Rozdział 19

5 3 0
                                    


Lucas mierząc lufą w głowę Astry czekał na nasz sygnał. Strażnicy pałacowi mierzyli do nas elektrycznymi pałkami, jednak żaden nie odważył się zaatakować. Suena wreszcie wydała rozkaz by przepuścić więźniów.

- I tak nigdy nie znajdziecie Mocy Oceanów – powiedziała pełnym przekąsu głosem królowa.

- Dlatego też ty nam go wskażesz – rzekłam pełnym powagi głosem.

- Prędzej zginę.

- Da się to załatwić, jednak pierwsze pomyśl o niej – odparłam wskazując na Astrę.

Na mój znak Lucas docisnął jeszcze bardziej lufę do skroni Strefianki. Krzyknęła z bólu.

- Wybacz... – przeprosił chłopak.

- Zabiję cię, gdy będzie po wszystkim! – odpowiedziała podnosząc głos księżniczka.

- Zatem królowo prowadź – odezwał się Alex podchodząc do nas.

Suena odwróciła się na pięcie kierując się do wyjścia z katakumb. Podążyliśmy z nią. Zwracaliśmy uwagę na najdrobniejszą rzecz, która działa się wokół nas. Nie chcieliśmy stracić naszej przewagi i skończyć ponownie przywiązanymi do kolumn z wymierzonym pistoletem do czoła. Poczułam w sobie płomyczek nadziei. Miałam nadzieję, że udało nam się już zmienić przyszłość i do wizji Hakai nie dojdzie. Wciąż jednak nie chciałam tracić czujności. Mając wzrok wlepiony w fioletową postać królowej przede mną szłam korytarzami w oczekiwaniu na dostanie się do Mocy Oceanów. Po pokonaniu kilkudziesięciu metrów schodów oraz kilku drzwi dotarliśmy do pomieszczenia w kształcie kuli. Po wejściu do środka byłam w szoku. Moim oczom ukazały się długie na kilkanaście metrów cienkie sople wyrastające z sufitu, które blokowały nam drogę. Było ich tak dużo, że zakrywały cały widok. Zszokowana nowym odkryciem w Strefie podeszłam do jednego z nich i zaciekawiona dotknęłam go palcem. Nagle sopel przede mną zaczął się huśtać przypominając wahadło. W ułamku sekundy po całym pomieszczeniu rozległ się czyjś cichy śpiew. Gwałtownie spojrzałam za siebie w poszukiwaniu osoby, która wydała ten dźwięk, jednak nikogo poza nami tam nie było. Nie wiedziałam co to ma znaczyć.

- Co to takiego? – zapytał Lucas otwierając szerzej oczy.

- Śpiew syren – wyjaśniła Suena przedzierając się przez elastyczne sople.

Słysząc to spojrzałam jeszcze raz na nie i zrozumiałam, że wcale nie są to sople. Przypominały sznur na którym były przywieszone małe kamyczki sprawiające, że sznur wyglądał jakby był soplem.

- Chodźmy – pośpieszył nas Alex idąc za królową.

Po chwili przyśpieszyliśmy kroku i wreszcie dotarliśmy do celu naszej podróży. Przed nami pojawił się wysoki podest na którym stała Moc Oceanów. Miała ona kształt sześcioramiennej gwiazdy w której były wyżłobione różne symbole przypominające trójkąty.

- Czy to diament?! – krzyknął Lucas.

Rin podeszłą bliżej i przyglądając się Mocy Oceanów wyjaśniła, że ma ona w sobie czarne drobinki, więc pomimo jej przeźroczystego koloru to nie może być diament.

- No dobra, ale co teraz? – zapytała się Ella podchodząc do mnie.

- Teneris! – zawołałam specjalistkę od tego prosząc by zatrzymała tajemniczą moc.

Kobieta ubrana w kaptur podeszłą do podestu i spoglądając na Moc Oceanów skierowała swoje obydwie dłonie w jej stronę. Po zamknięciu oczu zaczęła szeptać niezrozumiałe dla nas słowa tak jak i zrobiła to w Lesie Zapomnienia.

#1 Aqua: Things You Can't SeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz