Nie zdążyłam się nawet zorientować, kiedy James przerzucił mnie sobie przez ramię i postanowił sam się wszystkim zająć, bo jak to ujął "Ty i Jai to naprawdę popieprzona sprawa i cholerna jasna ktoś Wam musi pomóc i to będę ja, rozumiesz?". Nie do końca rozumiem jego tok myślenia. Przecież pomiędzy Brooks'em, a mną, nie ma zupełnie niczego. Pocałowaliśmy się, tak. W sumie to Jai pocałował mnie, a nie ja jego. To była jednorazowa akcja, z której James robi wielką aferę. Za niedługo będzie próbował zrobić z tego drugą Modę na sukces i zaproponuje mi związanie się ze starszym panem ze sklepu spożywczego, który według niego potem okaże się moim wujkiem. Tak, Yammouni ma po prostu zbyt bujną wyobraźnię i uważa, że we wszystkim ma rację. Fakt faktem, nie lubi się za bardzo wtrącać w nie swoje sprawy, a to, że teraz to zrobił to kompletny szok dla mnie, jak i pewnie dla Jai'a, który zaraz dowie się do planuje James. Mam jednak cichą nadzieję, że Brooks'a nie ma w domu i nie będę go narażała w żaden sposób. Boję się Chris'a i jestem pewna, że jest zdolny do zrobienia jakiejkolwiek krzywdy Jai'owi, tylko dlatego, że ja mu nie podlegam. Ale Chris taki jest. Kiedy nie dostanie tego, czego chce, zrobi wszystko, żeby to dostać. Ma swoją zasadę 'Po trupach do celu', którą kieruje się od zawsze. Dlatego teraz boję się narażać Jaidon'a, który jest niczego nieświadomy. Nie chcę, by cokolwiek mu się stało.
Dochodzimy już do domu Brooks'ów, a wtedy dopiero mogę poczuć grunt pod nogami, ponieważ Yammouni stawia mnie na podjeździe przed ich domem. Jestem naprawdę zdenerwowana, ponieważ jestem świadoma tego, że gdzieś w pobliżu może być Chris, albo ktoś z jego znajomych, który może przekazać mu, że widziałam i rozmawiałam z Brooks'em. Chcę się wycofać, wykorzystując nieuwagę James'a, jednak on nie jest taki głupi i w porę łapie mnie, na moje nieszczęście, za ramię i przyciąga do swojego boku. Jest strasznie uparty, co czasami naprawdę potrafi zirytować człowieka. Podchodzimy do drzwi, a potem James pewnie uderza w nie kilka razy piąstką. Przez chwilę jest kompletna cisza, a potem można usłyszeć czyjeś zbieganie po schodach. Otwiera Beau, który krzyczy w głąb domu, że przyszłam z James'em. Wpuszcza nas do środka, chociaż najchętniej wróciłabym do siebie. Ściągam buty i stoję w korytarzu, próbując jak najdłużej odwlec chwilę konfrontacji z Jaidon'em. Czuję jak ktoś popycha moje plecy, a kiedy odwracam się, widzę uśmiechniętego Yammouni'ego. Wchodzimy do salonu, gdzie zastajemy Skip'a i Luke'a, którzy grają w coś na konsoli, przekrzykując się wzajemnie. Naprawdę mam wielką ochotę stąd uciec do siebie, zakopać się pod stertą kołder i koców, a potem nie wychodzić dopóki oni stąd nie wyjadą, albo Chris nie da sobie spokoju. Wiedziałam jednak, że to nierealne i musiałam się z tym zmierzyć właśnie w tej chwili. Słyszę czyjeś kroki za sobą i nawet nie muszę się odwracać, ponieważ czuję te charakterystyczne perfumy, których używa tylko jedna jedyna osoba, jaką znam. Czuję jego oddech na swojej szyi i jego dłoń na dole moich pleców. Próbuję nie reagować i stoję niewzruszona faktem, że Jai Brooks sunie dłonią coraz niżej, aż do moich pośladków, lekko ściskając je. Posyłam mu gniewne spojrzenie, na co on uśmiecha się, udając niewinnego, bo przecież nikt tego nie widział, a tylko ja to poczułam. Reszta jest skoncentrowana na piwie, konsoli i jedzeniu, które niedawno przyniósł najstarszy Brooks.
- Musimy porozmawiać. - słyszę jego szept nad moich uchem i nic nie poradzę, że zaczynają przechodzić mnie ciarki na sam dźwięk jego niskiego głosu.
Odwracam się do niego przodem, po czym patrzę mu prosto w jego ciemne oczy.
- Nie mamy o czym. - odpowiadam bez emocji, krzyżując ręce na piersi
- Chyba jednak mamy. - mówi, podchodząc bliżej mnie i pochyla się, a wtedy opiera swoje czoło o moje, a oddechy mieszają ze sobą - Chyba nie powiesz mi, że to co się wydarzyło, nic nie znaczyło, co Meg? - wypowiadając to, z każdym słowem muska moje usta, a ja muszę powstrzymać się od pocałowania go
CZYTASZ
Rude Boy | jai brooks
FanfictionJai jest typowym niegrzecznym chłopcem. Olewa szkołę, jest częstym członkiem imprez i wywołuje bójki. Chłopak uważa Megan za totalną nudziarę, która nie potrafi się rozerwać. Meggie jest przeciętną uczennicą i raczej niczym się nie wyróżnia. Jest st...