Rozdział 10

46 2 0
                                    

Atria wbiegła do mieszkania, była przerażona.
-Phil?! Phil!- biegała po domu starając się go znaleźć jednak jedynym co znalazła była kartka mówiąca, że musiał wrócić do baru. Atria starała się uspokoić i kiedy wreszcie jej się udało zadzwonił dzwonek do drzwi. Black podeszła powoli do drzwi i spojrzała przez wizjer, bardzo zdziwiła się kiedy zauważyła w nich...
-Jake?!- krzyknęła zdziwiona- co ty tu do cholery robisz?!- dalej krzyczała.
- spokojnie, zaraz ci wszystko wyjaśnię - po usłyszeniu tego Atria wpuściła go do środka.
- więc? - zapytała zniecierpliwiona.
- więc, najpierw byłem zmuszony się ponownie ukrywać, jednak później spotkałem się z federalnymi i dogadaliśmy się, musiałem trochę u nich odsiedzieć, ale Alan wytłumaczył im, że ci pomagałem i przestałem być poszukiwany- wyjaśnił. Black była szczególnie zdziwiona, że policjant nic jej o tym nie powiedział.

Jake i Atria rozmawiali ze sobą, a raczej to Black opowiadała o sobie. Chcieli się lepiej poznać skoro chłopak nie był dłużej w niebezpieczeństwie, a oni dowiedzieli się o tym, że są spokrewnieni.
- więc podsumowując przeżyłaś dręczenie w szkole, problemy rodzinne, musiałaś sobie ze wszystkim radzić sama i jeszcze wykończyło cię psychicznie to śledztwo? - zapytał haker.
-, niestety tak, jednak teraz kiedy mam terapię i biorę leki na depresje i stany lękowe jest lepiej. Teraz ty opowiedz o sobie- uśmiechnęła się lekko.
- więc, ja też nie miałem najlepszych kontaktów z matką, ojca poznałem dopiero po skończeniu 18 roku życia tak samo jak siostry. Moja matka wszystko zawsze zrzucała na mnie, nawet śmierć mojej babci, która była jedyną osobą, którą obchodziłem- powiedział wyraźnie smutny- najlepsze jest to, że kiedy tylko dowiedziała się o mojej pasji to wyrzuciła mnie z domu...- powiedział z lekkim zdenerwowaniem w głosie.
- Jake tak mi przykro- nie wiedziała co powinna w tym momencie powiedzieć. Jake wstał przez ogarniającą go złość na matkę. Podczas tego nagłego ruchu, haker niechcący stracił torebkę blondynki, a z niej wypadła...
- teczka?- zapytał zdziwiony haker podnosząc ją - wiedziałem, że masz biuro z Alanem, ale w weekend też pracujesz?
- oh zapomniałam o niej. Miałam ją przejrzeć. Może chciałbyś to zrobić ze mną? - zapytała nieśmiało.
- Bardzo chętnie - odparł.

W teczce były standardowo zeznania kobiety. Atria czytając je nie widziała w nich nic innego niż zwykłe zeznania matki, która nagle przypomina sobie o dziecku. Jednak Jake zauważył coś więcej...
- Niewierze!- krzyknął - to moja matka- zaśmiał się sarkastycznie.
- Naprawdę? - zapytała zdziwiona Atria. Resztę czasu spędzili nad sprawą. Rozmawiali i śmiali się aż do momentu kiedy Phil wrócił do domu.

Następnego dnia Atria wstała z pomysłem, który mógłby jej pomóc dowiedzieć się kto stoi za tymi wiadomościami. Była pewna, że to nie są żarty i ktoś naprawdę chce jej coś zrobić. Postanowiła napisać do Jake o swoim pomyśle.
Do ???
Hej
Wpadłam na pewien pomysł
Jadę do szpitala porozmawiać z Richym*
Od ???
Jesteś pewna?
Do ???
Tak, chcę porozmawiać z nim.
Czuję, że może mi to pomóc
Od ???
Skoro tak uważasz
Tylko uważaj na siebie.
Do ???
Jasne :)
Od ???
Oh a podobno moje uśmieszki są starodawne
Do ???
Nie marudź:P

Blondynka zeszła do jadalni gdzie zastała Phila.
- Kochanie, jadę do szpitala. Chce porozmawiać z Richym*
- Oh, oczywiście. Miałem nadzieję, że dzisiaj spędzimy razem trochę czasu, ale spokojnie- uśmiechnął się - dobra lecę do samochodu bo coś tam się zepsuło - mrugnął okiem i wyszedł.
Atria zjadła i wyszła z domu.
Nie wiedziała jednak, że ten dzień nie skończy się tak jak planowała.

Tak jak obiecałam w komentarzu. Wrzucam w weekend nowy rozdział ( tak wiem, że późno, ale jeszcze weekend). Mam ostatnio naprawdę dużo roboty i brak weny, ale staram się jak tylko mogę. Myślę, że książka będzie liczyła tak maksymalnie 20 części bo nie chcę przedłużać akcji ( nie umiem tego robić). Chętnie przeczytam co uważacie.
* Nie jestem pewna czy tak to się piszę, więc jeśli ktoś wie to chetnie sie dowiem ;)

To jeszcze nie koniec...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz