szczerość

283 13 2
                                    

[...] Wtedy podszedł do mnie i zrobił coś czego się nie spodziewałem..

Felix pov:

*Chwycił mnie za policzki i przysunął do swoich ust w namiętnym pocałunku. Wyglądałem wtedy jak burak ale co z tego, pocałował mnie i to najbardziej się wtedy dla mnie liczyło. W mojej głowie biło się jakieś milion myśli ale w ostateczności oddałem pocałunek pogłębiając go. Wplotłem ręce w jego włosy sadzając go obok siebie. Wtedy chłopak położył mnie na plecach i nademną zawisł mówiąc*
- Felix.. wybacz.. nie mogłem się opanować a twoje usta są takie pyszne.. *na co ja się jeszcze bardziej zarumienilem i po prostu wróciłem do pocałunku nie dając mu dokończyć. Wtedy oderwał nas od siebie trzask drzwi i jakieś krzyki. Hyunjin wyciągnął broń i wybiegł z pokoju patrząc kto się włamał. Byli to ludzie dobrze zbudowani, Brytyjczycy z pięknymi kruczoczarnymi włosami i niebieskimi oczyma. Nagle jednak kłótnie ucichły a Hyunjin wrócił do mnie uśmiechnięty mówiąc*
- już po wszystkim, jesteś bezpieczny, Lixie.. *przytulił mnie a w moim brzuchu poczułem motylki. Czy to był ten pierwszy raz kiedy ktoś mnie na prawdę pokochał? Czy na prawdę się dla kogoś liczyłem? Wcześniej także byłem wystawiany na aukcjach lecz nikt się mną nie interesował.. jeżeli Hyunjin pokochał mnie, a ja jego, to nie pozwolę aby coś stanęło nam na drodze do szczęścia i miłości*
- nauczysz mnie posługiwać się bronią? *Zapytałem totalnie z dupy na co on odpowiedział lekko zdziwiony*
- łooo, Felix.. dobrze ale najpierw powiesz mi czy masz wrogów a jeżeli tak to ilu.
- z tego co mi się wydaje to ich nie mam, żyję z ludźmi w zgodzie. A raczej się staram.. *odwróciłem wzrok*
- rozumiem, a teraz chodź za mną. *Chwycił mnie za rękę prowadząc do jakiejś piwnicy. Gdy wszedłem do środka, ujrzałem ogrom broni i innych narzędzi którym można sobie zrobić krzywdę. Oczy mi zabłysnęły ale gdy hyunjin włączył bardzo jasne światło, zakrylem oczy kwasząc się.*
- trochę tutaj.. jasno..
- nie przesadzaj, siedzę tutaj 12 godzin dziennie zastanawiając się na kogo zrobić zlecenie.
-jakie zlecenie? *Zapytałem zaciekawiony*
- mam płatnego zabójcę *uśmiechnął się chłopak na co mi szczęka opadła*
- no chyba sobie żartujesz
-nie, chcesz go poznać? MINHO!!
*Gdy chłopak wykrzyknął imię drugiego, ujrzałem znajomą mi twarz. Był to mężczyzna którego wcześniej widziałem na łące z kimś innym. Wypowiedział słowa*
- jestem szefie. Przepraszam ale wczoraj byłem trochę zajęty. Musiałem wyjść z.. przyjacielem. *Widziałem że chłopak kłamie ale nie chciałem nic mówić przy Hwangu, więc przedstawiłem się*

- Lee Felix i jestem własnością Twojego szefa *Uśmiechnąłem się chwytając hyunjina za dłoń na co on także uśmiechnął się kącikiem ust* długo tutaj pracujesz? *Zapytałem zaciekawiony*
- Czy 3 lata to dużo? Zależy dla kogo. *Uśmiechnął się lekko*
- i do tej pory go nie złapali. *Dodał hwang. Jest po prostu idealny w tym co robi* to on będzie cię uczył bronienia się.
- to świetnie. *Powiedziałem gdy hyunjin już wychodził. Wtedy z Minho zostaliśmy sam na sam. Zaczął mnie uczyć podstawowych rzeczy ale ja jak to ja, musiałem się czymś skaleczyć. Poza tym, wszystko szło dobrze.*

--------------------------------------------------------------

Dajcie propozycje na następny rozdział plsssss😭✨

You're gonna be mine.|~Hyunlix~|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz