Noc u Farma

13 6 0
                                    


???: oh kochana nie powinnaś być taka ostra na swoją grupe. W końcu chciałaś się tam dostać , co nie?

Moje ciało zadrżało , oczy rozszerzyły się , a włosy stanęły dęba.

Świeczka: k...kto mówi?

Spytałam się nieco przerażona.

???: same konkrety. Podoba mi się. Jestem jednym z członków Bad Guys i mam twojego koleszke. Chcesz go spowrotem żywego? Pojaw się SAMA jutro o 20 na dachu galerii.

Świeczka: jaki jest haczyk. Halo?!

Usłyszałam cisze. Włączyłąm ekran i się okazało , że rozmówca się rozłączył. Jest 23 , ale nie wiem co robić. Do Star Sanses nawet nie chce się odezwać , do Blue nie mogę , bo nie wiem , czy coś mu zrobią. Osobe do wyżalenia mam tylko jedną. Wsiadłąm w motor i nim ruszyłam zadzwoniłam do pewnej osoby.

???: halo?

Świeca: Farm... przepraszam jeśli cię budzę , ale mam problem i chce się wygadać. Jestem w drodze do twojego domu , masz czas?

Farm: miałem kłaść się spać...ale słysząc po twoim tonie , musisz być zdesperowana. Prosze , zapraszam. Zrobie kakao

Świeca: dzięki

Po rozłączeniu się na czerwonym świetle schowałam telefon i kiedy stało się zielone światło pojechałam dalej aż do domu Farma. Schowałam motor w rowie , po czym zapukałam do Farma. Ten otworzył mi drzwi ,w piżamie i na niej bluze. Od razu weszłam do niego i siadłam na kanape. Szkielet dołączył i mi podał kubek z kakaem.

Farm: powiedz Z.I , co cię gryzie?

Odwróciłam się dookoła.

T.I: Horror jest u ciebie?

Farm: nie. Powiedział , że dzisiaj będzie miał nocke u przyjaciół.

Od razu walnęłam głową w jego ramie.

T.I: on i jego grupa porwali mojego przyjaciela i teraz nie wiem co robić

Usłyszałam cisze. Spojrzałam na niego.

T.I: Farmo?

Farm: on...on porwał kogoś?

T.I: on...jest w to mieszany. Co mam robić?

Farm: a...jakie są warunki

T.I: mam dzisiaj o 20 pojawić się sama. Tam pewnie będziemy ustalać warunki , czy coś...

Farm: może...będą chcieli go oddać w zamian za ciebie? Wiesz , jesteś wysportowana , silna , sprytna... rozumiesz prawda? Chcesz oddać swojemu przyjacielowi całą siebie?

Zastanowiłam się chwile.

T.I: tak. Jestem pewna...dzięki Farm...ty zawsze jesteś moją nadzieją

Farm: świeczko , sama powinnaś być nadzieją

Oboje się zaśmialiśmy. O 2 pojechałam do domu. O 8 do 18 byłam w pracy. Kiedy wróciłam od razu się przebrałam w strój obrońcy i poczekałam aż się ściemni. Przed 20 pojawiłam się na dachu galerii. Czas go spotkać , czyż nie? Zobaczyłam cień jakiejś postaci...

C.D.N

Świeca(Outer x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz