Rozdział 12

5 2 0
                                    


Nie wiedziałam ile czasu byłam nieprzytomna. Otwierając oczy ujrzałam przed sobą opartego o ścianę, siedzącego Sorena i Leah. Obydwoje byli związani. Kiedy próbowałam wstać zorientowałam się, że coś krępuje moje ruchy. Spojrzałam na ręce i ujrzałam jasnofioletowe obręcze. Sądząc po ich szorstkiej strukturze domyśliłam się, że tak jak i reszta byłam związana sznurem. Udało mi się usiąść podbierając się plecami o kamień za mną. Spojrzałam przed siebie i widząc znajome twarze zapytałam ich co tutaj się dzieję.

- To miejsce to jedna wielka pułapka... – wyjaśnił Soren patrząc w moją stronę.

- Venatri nas oboje złapała i wsadziła do tego lochu – wtrąciła Leah oburzona.

- Venatri? – dopytałam przypominając sobie jej sylwetkę przy jeziorze.

Moje wspomnienia z tamtej chwili wydawały się być zamazane, więc dopiero po wyjaśnieniach znajomych zrozumiałam, że Venatri musiała planować to wszystko od kiedy przybyliśmy. Jedyne pytanie jakie sobie zadawaliśmy to po co zadała sobie tyle trudu by nas schwytać. Nagle usłyszałam po prawej stronie jak parę małych kamieni osunęło się na ziemię. Od razu skierowałam wzrok w tamto miejsce i zobaczyłam związanego tak jak i my mężczyznę, którego wcześniej widziałam w tym lochu. Tym razem jednak nie miał syreniego ogona, lecz normalne, ludzkie nogi jak reszta syren na powierzchni. Teraz już się domyśliłam dlaczego napotkałam się na dziwną szybę za kratami podczas nurkowania. Zrozumiałam, że wcześniej jedynym więźniem był on, więc nie potrzebował powietrza by przeżyć. Kiedy Leah i Soren zostali złapani Venatri musiała dodać szybę, by woda nie dostawała się do celi w której byliśmy.

- Kim jesteś? – zapytałam przyglądając się niskiemu i pulchnemu mężczyźnie koło siebie.

- Nawet nie próbuj, nie gada z nikim – powiedziała Leah przewracają oczami.

Byłam ciekawa dlaczego. Wydawało mi się tak samo dziwne, jak i cała ta sytuacja. Nie byłam pewna co powinniśmy teraz zrobić. Nagle Soren zapytał się mnie czy jest możliwość żeby ktoś widział, że zostałam zabrana.

- Nie sądzę, jednak myślę, że skoro obydwoje zniknęliśmy to przejmą się tym jeszcze bardziej.

- Obydwoje? Przecież jest nas trójka...

- Trochę się pozmieniało... Leah została wyrzucona z naszej załogi – odparłam próbując zachować spokój.

- Za to co się stało pomiędzy tobą, a nią? – dopytał podnosząc brwi z zaskoczenia.

- Wiele się wydarzyło... po tym jak zniknąłeś – wytłumaczyłam czując jak głos mi się łamię na samą myśl o śmierci naszej towarzyszki.

- Co masz na myśli?

- Amare została zamordowana – ściszyłam głos spuszczając wzrok.

Leah słysząc to odwróciła się nie chcąc patrzeć nam w oczy. Szybko jednak powiedziała, że to nie jej sprawka. Przemilczałam to, jednak gdy Soren odkrył prawdę był tak samo wściekły na nią jak reszta.

- Jak mogłaś to zrobić?! – krzyknął na brunetkę blondyn.

- Nic nie zrobiłam! Powtarzam to po raz ostatni!

Obydwoje po chwili się uspokoili, jednak wciąż mogłam wyczuć w pomieszczeniu nieprzyjemną atmosferę. Na twarzy Sorena pojawiły się przebłyski smutku, który zagościł we wszystkich reprezentantach nawet i Leah. Powoli potwierdzało się moje przypuszczenie odnośnie wrobienia dziewczyny. Gdyby zrobiła to z premedytacją nie mogłabym dostrzec na jej twarzy oznak skruchy czy smutku.

#1 Aqua: Things You Can't SeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz