Rozdział 13

8 2 0
                                    


Nie rozumiałam co się dzieję. W jednej chwili znajdowałam się w sali tronowej Venatri, a chwilę później byłam w swojej podświadomości i to z Leah. Nie wiedziałam jak się tutaj dostała, ani o czym chce porozmawiać. Byłyśmy wrogami, więc wydawało się to dziwne, że po kolejnej zdradzie nagle ma coś do powiedzenia. Skołowana tą sytuacją rozejrzałam się wokoło i zrozumiałam, że coś tu nie gra. Kolor mgły, jak i obrazy, które przewijały się pasmami koło nas były inne od tych które widziałam wcześniej. Kiedy się przyjrzałam im to spostrzegłam, że są to wspomnienia Leah, a nie moje. Znalazłam się w jej podświadomości. Stojąc jak wryta patrzyłam na pędzące niczym wyścigówki obrazy pokazujące jej wspomnienia. Doszukałam się nawet naszych wspólnych wspomnień.

- To ten dzień... – szepnęłam widząc wspomnienie z zawodów stanowych.

Wyciągnęłam przed siebie dłoń i delikatnie opuszkiem palca dotknęłam tego wspomnienia, które przystanęło przy mnie. Usłyszałam krzyk Leah bym nie dotykała go, lecz nie mogłam się powstrzymać. Nagle poczułam jakby coś mnie wciągnęło do środka. Tajemnicza moc sprawiła, że przeniosłam się do tego wspomnienia. Przed sobą ujrzałam basen na którym miały odbyć się zawody stanowe. Poczułam znajomy zapach chloru jak i wilgotne powietrze wokół mnie sprawiło, że od razu przypomniały mi się moje wiecznie przyklapnięte włosy z czasów, gdy wychodziłam z basenu. Rozejrzawszy się wokoło dostrzegłam Leah i Jasmin, rozmawiały ze sobą, choć ich miny nie wyglądały zbyt przyjaźnie.

- Po co przyszłaś na zawody skoro wiadomo, że i tak zajmiesz drugie miejsce. Aqua zgarnia zawsze złoto – oznajmiła kpiąc z brunetki Jasmin.

- Lepsze drugie niż dziesiąte jak ty – burknęła odpowiadając na atak w jej stronę.

- Twój tata chyba nie wytrzyma jeśli jeszcze raz z nią przegrasz. Widziałam jak się z nim kłóciłaś zeszłej nocy – wyjaśniła blondynka, sąsiadka Leah.

Nagle brunetka spojrzała na nią piorunującym spojrzeniem. Wydawała się być zszokowana tym, że dziewczyna wie o tym co się stało. Próbowała ukrócić jednak ten temat, lecz Jasmin nie dawała za wygraną. Ciągnęła dalej opowiadanie tego co widziała.

- Musiało boleć, nieźle oberwałaś w twarz – stwierdziła pokazując na prawy policzek Leah.

- Jak to było? Nie daj się pokonać Aquie, masz być najlepsza, a jeśli nie będziesz to nie pokazuj mi się więcej na oczy. Nie potrzebuję w rodzinie przegrańców – zacytowała po chwili.

Zszokowało mnie to. To co zacytowała Jasmin sprawiło, że aż poczułam jak miękną mi nogi. Nie sądziłam, że ojciec Leah mógł być taką osobą. Kiedy przychodziłam w przeszłości do ich domu wydawał się być opiekuńczy i nigdy bym go nawet nie posądziła, że mógłby uderzyć własną córkę. Do teraz pamiętam jego uśmiech kiedy przynosił nam przekąski do jej pokoju kiedy uczyłyśmy się razem. Byłam ciekawa czy był to pierwszy raz kiedy ją uderzył. Przypomniałam sobie wtedy jak czasami podczas treningu widziałam na nogach lub rękach Leah siniaki. Kiedy ją o nie pytałam zawsze odpowiadała to samo: Byłam nieostrożna. Myśląc o tym skojarzyłam fakty. Tak naprawdę mogłam nie wiedzieć przez co przechodziła Leah. Może byłam złą przyjaciółką, bo nie wiedziałam tego co Jasmin. Po kilkunastu minutach wspomnienie zaczęło blaknąć, a następnie pojawiła się szatnia przed basenem. Było to miejsce, gdzie zaaplikowałam kwas do oczu nie wiedząc, że moje krople zostały podmienione. Na trzech ścianach były poustawiane czerwone szafki zamykane na kluczyk. Na środku pomieszczenia stała ławka na której zawsze kładłyśmy nasze plecaki. Po przeciwnje strony stał rząd suszarek oraz drzwi do pryszniców koło których stały umywalki.To miejsce było dla mnie tak ciężkie do zniesienia, że nie rozglądałam się wokoło tylko skupiłam swój wzrok na Leah za którą podążyłam. Brunetka ze smętną miną poszła do swojej szafki na końcu szatni po czym wyjęła z czerwonego plecaka przygotowany już kwas w buteleczce po kroplach do oczu. Wyjmując ją ujrzałam jak jej dłonie zaczęły drżeć. Ścisnęła buteleczkę po czym zatrzasnęła szafkę. Niestety tamtego dnia moja szafka była zepsuta, więc nie mogłam zamknąć jej na kluczyk, przez co ułatwiłam zadanie Leah. Dziewczyna podeszła do miejsca, gdzie znajdowały się moje rzeczy i zaglądając do środka wyjęła z mojego niebieskiego plecaka krople do oczu i zamieniła je na swoje. Wsadzając moje lekarstwo do kieszeni usłyszała jak ktoś otwiera drzwi do szatni, więc błyskawicznie widząc moje rudawe włosy schowała się za ścianą po czym weszła do jednej z kabin, gdzie przebierałyśmy się w stroje. Mając w oczach zbierające się łzy trzymała ręką buzie by przypadkiem nie wydać żadnego dźwięku. Usiadła na białych płytkach oparta o ścianę kabiny. Podkurczyła nogi i nasłuchiwała. Odezwał się dźwięk otwierania jak i zamykania szafki. Doskonale wiedziała, że moim zwyczajem przed zawodami zawsze jest użycie kropel, więc czekała aż jej plan się powiedzie. Patrząc na nią z perspektywy obserwatora ujrzałam jak pozwalając łzą spłynąć po jej policzkach próbowała zachować spokój. Nagle w całym pomieszczeniu rozległ się piekielny krzyk. Byłam to ja, która zaaplikowała kwas do swoich oczu. Czułam jakby ktoś palił mnie żywcem. Z oczu wyciekały mi się czerwone krople, które zaczęły narastać aż wreszcie struga krwi popłynęła z obydwu moich oczodołów. Pierwszy raz widziałam by ktoś płakał krwią. Myślałam, że to niemożliwe. A jednak było to możliwe, wiedziałam o tym lepiej niż nie jedna osoba, gdyż sama to przeżyłam. Patrząc na siebie tak cierpiącą przypomniały mi się wszystkie te chwilę, więc odwróciłam wzrok i skupiłam się na siedzącej obok Leah.

#1 Aqua: Things You Can't SeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz