rozdział 4

13 1 0
                                    


Otworzyłam oczy i zobaczyłam biała ścianę. Obróciłam się na drugą stronę i zobaczyłam śpiąca Sandy obok mnie. Uśmiechnęłam się na jej widok, a następnie wzięłam swój telefon z szafki nocnej, która była obok.

Przejrzałam wszystkie możliwe social media i stwierdziłam, że pójdę się umyć bo wieczorem tego nie zrobiłam, a była już prawie 11.

Chwilę później stałam pod strumieniem ciepłej wody spłukując malinowy płyn. Rozmyślałam o wczorajszym wieczorze i nocy.

Zabawa, gra, urodziny i...

Kurwa.

Wyłączyłam wodę i wyszłam spod prysznica. Nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że...

Popatrzyłam w lustro i myślałam, że się popłacze, gdy spojrzałam na swoje usta. Usta którymi wczoraj całowałam się z Zaynem.

Japierdole co ja najlepszego zrobiłam.

Szybko ubrałam się w luźne, krótkie, czarne spodenki i beżowy top. Następnie zaczęłam suszyć swoje włosy, około 15 minut później szłam do pokoju w którym spała Sandy.

Weszłam po cichu do pokoju ale, gdy zobaczyłam, że Sandy już nie śpi przestałam być cicho. Wzięłam swoją kosmetyczkę i położyłam ją na stoliku, który stał w naszej sypialni.

Zaczęłam się malować i czułam, że blondynka się na mnie patrzy ale nawet na chwilę się na nią nie spojrzałam. Udawałam, że nic nie czuję.

-Przecież wiem, że ty wiesz, że ja się na ciebie patrzę. - zaśmiała się dziewczyna i zaczęła wstawać z łóżka. - Co się wczoraj wydarzyło?

-Co się miało wydarzyć? - zapytałam.

-Nie byłam zjarana więc widziałam, że coś się stało. Odkąd wróciłaś z Zaynem z tego balkonu byłaś myślami gdzieś indziej. Co zrobił ci ten skurwiel?

-Co miał mi zrobić? - zaśmiałam się niezręcznie i zaczęłam nakładać puder. - Poprostu rozmawialiśmy i paliliśmy. Po drugie Zayn nie jest skurwielem. - nie wiem czemu ale poczułam potrzebę bronienia chłopaka.

Wzruszyłam ramionami i kontynuowałam robienie swojego makijażu. Sandy groźnie na mnie patrzyła ale zignorowałam ją.

-Przestań mnie ignorować. - wywróciła oczami. - Masz mi do kurwy powiedzieć co się stało.

-Możesz się odemnie odjebać z łaski swojej? - powiedziałam, gdy zaczęłam szukać swojej mascary.

-Alice. - dziewczyna spojrzała na mnie wymownie.

-Sandy. - odwróciłam się do niej przodem i spojrzałam na nią tak samo jak ona na mnie.

Dziewczyna poddała się i poszła w stronę swojej walizki. Następnie wyciągnęła z niej jakieś ciuchy i kosmetyczkę.

-I tak się dowiem co się kurwa stało. - wskazała na mnie groźnie palcem, a następnie wyszła do swojej łazienki.

Wróciłam do robienia makijażu i nagle usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Jęknęłam bo ewidentnie nie było mi dane dokończenie dzisiaj tego makijażu.

-Czego kurwa? - zapytałam wkurwiona.

-Jezu spokojnie. - zaśmiał się. - Co jest z wami? Zayn dzisiaj też taki wkurwiony.

-Bo ja wiem. Japierdole. - wywróciłam oczami pomimo tego, że chłopak nie mógł tego zobaczyć.

-Powinniście się wyruchać nawzajem i każdy byłby szczęśliwy. - zaśmiał się chłopak, a ja miałam ochotę mu wyjebać.

it is only.. //one directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz