Rozdział 4

169 5 7
                                    

Kiedy Atria się obudziła Jessy zaczęła zasypywać ją pytaniami o to jak się czuje, ale Black nie odpowiadała. Postawiła sobie jako pryriorytet porozmawiać z Hannah, może osoba, która jej grozi popełniła jakiś błąd? Usiadła na łóżku i zaczęła przyciskać guzik wołający pielęgniarkę. Skończyła studia z kryminalistyki i kryminologi i wiedziała, że nie powinna wyrywać wenflona. Atria musiała wykłócać się z pielęgniarką, a następnie lekarzem, ale ostatecznie wypuścili ją wcześniej upewniając się, że wszystko jest w porządku. Black natychmiast udała się do sali nr. 17.
- Hannah!- krzyknęła wchodząc do sali. Brunetka zdziwiona odwróciła głowę w stronę blondynki i uśmiechnęła się.
- tak Atrio?- zapytała z uśmiechem. Black podbiegła do jej łóżka i usiadła na stołku obok.
- Hannah, wiem, że chcesz porozmawiać ze mną, ale najpierw musisz odpowiedzieć mi na pytanie- powiedziała blondynka- słuchaj, ktoś podał ci za duża dawkę leku, a mi groził w liście. Muszę wiedzieć czy pamiętasz coś z wtedy!- wykrzyknęła rozemocjonowana Black.
- emm...- zastanowiła się Hannah- rano koło 5 ktoś wszedł do sali, myślałam, że to pielęgniarka albo lekarz, więc nie odwracałam się w stronę drzwi. Ktoś majstrował przy mojej kroplówce, ale byłam pewna, że to pracownik szpitala coś sprawdza. Chwilę po tym kiedy ta osoba była jeszcze w sali zaczęłam się gorzej czuć i dopiero wtedy się odwróciłam - zatrzymała się na chwilę - i kiedy się odwróciłam zobaczyłam tą osobę od tyłu jak już wychodziła z sali. To był mężczyzna - powiedziała brunetka.
- skąd takie przypuszczenia?- zapytała Atria.
- ta osoba miała sylwetkę mężczyzny. Szerokie barki i wąskie biodra oraz był napakowany- odpowiedziała Hannah.
- dobrze, coś jeszcze? Coś charakterystycznego?- dopytywała Black.
Po chwili zastanowienia Hannah powiedziała.
- miał jakieś rogi na czole. Takie złote. To tyle- powiedziała Hannah, a Atria już wiedziała dlaczego odwołał się do Ragnaröku, to on miał być Lokim, a ona Odynem.
- Dziękuję Hannah, że mi to powiedziałaś. O czym chciałaś ze mną porozmawiać?- zapytała Atria.
- wydawałaś się bardzo zdziwiona kiedy cię przytuliłam i zaczęłam się zastanawiać czy mnie pamiętasz- powiedziała brunetka, a blondynka wyjęła znalezione w książce zdjęcie.
- to ty i Lily prawda?- zapytała Atria.
- tak, czyli jednak coś pamiętasz?- zapytała z nadzieją brunetka.
- Hannah tak strasznie mi głupio, ale ponad 10 lat mojego życia były złym czasem i lekarz mówił mi, że mój mózg może nie pamiętać chwil z dzieciństwa- powiedziała smutno Black. Nikt nie wiedział o jej problemach. Przez większość czasu starała się radzić sobie sama, ale po jednym zdarzeniu jednak zgłosiła się do lekarza o pomoc.
- oh gwiazdko. Jesteśmy kuzynkami- te słowa wprawiły Atrię w wielki szok. Niby podejrzewała, że coś ja łączy z Hannah, ale i tak była zdziwiona. Widząc jej zdziwienie Hannah kontynuowała- twoja mama jest siostrą naszego taty. Mieszkaliśmy koło siebie, a na wakacje jeździliśmy do naszych dziadków. Potem nagle wyjechaliście, ale nie wiem dlaczego- powiedziała Hannah- Zawsze uwielbiałaś siedzieć z nosem w książkach, a czasami po przeczytaniu jakiś kryminałów opowiadałaś nam o sprawię. Dlatego Lily cię nie lubiła - zaśmiała się lekko brunetka- zawsze opowiadając o teoriach spiskowych lub jakiś morderstwach straszyłaś ją. Zawsze powtarzałaś, że zostaniesz panią Detektyw, założysz własne biuro i będziesz jak Panna Marple*- brunetka chciała kontynuować, ale przerwała jej blondynka.
- i marzenie po części spełniłam- uśmiechnęła się Atria.
- a jak z twoim wymarzonym psem?- zapytała Hannah.
- oh, po jakimś czasie mi przeszło - zaśmiała się Atria- teraz mam węża. Jest to pyton królewski- dopowiedziała Black.
- czyli masz węża Syriusza?- zapytała Donfort.
- em, nie. Nazywa się Regulus** miał być Syriuszem, ale kiedy jednak wybrałam ten gatunek to chyba sama rozumiesz- zaśmiała się Hannah, a chwilę po niej Atria. Kuzynki rozmawiały jeszcze przez chwilę, ale Atria musiała jechać. Pożegnały się, a Black obiecała, że odwiedzi niedługo brunetkę. Blondynka musiała pojechać busem do domu. Będąc już pod domem zobaczyła coś dziwnego. Czarny samochód z przyciemnianymi szybami stał pod jej domem. Atria wystraszyła się i już chciała uciekać i zadzwonić po policję kiedy wyszedł z auta jakiś mężczyzna. Miał on czarne włosy i maseczkę na twarzy.
- Nie bój się mnie- powiedział nieznajomy i podszedł powoli do niej. Black nie uciekała bo wiedziała, że skądś go zna- jestem Jake- powiedział cicho czarnowłosy i wtedy zrozumiała.
- witaj Jake może wejdziesz?- odparła miło blondynka, wiedząc, że jest bezpieczna.
- z chęcią- uśmiechnął się Jake, co spowodowało również delikatny uśmiech u dziewczyny. Oh jakże ja kocham ten piękny uśmiech- pomyślał Jake i wszedł za nią do domu.
* Panna Marple to starsza pani, która rozwiązuje różne sprawy kryminalne w książkach Agaty Christie.
** Regulus to najjaśniejsza gwiazda z gwiazdozbioru Lwa. Nazwa z łaciny to Mały król.
Dzisiejszy rozdział jest dłuższy jako wynagrodzenie tego, że w ostatnim czasie nic nie dodawałam. Niestety nie czułam się najlepiej, ale teraz wracam powoli do formy. Chętnie poczytam co sądzicie o mojej książce :)

To jeszcze nie koniec...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz