapytałam kucając na ziemi i zbierając parę odłamków.

- Normalnie powinna zniknąć tak jak dusza Hakai, jednak skoro perła pękła to dusza jest tam uwięziona na wieki... Nie można ani jej wszczepić do innego ciała, ani też nie może odejść. Jest uwięziona i skazana na wieczną mękę – wytłumaczyła rozżalona Suena.

Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Wydawało mi się to wszystko absurdalne. Nie sądziłam, że ktoś mógłby coś takiego zrobić, jednak podczas podnoszenia następnych kawałków perły ujrzałam coś co mnie aż sparaliżowało. Na jednym cienkim kawałku koło ściany dopatrzyłam się zaschniętej krwi. Kiedy podniosłam go zrozumiałam co takiego się wydarzyło. Od razu spojrzałam w stronę Rin, która stała przy królowej.

- Nie możliwe. Jak mogła?! – szepnęłam sama do siebie nie chcąc by ktoś to usłyszał.

- Chodziło pewnie o zemstę – odparł cichym głosem Alex przykucając koło mnie.

- Mimo to nie sądziłem, że posunie się tak daleko – dodał odbierając mi z dłoni zakrwawiony kawałek perły.

- I co teraz? – zapytałam patrząc na jego profil.

- Najlepiej będzie jak to przemilczymy – stwierdził. - Czasem lepiej nie znać prawdy – dodał chowając zaczerwieniony kawałek perły do kieszeni tak by nikt tego nie zauważył.

- Co robimy z Laxem? – zapytała matkę Astra.

- Na razie wyślij straż do miasta – rozkazała ocierając łzy. - Lecz możliwe, że już opuścił Strefę.

- Królowo jeśli jest coś w czym możemy pomóc to jesteśmy do twojej dyspozycji – stwierdził Alex w imieniu całej naszej grupy.

- Dziękuję, ale lepiej będzie jak odpoczniecie przed podróżą. To nasz problem, dlatego też my się tym zajmiemy...

#1 Aqua: Things You Can't SeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz