14 | Do you want to kiss me?

55 7 2
                                    

(a/n: jak widzicie po tytule, dziś jedziemy z najbardziej fluffowym rozdziałem do tej pory)

_________________________________________________

Chłopiec nie był zupełnie świadomy tego, co zadziało się między dorosłymi przed paroma chwilami. Kyeo-wool usiadła przy nim na brzegu łóżka, a na drugim końcu materaca dołączył do nich Taehyung, który obserwował leniwą rozmowę Sangho z mamą.

- Nie chcesz już spać? - zapytała Kyeo-wool, a chłopiec pokręcił głową. - Chcesz coś zjeść, pić?

- Pić - odpowiedział i od razu przytulił się do mamy. Kyeo-wool spojrzała w stronę Taehyunga. - Przyniesiesz, proszę, jego butelkę z mojej torby? Już ma tam wodę.

On od razu zgodził się i wstał. Spełnił ich prośbę i wiedział, że decydując się na ten związek zobowiązał się sam do opiekowania się chłopcem. Po drodze do salonu zastanawiał się, kiedy właściwie mógłby nastąpić ten dobry czas, by Sangho dowiedział się, że Taetae był już chłopakiem mamy. Kiedy właściwie chłopiec byłby w tym wieku, w którym dobrze zrozumie, a zarazem nie zagrozi to ich prywatności. Jednak w tamtej chwili to nie był priorytet, było to bardzo przyszłościowe myślenie. I oni, i Sangho mieli tak naprawdę jeszcze wiele czasu.

Rozmyślał nad tym jeszcze chwilę, gdy wrócił już do sypialni z wodą. Tym razem usiadł obok dziewczyny i jej syna, gdy ten przy asyście mamy wypił kilka łyków. I mogło się wydawać, że rozbudziło go to lepiej niż cokolwiek, bo gdy tylko oddał mamie butelkę, zapytał:

- Przyjdzie piesek?

Kyeo-wool westchnęła, ale uśmiechnęła się do niego. Rozczuliło ją to, jak bardzo mały polubił Yeontana i już czekała, aż sam zacznie prosić ją o zwierzaka.

- Piesek chyba też chce spać... - zaczęła.

- Zobaczę – wtrącił Taehyung.

Spojrzała na niego, a po krótkiej wymianie spojrzeń jej chłopak wstał i przeszedł do salonu, gdzie najprawdopodobniej pies leżał w swoim łóżeczku. Po chwili Sangho wesoło wyciągnął przed siebie ręce, co oznaczało, że Taehyung rzeczywiście wrócił z Tanem.

- Zostaniesz dzisiaj wygłaskany jak nigdy – zażartował, gdy siadał już przed Sangho na łóżku, trzymając na rękach na wpół śpiącego psa. Gdy go puścił, Tan nie uciekał. Wyraźnie poznał i ufał chłopcu, bo spokojnie usiadł przy nim, a Sangho z radością zaczął głaskać psa po grzbiecie i głowie.

Jak za każdym razem, Kyeo-wool i Taehyung kontrolowali Sangho przy psie. Teraz jednak mieli większą pewność, przez co częściej spoglądali to na siebie, to na nich. Siedzieli bardzo blisko siebie, lecz nie czuli się onieśmieleni. Wręcz chcieli tak pozostać jak najdłużej, posyłając sobie wypełnione uczuciami uśmiechy. Pomyśleli, że w tej właśnie chwili, we czwórkę, czuli się jak rodzina.

W końcu Sangho znudził się głaskaniem psa. Taehyung zaproponował wtedy, by przeszli na kolację. Kolejny raz wziął chłopca na ręce, co cieszyło Kyeo-wool, która coraz bardziej uwielbiała ich więź. Wiedziała, że od tego wieczoru, wszystkie interakcje jej syna i chłopaka nabiorą jeszcze bardziej szczególnego znaczenia.

Podczas kolacji młoda mama wyznała Sangho, że tej nocy przenocują właśnie tu. Chłopiec bardzo się z tego ucieszył i nie trzeba było go ani przez chwilę przekonywać. Pozwolił nawet zmienić wieczorny rytuał, gdy po kąpieli zamiast obejrzenia przed snem bajki, Taehyung zaproponował, że sam coś mu opowie.

- Nauczyłem się przy dzieciach z mojej rodziny – wyjaśnił dziewczynie, która czuła wewnątrz jeszcze większy zachwyt. Miała świadomość, że w tamtej chwili była cała w skowronkach, ale nie mogła powstrzymać tego uczucia, że zakochiwała się w nim i jego ciepłej osobowości jeszcze silniej. Usiadła razem z nimi na łóżku w głównej sypialni, gdzie zamierzała spać tej nocy razem z Sangho. Została z nimi by posłuchać bajek, które niemal teatralnie opowiadał chłopcu. Mały był wyraźnie zachwycony, zupełnie jak ona. Po którejś z nich Taehyung zapytał:

Seoul's Faces | Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz