Wyprowadzka cz1

16 6 0
                                    


Z samego rana oboje zostaliśmy obudzeni szturchnięciem nogą.

-Ej nie bądź taki

-Cicho siedź

-A tobie by się podobało?

Otworzyłam oczy i spojrzałam na Scoundrela i Axe. Axe kiedy mnie zauwazył od razu sie uśmiechnął.

-Świeczunia! Dobrze , że się obudziłaś. Zabieram cię do twojego domu , aby zabrać wszyyyyyyystkie rzeczy kk?

Krzyknął Horror kucając do mnie. Ja tylko ziewnęłam i powoli się podniosłam.

-Mghmmmm...

Mruknęłam , powoli wstając.

-No , zrobie ci kawusi i zaraz ruszamy

Powiedział natychmiast wybiegając z mojej klatki. Nieźle się ucieszył. Spojrzałam się na śpiącego Outera.

-Dzieciaka zaraz obudze i poprosze o to samo. Nie martw się Świeco.

Powiedział Scoundrel , śledząc mój wzrok. Kiwnęłam mu potwierdzająco , po czym poszłam do kuchni. Tam Horror nucąc nalewał kawe do dwóch bidonów. Odwrócił sie i kiedy mnie zauważył podał mi jeden z bidonów.

-Trzymaj Z.I , zrobiłem nam kawe. Lecimy do twojego domu.

Kiwnęłam potwierdzająco i chwile patrzyłam na bidon. Delikatnie otworzyłam wieczko , po czym napiłam się łyka. Kawa była nawet smaczna i nic dziwnego nie wyczułam.

-Dobra kawa Axe

Powiedziałam mu podchodząc do auta , w którym czekał.

-O , dzk Z.I! Akurat jeśli chodzi o smakołyki to jestem ekspertem. Jeśli chodzi o napoje to nie wiem kiedy przesadzam , a kiedy nie , więc to była niecna improwizacja.

Odpowiedział z promiennym uśmiechem , kiedy wchodziłam do auta. Po zamknięciu drzwi ten odpalił silnik.

-A tak z ciekawości , gdzie my jesteśmy?

Spytałam patrząc dookoła.

-A tak...

Nieco odchrząknął i wraz z gazem , który nacisnął zaczął mówić nieco mrocznym tonem.

-Pośrodku lasu , w którym każda istota ludzka znikała , po przekroczeniu lasu , istnieje nawiedzony budyyyyyyyyyyyyyyyyyynek. Krążą legendy , że w nim mieszkają demony przeszłości , które zabiją każdego , kto natargnie na ich teren.

Nieco się zaśmiałam.

-Słyszałam jak o tym tak gadają. A normalnie?

-A tak , to każdy kto tu wszedł został porwany , odurzony , przebrany w gosposie , lub króliczka play boya , po czym rzucony gdzieś na autostradzie w Hiszpanii. Pomysł Errora.

Cicho prychnęłam.

-Nie no oszukujesz mnie

Ten tylko w trakcie jazdy , zaczął kierować kolanem i sprawdzać coś w telefonie. Miał szczęście , że droga ciągle była prosta.

-O , mam

Podał mi swój telefon pokazując na folder w zdjęciach z napisem ,,Errorowe ofiarki". Po wciśnięciu od razu zaczęłam się śmiać. Każde zdjęcie pokazywało jakąś osobe przebraną albo za playboya , albo za gosposie. W niektórych zdjęciach nawet się z tego nabijali , biorącgościa na barana , albo jak z babą się liżą. Aż z śmiechu się popłakałam.

-Horror to jest genialne.

Powiedziałam przez śmiech oddając jego telefon. Aż mnie brzuch zabolał od śmiechu.

-275 osób. Mimo takiej liczby nadal przychodzi i nadal nas to bawi.

Powiedział. Zauważyłam dopiero teraz , że wyjechaliśmy z lasu i jedziemy już do Brookvlyn.

-Ej , a wstąpimy jeszcze do Farma? Musze z nim nieco pogadać i od razu zobaczy , że żyjesz. Fakt zrobił mi niezłą afere kiedy sie dowiedział o revenge , ale mu wszystko powiedziałem i na szczęście mi uwierzył. Mając takiego chłopaka wyrozumiałego to cud.

-Tak. Jest on świetnym przyjacielem

Powiedziałam patrząc się w okno.

-Od jak dawna go znasz?

Spytał się zaciekawiony.

-Oh , stara dobra znajomość , która trwa ponad dekade. Mój wujek mieszka naprzeciwko nich, więc aby ich nie poznać było ciężko. Szczególnie , że wujek i jego ojciec pracowali razem.

-Nieźle. Szkoda , że ja go tak późno spotkałem.

Powiedział , skręcając w lewo.

-,,Szkoda , że tak późno"? A coś sie działo?

Spytałam się zaciekawiona. ten tylko wzruszył ramionami.

-WOlałbym tego nie rozgrzebywać. Może kiedyś ci powiem jak w 100% pozbędę się tego.

-Al--

-NIE

Warknął patrząc na mnie morderczo. Nieco się odsunęłam.

-Przepraszam... po prostu nie teraz dobrze?

Spytał się tym razem nieco bardziej czule . Zaczęłam mu już powoli współczuć nie ważne co się stało w jego życiu. W końcu podjechaliśmy pod mój dom. Kiedy chciałam przejść przez furtke i otworzyć drzwi od domu , usłyszałam westchnięcie i znajomy głos.

-T.I? Ty... Ty żyjesz...

C.D.N

Świeca(Outer x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz