Koniec

12 6 0
                                    


Minął już miesiąc. Jestem w pełni siłach , a jutro jest prawdziwa impreza z okazji 22 urodzin Outera. Z pomocą Errora udało mi się zrobić dla niego prezent , ale ten powiedział , że go ładnie zapakuje i już go da jak będzie przed imprezą.Outer jest gdzieś daleko z Horrorem , ja pilnuje prezentów i czekam na wiadomość od Horrora , abym dała je na stół , Killer , Blueberry i Malfra szykuje jedzenie na impreze , a reszta zajmuje się dekorowaniem salonu , w którym cała akcja będzie się działa. Wtem ktoś zapukał do drzwi

T.I: kto to?

Spytałam. Ktoś lekko uchylił drzwi i pokazał mi fucka

T.I: wchodź Error

Wszedł i zamknął drzwi za sobą. Trzymał on dwa prezenty

Error: Heya T.I , mam ostatnie prezenty. Twój i mój

Powiedział dając prezenty na moje łóżko , na którym to wszystko się zbierało

T.I: dzięki Error. Ciekawe czy mu się to spodoba

Odparłam opierając łokieć o blat biurka i dłonią opierając głowe.

Error: na pewno się spodoba. Zbyt wiele przeżyliście , aby to mu się nie spodobało

Powiedział idąc do drzwi

T.I: chwila , co?

Nie odpowiedział mi , tylko wyszedł

~2 godziny później~

Brrrrrrrrrrr

Brrrrrrrr

Od razu się obudziłam i sprawdziłam telefon. Dzwonił Horror , odebrałam

Horror: idziemy na obiad mamo

Po czym się rozłączył. Wzięłam koc , zrobiłam z niego worek z prezentami , po czym zbiegłam do salonu. No nawet ładnie udekorowali.

T.I: ONI WRACAJĄ!

Krzyknęłam.Wtedy zaczął się rozpierdol. Ja układałam prezenty , przed stołem , kucharze dawali torty , roladki i inne pierdolety , na stół przed prezentem , a Ci kótrzy nie mieli co robić , już się schowali. Po skończonych przygotowaniach zgasiliśmy światło i się ukryliśmy za kanapą , w szafie , a Dust nawet na żyrandolu. Po paru minutach otworzyli drzwi , a światło zostało włączone. Wtedy wszyscy wyskoczyliśmy do Horrora i outera

-NIESPODZIANKA!

I przed nami z żyrandolem spadł Dust.

Dust:...au?

Cicho powiedział wypluwając z ust spadający do niego tynk. Outer zaczął się śmiać

Outer: nie musieliście

Powiedział , kiedy Horror podnosił Dusta i go otrzepywał

T.I: trzeba , trzeba. Gdyby nie Star Sanses to byś miał wcześniej , a skoro to się stało to musimy to nadrobić

Powiedziałam

Blueberry: to co? Zdmuchujesz świeczki?

Spytał przechodząc na bok i pokazując tort. Outer podszedł , siadł na kanapie naprzeciwko tortur i się pochylił. Pomyślał chwile , po czym z lekkim rumieńcem zdmuchnął świeczki i zaczął kroić tort.Akurat cały tort starczył na 9 osób. Następnie Outer zaczął rozpakowywać prezenty. Od Nightmare'a dostał jakąś novele , od Errora sweter z gwiazdą , od Killera zestaw noży , od Dusta nową ciemniejszą bluze

Dust: Aby w lesie było cię mniej widzieć

Skomenotwał. od Malfry dostał...no w zasadzie nie wiem , ale chłop mocno się zarumienił , więc wole nie wiedzieć. od Blue dostał naszyjnik z połamaną gwiazdą.

Blueberry: Drugą połamaną możesz dać komuś kogo najbardziej lubisz , opiekujesz się , a nawet kochasz

Powiedział. Outer się uśmiechnął i ubrał naszyjnik , a drugi w pudełku schował do nowej bluzy

Outer: Dziękuje Blue

Powiedział i wziął ostatni prezent-mój. Otworzył go i pokazał co dostał. Była to tici ja trzymająca żółtą gwiazde z napisem ,,własność Outera". Spojrzałam się na Errora , czując , że się buracze

Error: T.I poprosiła mnie o pomoc

Powiedział z uśmiechem. Outer nic nie powiedział , tylko się uśmiechnął i dał ją na bok z resztą prezentów.

Outer: dziękuje wam za wszystkie prezenty

Impreza leciała dalej. Niektórzy zajadali się przekąskami , inni oglądali horrory ,a inni po prostu gadali lub pili. Zauważyłam , że Outer zniknął. Wyszłam z bazy i zauważyłam go siedzącego pod drzewem. Podeszłam do Outera.

T.I: Outer?

Star od razu zwrócił na mnie uwagę i się uśmiechnął

Outer: cześć T.I. Siadaj obok

Powiedział klepiąc miejsce obok siebie. Usiadłam koło niego i spojrzałam w niebo. Dzisiaj jest pięknie gwieździście

T.I: gwiazdy dzisiaj wyglądają pięknie

Powiedziałam. Outer tylko prychnął. Wtem poczułam metal i zobaczyłam jak Outer coś robi na mojej szyi. Kiedy lekko się odsunął , to znalazłam drugi naszyjnik wiszący na mnie

Outer: masz racje. Szczególnie ta jedna gwiazde co spadła z nieba i siedzi koło mnie

Cicho się zaśmiał z niebieskim bluszem. Patrzyłam jeszcze chwile na gwiazde. T.I...teraz albo nigdy

T.I: hej Outer?

Usiadłam całym ciałem w jego strone. Kiedy ten się do mnie odwrócił delikatnie się do niego przybliżyłam i złączyłam nasze usta w pocałunku. Na początku był zaskoczony , ale potem zaczął pogłębiać pocałunek i dał ręce na moją talie. Chcą , nie chcąc cicho pomrukiwałam , kładąc rękę na jego ramionach. Kiedy w naszych płucach już nie było powietrza oderwaliśmy się od siebie robiąc dróżke z śliny pomiędzynaszymi ustami

Outer: heh...że...się zaśmieje...moje życzenie urodzinowe się spełniło

Rzekł opierając się o drzewo. ja się oparłam i położyłam głowe na jego ramie

T.I: no widzisz? Dlatego dobrze , że postanowiliśmy sponowić impreze

Powiedziałam formując oddech , kiedy ten splatał moją rękę w uścisku

.

.

.

???:Oni nas opuścili. Oni nas zdradzili Nie damy im się. Jak powstaniemy , dopadniemy ich. Wtedy zapłacą za zdrade. teraz niech się cieszą. My nazbieramy siły

C.D...Nie nastąpi :P a przynajmniej nie tu

Koniec~~

Świeca(Outer x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz