Rozdział 21

4 3 0
                                    


Udaliśmy się do laboratorium skąd miała po nas przyjść królowa i przydzielić nam pokoje w zamku. Naprawdę mieliśmy tu zamieszać. Ze smętnymi minami wpatrzeni w ziemie siedzieliśmy na krzesłach i kanapie sprawiając, że nawet Ifana pracująca z Arinem czuli się nieswojo.

- Ludzie no błagam jeśli chcecie mieć tak grobowe miny to idźcie pozwiedzać. Lepiej będzie jak się czymś zajmijcie.

- Czym niby? – zapytał Lucas podnosząc wzrok.

- Na przykład poszukajcie tej blondynki. Od kilku godzin już nie wraca – poradziła nam Ifana.

Wymieniliśmy spojrzenia między sobą orientując się, że Strefianka ma rację. Ona jeszcze o niczym nie wie, więc trzeba ją znaleźć. Miałam nadzieję, że chociaż podczas szukania Elli nie będę myślała o słowach mojego ojca. Postanowiliśmy się rozdzielić i poszukać brakującej reprezentantki. Wraz z Sorenem udałam się do południowego skrzydła. Już odzyskałam siły, więc szłam samodzielnie nie chcąc również być znowu problemem dla kogoś.

- Mam nadzieję, że szybko znajdziemy Elle – powiedział smutnym tonem blondyn.

- Nie powinna się obwiniać za to co się stało. W końcu to nie jej wina.

- Ty możesz tak sądzić, jednak dla niej to przywołanie również starych wspomnień.

- Co masz na myśli? - zapytałam zszokowana.

- Kiedy byliśmy na misji w Norwegi Ella przez przypadek postrzeliła swoją przyjaciółkę Dianę. Były nierozłączne od naszego trafienie do sierocińca. Przez ranę jaką odniosła umarła na oczach mojej siostry – opowiedział Soren wyglądając na cierpiącego przywołując stare wspomnienia.

- Nie miałam pojęcia!

- To nie coś czym można się chwalić – odrzekł smętnym tonem.

- Dobrze, ze tobie się nic nie stało – spojrzał na mnie swoimi szarawymi oczami wydającymi się błyszczeć. - Tęskniłbym za tobą – uśmiechnął się sprawiając, że poczułam coś ciepłego w sercu.

Po zdaniu sobie sprawy, że stoję wpatrzona w niego odwróciłam wzrok. Przeszłam parę kroków po czym widząc dwie drogi przed nami postanowiliśmy się rozdzielić. Po usłyszeniu historii o Elli chciałam jak najszybciej ją odnaleźć. Zrozumiałam, że tak naprawdę nic nie wiem o większości z reprezentantów, dlatego postanowiłam od teraz poznać ich o wiele lepiej. Chciałam być ich prawdziwą przyjaciółką na dobre i na złe. Przyśpieszyłam kroku. Mijałam następne korytarze, które były identyczne jak te, którymi szłam wraz z Sueną do pokoju z lustrem. Okna po mojej lewej stronie dawały mi możliwość wyglądnięcia na Strefę, gdzie mieszkali inni mieszkańcy. Chciałam kiedyś się tam udać i zobaczyć jak wygląda tamtejsze życie. Nagle wyglądając przez jedno z okien ujrzałam po prawej stronie sylwetkę kobiety stojącej na wielkim balkonie.

- Ella?

Od razu pobiegłam w stronę, gdzie znajdował się balkon. Po kilkudziesięciu metrach biegu po

śliskich i zimnych płytkach poczułam jak o mało nie trafiłam ścianę, gdy straciłam równowagę. Na szczęście zatrzymałam się tuż przed nią.

- Opłacało się uczyć jazdy na łyżwach – odetchnęłam z ulgą zaczesując do tył ręką włosy.

Kiedy skręciłam w boczny korytarz ujrzałam otwarte drzwi. Po zajrzeniu za nie ujrzałam blondynkę opartą rękami o balustradę przyglądającą się miastu. Ucieszyłam się, że ją znalazłam. Podnosząc lewą rękę ku górze zapukałam dłonią w drzwi obok. Dziewczyna od razu odwróciła się i po ujrzeniu mnie odwróciła wzrok.

#1 Aqua: Things You Can't SeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz