Rozdział 9

5 0 0
                                    

Był taki kiepski i bardzo dziwny czas w moim życiu, gdy na FBogu status "W Związku" zmieniał mi się co kilka miesięcy. Ja byłem taki sam i równie głupi, zmieniały się tylko imiona z kim. Bez nawet żadnej przerwy.

Tak. Wiem. Moja przyjaciółka stwierdziła wtedy, mówiąc mi to prosto w twarz, że jestem męską dziwką i powinienem przystopować z tym zmasowanym i taśmowym, skrajnie naiwnym "zakochiwaniem się na całe życie".

O pierwszej już pisałem, K.
Drugą poznałem trochę dzięki pierwszej, ponieważ mieszkała ona bardzo daleko i mieliśmy związek ale na odległość. Dzieliły nas nie tylko srogie kilometry ale równie sroga matka K.

I wtedy poznałem KGB.
Jak wszystkie inne, przypadkiem.
To była TA dziewczyna.
Moja pierwsza narzeczona.
Ważna jak mało która kobieta w całym moim długim życiu.

Byłem młody, głupi i spłukany.
Potrzebowałem szybko dużej ilości kasy, zacząłem więc sprzedawać swoje rzeczy.

Jednemu z kumpli sprzedałem więc moją ukochaną gitarę klasyczną. Aż tak zależało mi na kolejnym spotkaniu z K.
W ramach podziękowania ów kumpel zaprosił mnie na swoją imprezę urodzinową. Przyszedłem. Siedzimy. Pijemy. Jest miło.
Tyle że dookoła same pary i ja.
Robiłem więc za DJa, polewałem drinki, skręcałem sobie gdzieś w kącie szlugi.
Było miło ale trochę kurwa nudno.
I nagle wbija ona.
Młoda piękna i mocno spóźniona.
KGB. Znajoma solenizanta z dzieciństwa. Też siada gdzieś w kącie, wyraźnie oboje tutaj nie pasujemy gdy dookoła wszyscy tulą się do siebie i są tak bardzo obrzydliwie zakochani.
A może właśnie to tylko my pasujemy do siebie. Maleńka, jesteśmy sami na tym świecie. I trochę tak było.
Szybko złapaliśmy kontakt i zaczęliśmy rozmowę. Okazało się że jest kilka lat młodsza ode mnie, mieszka praktycznie blok obok i jej pasją jest pole dance. Musiałem zapytać co to. Nie miałem żadnego pojęcia. Z jej opowiadań wydawało się to skrajnie sexy hobby.

Pogoda była piękna, więc wszyscy poszliśmy w plener i urządziliśmy ognisko w jakiś chaszczach. Znajomy mocno pijany biegał maczetą ciąc drewno i marudząc na brak pomocy ze strony reszty ludzi. No ja byłem skrajnie zajęty podrywaniem KGB.

Po ognisku, gdy zrobiło się już ciemno, a impreza szybko dogasała, rozdzieliliśmy się od reszty ludzi i odprowadziłem ją pod dom.
Było miło. Cholernie miło.
Zbyt miło. A ja nadal miałem dziewczynę.
K.nadal czekała na drugim końcu kraju aż się spotkamy i zarzygamy się oboje serduszkami.

Z KGB umówiliśmy się już na kolejny dzień. Decyzję o zerwaniu podjąłem chyba w momencie gdy ciężko odłożony hajs na pkp wydawałem zabierając ją na pizzę i alko.
Było zimno, więc usiedliśmy na jakiejś byleławce i przytuliłem ją mocno. Niewinnie i nadal czysto platonicznie.
Cholera i wszystkie kurwy w piekle, chyba właśnie zaczynam się zakochiwać, pomyślałem sobie wtedy.
I chyba tym razem czeka mnie dłuższa podróż, za rękę z dziewczyną, która właśnie ufnie wtula się we mnie. Wierząc że ja jestem kimś dobrym i miłym. Kurwa mać. Może przy niej nawet ja w to uwierzę. Może to ona sprawi że będę w końcu kimś więcej niż tylko niedojrzałym typem, który podrywa laski by podbić swoje ego. Może przestanę być takim toksycznym narcyzem i zacznę dla odmiany dbać też o innych.

Umówiliśmy się znowu Na Jutro.
Zabrałem ją do tego starego budynku, gdzie swego czasu cała młodzież z miasta Brzeg chodziła pić, ćpać i ruchać się po kątach.

Zabrałem ją tam pod pretekstem tego, że nauczę ją tańczyć. Twierdziła że nie potrafi wcale, a ja wręcz kocham taniec w parach. Odpaliłem muzykę z telefonu. Zapętliłem moją ulubioną piosenkę. Do I wanna know, zespołu Arctic Monkeys. Od tamtej chwili, już Naszą ulubioną piosenkę.
Tańczyliśmy powoli i głównie przytuleni. Próbowałem ją pocałować ale wyraźnie się odsuwała i trzymała pewien dystans. Na tyle stanowczy bym nie próbował nic głupiego. I na tyle lekki bym wiedział że cały czas mam szansę wygrać ten milion dolarów zawinięty w ciało pięknej 18latki.

Wprost stwierdziła że jeśli mamy się spotykać i Coś ma z tego być, muszę zerwać z K. Poparłem ją i praktycznie przy niej napisałem Bardzo Długą Wiadomość do mojej, chwilowo jeszcze obecnej dziewczyny. Gdy upewniłem się że już przeczytała, automatycznie nasza umowa z KGB była już podpisana i zawarta.
Z budynku wychodziliśmy razem i trzymając się za ręce. Byłem już jej a ona była moja.

Pod blokiem pocałowałem ją, delikatnie i długo, ciesząc się tą chwilą, celebrując moment, wtulając usta w jej usta.
Wyznała że to jej pierwszy w życiu pocałunek. Odpowiedziałem że dzisiaj czas na drugą lekcję. Przedtem nauczyłem ją tańczyć. Teraz nauczę ją całować.

Staliśmy pod tym blokiem dobrą godzinę, nie robiąc nic innego niż ta próba zacałowania się na śmierć. Początkowo nie mogła złapać rytmu, była zbyt łapczywa i zachłanna, próbując zjeść mnie w całości od środka. Ale już jakieś miliard pocałunków później byliśmy dopasowani idealnie, zgrani jak młode i mocno napalone małżeństwo.

Kolejna randka znowu odbyła się w tym starym opuszczonym budynku. Gdy jesteś młody i biedny, mało potrzebujesz by być szczęśliwym.

Chciałem ją poznać bliżej. Obejrzeć w całości. Rozpakować jak prezent i zjeść jak smaczny tort. Oboje byliśmy młodzi i w głowie mieliśmy tylko jedno.
Upiliśmy się trochę, w ruch poszła butelka taniego wina, potem druga.
Kazałem jej się rozebrać. Zrobiła to powoli i zmysłowo, stanęła przede mną. Piękna, młoda, szczupła i bardzo jędrna. Była nieogolona na dole ale nie zamierzałem robić jej dzisiaj minety. Nie planowałem nawet seksu. Po prostu chciałem ją poznać i by ona poznała mnie. Rozebrałem się i położyliśmy się na mojej kurtce,  w tym kurzu i tym brudzie. Zacząłem całować ją. Powoli i całą. Czoło. Policzki. Szyja. Piersi. Brzuch. Uda. Pośladki. Stopy.
Dużo czasu spędziłem zajęty jej nogi.
Boże jak ja to kurwa kocham.

-Chodź bliżej-poprosiłem ją dysząc i chcąc pocałować w usta.
Ona chyba zrozumiała to inaczej bo przysunęła się do mnie tymi drugimi wargami.

Trudno, stwierdziłem, zaczynając robić jej minetę. Smacznego. Jej pierwszy seks oralny w życiu. Było przyjemnie, dla mnie też. Choć wiedziałem że wieczorem będę sobie wyciągał jej włosy łonowe spomiędzy zębów.

Tysiąc Pierwszych RandekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz