Walka

15 5 0
                                    


Z jubilera wyszli oni- grupa Bad Guys . Na samym przodzie książe negatywności i ciemności , za nim Axe i Danger mający worki z forsą i się śmiejący , Dust i Haker dobijających ochroniarzy , oraz Scoundrel , który pokazał , że idą już z mojej grupy członkowie. Wysłałam z kuszy ostrzegawczą strzałe , aby mogli się na mnie skupić , a żeby Outer skopał Hakera i Dusta. Kiedy ją wysłałam , to Nightmare złapał ją w locie i spojrzał się w moim kierunku. Ja szybko się schowałam , mając nadzieje , że mnie nie zauważył. Kiedy czekałam na odpowiedni moment koło mojej twarzy przeleciał nóż. Kiedy wstałam i spojrzałam na osoby będące na tym samym dachu co ja , to się okazało , że to jest Axe i Scoundrel.

Axe: no prosze , znowu się widzimy świeczko! To nie ładnie pracować u wroga

Ten...chrapowaty głos.

T.I: Horror?

Axe zdjął maske , tylko potwierdzając mnie w przekonaniu , kto stoi przede mną. Pokazując mi swoją twarz przyłożył palec do zębów.

Axe: csiii Świeczuszko. Te strzały są niebezpieczne.

Po czym ponownie założył maske.

Scoundrel: Axe , co z nią robimy?

Axe: naszemu Szefowi , baaardzo się spodoba księżniczka.

Przybliżył się do czaszki towarzysza i powiedział słyszalnym szeptem.

Axe: jest ona bratanicą Leopolda

Oczy Scoundrela zaświeciły się i wyjął kij bejzbolowy

Scoundrel: pozwól , że się nią zajme osobiście

Axe: naturalnie

Zdrajca odszedł krok w tył , a Scoundrel zaczął machać kijem. Wyciągnęłam nóż motylkowy i go złożyłam , chowając za sobą kusze.

Świeca: no dalej , rozpocznij gre!

Oboje zaczeliśmy zaciekle walczyć. Szczerze , niezły jest. Udało mu się uniknąć prawie każdego ataku , a ja prawie zostałam znokautowana. Jednak stałam i dalej stawałam do walki. Kiedy byliśmy na progu i Scoundrel próbował mnie zrzucić , patrzyłam ukratkiem na to co się dzieje. Dream i Octopus walczyli z księciem negatywności , Blueberry walczył z Dangerem , Brave walczył z Dustem , a Haker i Axe wciągali Star do auta...chwila...

Świeczka: STAR!

Krzyknełam za nim , aby inni zauważyli , że jest coś nie tak , ale tylko Blue spojrzał się w jego strone i nawet atakował kośćmi , ale też miał na karku z Dangerem. Specjalnie dałam się zrzucić z budynku , aby złapać się parapetu i nimi biec w ich strone wyciągając kusze i ładując ją. Nogami zawiesiłam się na rurze i zaczęłam odwrócona do góry nogami celować do porywaczy. Dałam im tyle strzałów ile miałam do wykorzystania. Troche spudłowałam , a troche postrzeliłam , ale nie poważnie , więc wsadzili go do wozu i zatrąbili. Wtedy Bad Guys zaczęli się wycofywać.

Świeczka: NIE!

Krzyknęłam zeskakując z rury i patrząc bezradnie jak wóz odjeżdża. Poczułam jak ktoś kładzie mi rękę na ramieniu.

Octopus: nie martw się Świeczuszko , oni tak zawsze robią

Całą wkurzona odwróciłam się do nich gwałtownie patrząc z furią na wszystkich prócz Blue.

Blueberry: chłopaki...ona mówi o tym--

Świeca: ŻE OUTER ZOSTAŁ KURWA PORWANY A WY GÓWNO Z TYM ZROBILIŚCIE!

Dream stał się poważny i do mnie podszedł.

Dream: widziałaś w jakim byliśmy stanie? Byliśmy atakowani--

Blueberry: wiecie , ja będę trzymał strone T.I. Ona fakt nic nie mogła zrobić bo mogła spaść przez Scoundrela , a ja mimo tego , że byłem atakowany przez Killera , to próbowałem im tam pogrozić , aby go zostawili.

Świeca: a wy nawet kurwa nie raczyliście spojrzeć.

Warknęłam a w oczach czułam jak mi się zbierają łzy. Outer miał racje , ta grupa to jakiś walony żart. I to ja ich podziwiałam? To im tak ciągle pisałam i starałam się dostać do grupy , która niby broni nasze miasto? Jestem zawiedziona. Spojrzałam na nich po raz ostatni kiedy odwróciłam się na pięcie i postanowiłam wrócić do domu. Obmyślić plan działania.

Dream: T.I...

Powiedział jeszcze Dream nim zniknęłam za budynkiem. Wtedy stanęłam i dałam emocjom góre. Moje oczy stały się źródłem wodospadu. Skuliłam się i jak emo dzieciak zaczęłam płakać zasłaniając oczy kapturem. Poczułam wtedy jak ktoś dotyka mojej głowy. Spojrzałam na tą osobę. Był to Blueberry , który kucnął i się do mnie rpzytulił.

Blueberry: przepraszam Świeczko. Nie udało mi się go uratować. Starałem się tak bardzo ,że mogłem mieć gdzieś , że Danger jest na moim karku

Wtuliłam się w niego

Świeca: nie jestem na ciebie zła Blue. Jestem wręcz ci wdzięczna , że też próbowałeś pomóc go odbić , więc nie przepraszaj. Musimy się skupić na uratowaniu go. Razem , albo bez tych , którzy nawet nie spojrzeli na Outa.

Spojrzeliśmy sobie w oczy. Blue skinął głową. Wtem usłyszeliśmy dźwięki syreny policyjnej , więc kanałem uciekliśmy do swoich domów.

~~ ~~

Padłam na kanape obolała , ale bardziej smutna. W mojej głowie zaczęło się rodzić milion pytań. Głównym pytaniem było to- Czy uda mi się uratować Outera?

Dryń!

Moja głowa podniosła się , a ręka wyjęła telefon z kieszeni spodni. To był jeden z nieznanych numerów. Dream i Ink mówili mi kiedyś , że mają dwa numery , więc myśląc , że to oni odebrałam.

Świeca: słuchaj mnie kutasie. Nie chce mieć z tobą nic do czynienia i uratuje Stara , z tobą , czy bez

Głos po drugiej stronie zaśmiał się. Dlaczego jestem taka głupia....?

C.D.N

Świeca(Outer x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz