Gdy poprzedniego popołudnia Dami, najlepsza przyjaciółka Kyeo-wool ze studiów, zaproponowała jej wyjście do kawiarni następnego dnia, bardzo chętnie się zgodziła. I bez problemu poprosiła znów babcię o zajęcie się Sangho przez kilka godzin. Bardzo chętnie przychodziła zwłaszcza wtedy, powtarzając „Jesteś młoda, kochanie, korzystaj póki możesz. Wiem, co mówię, taka starucha jak ja."
Chwilę po południu wychodziła więc z mieszkania. Kawiarnia, w której zazwyczaj się umawiały, znajdowała się w sąsiedniej dzielnicy. Także było już po godzinach porannego szczytu, więc pod blokiem odnalazła swój samochód, srebrną Kię Morning*. Lubiła ten mały samochodzik, na który uparła się, gdy rodzice szukali dla niej i wnuka co najmniej miejski model SUV-a. Choć z zewnątrz nieduży, w środku był naprawdę wygodny i ani trochę ciasny. Spokojnie mieściła tam także niemowlęcy fotelik Sangho, gdy jeszcze był taki mały. A przy tym auto było idealne do poruszania się wąskimi, seulskimi uliczkami.
[ * koreański odpowiednik Kii Picanto ]
Położyła torebkę na siedzeniu pasażera, zapięła pas i odpaliła silnik. Od razu usłyszała dźwięki radia, które jednak postanowiła przełączyć. Na multimedialnym ekranie wybrała aplikację Spotify, w której ostatnim razem słuchała muzyki symfonicznej, by umilić sobie czas spędzony w niespodziewanym korku. Dziś bardzo mocno kusiła ją playlista „This is BTS", na widok której aż się zarumieniła.
Była pewna, że zadzwoni drugi raz do Taehyunga. Urzekł ją tym, jaki był sympatyczny, jak bywał momentami nieśmiały, i jak szanował jej decyzje, nie był nachalny. Nie zachowywał się ani trochę tak, jak mogła wyobrażać sobie tak wielką gwiazdę. Znała go tak krótko, lecz widziała, że był wyjątkową osobą. Mogła i powiedzieć, że był... słodki. Nie zapomniała poprzedniego wieczoru wysłać mu wiadomości, że bezpiecznie dotarła do domu. On błyskawicznie odpowiedział jej „Cieszę się. Dobranoc 😊". Aż do zaśnięcia nie mogła przestać myśleć o ich spotkaniu, i o następnych, które z pewnością na nich czekały.
Wybrała losowy utwór z playlisty i ruszyła w stronę wyjazdu z osiedla. Jej podróż przebiegła bez korków i zajęła niecały kwadrans, co nie pozwoliło jej przesłuchać zbyt wielu piosenek. Lecz za każdym razem, gdy trafiało na jego kwestie, nie panowała nad swoim szerokim uśmiechem. Teraz miała wrażenie, że na żywo ten głos brzmiał na dużo pełniejszy. Wręcz tak nierealny jak wszystko, co przytrafiało się jej od trzech dni.
- Co ty ze mną zrobiłeś, panie Kim? – cicho powiedziała sama do siebie, gdy kolejny raz złapała się na podśpiewywaniu linijek tekstów piosenek. Jednocześnie, co utrudniały jej myśli o nowym znajomym, próbowała odnaleźć wolne miejsce parkingowe w okolicy lokalu.
Wtedy ekran pokazał jej powiadomienie o wiadomości. To była Dami informująca, że trochę się pospieszyła i już dotarła. Kyeo-wool szybko dotknęła ekran i podyktowała odpowiedź do przyjaciółki, gdy w oddali ujrzała wolną przestrzeń dla auta.
- Pięć minut, parkuję.
Od razu, gdy zwinnie wpasowała tam swój samochód i zgasiła silnik, zatęskniła za muzyką. Szczególnie zatęskniła za Taehyungiem, ale szybko wybiła sobie to z głowy. Kazała sobie skupić się na wyjściu z przyjaciółką i starać się nie palnąć nic o jej nowej znajomości. Zresztą, z pewnością nikt nie uwierzyłby jej w historię o spotkaniu gwiazdy. Na razie nie odezwała się jeszcze do niego, ale planowała po powrocie do domu. Dopiero wtedy będzie w pełni odpowiedni czas na myślenie o nim.
Do celu dotarła punktualnie, i już wcześniej z daleka ujrzała swoją przyjaciółkę. Dziewczyny poznały się dopiero na studiach, jako współlokatorki. Kilka miesięcy wcześniej rodzice Kyeo-wool wyjechali do Kanady, planowo na kilka lat. Ona sama chciała jednak zostać na studia w Korei. By nie być przez cały czas zupełnie sama w Seongnam, gdzie mieszkali, zaraz po liceum przeprowadziła się do babci. To ona namówiła ją, by na studiach wynajęła mieszkanie razem z jakąś rówieśniczką („Idziesz na studia, będziesz szaleć, imprezować. Szkoda mieszkać z babcią w najlepszym okresie życia. Integruj się ze swoim rocznikiem, ja już dawno temu miałam na to czas."). Tym samym odnalazła pokój w dwupokojowym mieszkaniu z, jak się okazało, dziewczyną, która dostała się na ten sam kierunek co ona. Kyeo-wool i Dami szybko odnalazły wspólny język, i przez cały czas mieszkały bezkonfliktowo. To właśnie ona, tamtego dnia, który dla Kyeo-wool był koszmarny, rzuciła żartem „Kurde, a może ty jesteś w ciąży?", nie wiedząc, że miała rację. To jej pierwszej przyjaciółka przekazała tę wieść, i była ona pierwszą osobą, która dała oparcie załamanej tą wieścią Kyeo-wool.
CZYTASZ
Seoul's Faces | Kim Taehyung
FanfictionSeul - miasto dziesięciu milionów twarzy. Każda o innej historii, osobowości, celach. Wśród nich żyją i te twarze uwielbiane przez wielu - aktorzy, celebryci, idole - a dobrze znane tylko sobie samym. Ji Kyeo-wool jest studentką wydziału muzyki pres...