XIII - Królowa starszych

7.8K 163 17
                                    

UWAGA!

Do czytelników - rozumiem wasze zdezorientowanie, jednak uważam, że czas najwyższy zmienić imiona i nazwiska głównych bohaterów. Dlaczego? Na pewno były na swój sposób oryginalne, jednak zauważyłam, że wiele osób zrezygnowało z czytania właśnie ze względu na nie. Dlatego też przedstawiam:

Główna bohaterka - Astoria Boruta

Główny bohater - Zayn Coldwell.

. . . . . . .


Powiedzieć, że moje emocje były rozproszone, zwłaszcza w tym niższym, wilgotniejszym miejscu, byłoby niedopowiedzeniem. A była już pora obiadowa, dwie godziny po tym, jak Zayn zostawił mnie dyszącą w pustej klasie, do której mnie zaciągnął, a która, jak odkryłam, była jego klasą angielskiego. Jak ironicznie.

- Ponieważ mi na Tobie zależy.

Jego słowa odbijały się w mojej głowie, nawet gdy usiadłam na swoim zwykłym miejscu z tyłu stołówki, naprzeciwko okna. Prawie zapomniałam, że Paweł wrócił, gdy patrzyłam, jak desperacko próbuje uniknąć królowej starszych dziewczyn, żeby się do mnie dostać, z obiadem w ręku.

- Hej! - powiedział siadając obok mnie, plecami do okna.

- Oto twoje ulubione kanapki z serem i czarnym pieprzem oraz sok jabłkowy. Twój wielki sekret jest nadal bezpieczny, więc to moja uczta. – powiedział, podając moją tacę, a następnie odpakowując piętrowego burgera z serem z kurczaka na swojej tacy. Odgryzł duży kęs i wypił prawie połowę swojej coli.

- Eww! Świnia! – powiedziałam z obrzydzeniem, gdy oblizał usta do czysta z dodatkowego majonezu.

- Hej! Potrzebuję tych kalorii, żeby zdobyć sześciopak! - Powiedział.

- Potrzebujesz zbilansowanej diety i siłowni, a nie trucizny w folii.

Właściwie Paweł miał już ładne ciało po byciu w drużynie koszykówki, ale wciąż chciał sześciopaku. Ja natomiast nienawidziłam pomysłu spakowanych mięśni brzucha. Wyglądały po prostu przerażająco, jeśli mnie zapytać, ale prawie wszystkie dziewczyny w Ostrzu uważały, że jest to „obowiązkowy" czynnik dla ich mężczyzn, więc czasami musiałam sprawić, by moje postacie to miały. Ale szczerze mówiąc, sześcio- lub ośmiopakowy brzuch po prostu wyglądał jak odwrócony karaluch. Zastanawiam się, czy Zayn taki ma..

- Ponieważ mi na Tobie zależy.

Potrząsnęłam głową, żeby wyrzucić tę myśl z głowy. Jakie miałam dla niego znaczenie? Każdy mógłby to powiedzieć każdemu, nawet komuś, kogo uważają za swojego ucznia, ale bardzo wątpię, żeby nawet śnił o pieprzeniu ich.

- Hej, zamiast zwykłych nudnych sałatek przyniosłem ci twój ulubiony posiłek, a ty nadal się dąsasz! - Paweł jęczał, mrugając rzęsami jak irytująca cheerleaderka, której chłopak zapomniał o ich pierwszej rocznicy.

Myślę, że kilka innych kujonek, które wolą tylne siedzenia, omdlało na jego wygląd, ale jedyne, co zrobiłam, to wybuchnęłam śmiechem z jego nędznej próby. Szczerze mówiąc, to było przerażające.

Zaśmiałam się mocniej, gdy zrobił kilka śmiesznych min, próbując mnie pocieszyć, ale potem zatrzymał się i dołączył do mnie w moim śmiechu, prawdopodobnie zdając sobie sprawę, jak dziwnie to wyglądało. Gdy już usiedliśmy i wzięłam kanapkę do ust, przenikliwy głos przebił się przez wszystkie odgłosy w stołówce, co sprawiło, że zadrżałam, a Paweł wzdrygnął się z przerażenia.

- Paweł kochanie! Kiedy wróciłeś? Prawie cię nie zauważyłam! - Dobiegł głos Cesarzowej Starszych Dziewczyn z naszej szkoły, Martyny Juhy, dźwięk jej nielegalnie wysokich obcasów, brzmiał jakby ktoś wbijał mi gwóźdź w bębenki uszne.

- I wolałbym tak to zachować. - Paweł mruknął pod nosem.

Martyna była na tyle drobna, że ​​nawet w tak wysokich obcasach była ode mnie tylko o pół głowy wyższa. Ale miała krągłości we wszystkich właściwych miejscach z ogromnymi cyckami i kształtnym tyłkiem, którym obnosiła się z super krótkimi spódniczkami i obcisłymi spodniami. Dzisiaj miała na sobie jasnofioletowy top bez rękawów i intensywnie różową mini spódniczkę, z jasnofioletowymi szpilkami, różową torebką Gucci w ręku i spinką wciśniętą w jej sztuczne, platynowe blond włosy. Wiedziałam, że to nie naturalne, ponieważ jej brwi były ciemnobrązowe.

Gdzie była policja mody, kiedy ich potrzebujesz?

- Pawcio! Dołącz do nas! – powiedziała Martyna, pochylając się do przodu z rękami opartymi na stole, dając Pawłowi... i mnie dobry widok na jej skandalicznie ogromny dekolt, dając jasno do zrozumienia, że ​​nie ma na sobie stanika. Eww!

O cholera! Czy ona nazwała go „Pawcio"?

– Martyna – głos Pawła był chorobliwie słodki. O o..

– Tak, Pawciu? - Ogromny uśmiech rozprzestrzenił się na jej niemal błazeńskiej twarzy, gdy pochyliła się, by go usłyszeć, przez co jej ogromne cycki częściowo wypadły z jej topu na tacę z obiadem. Ej! Mam nadzieję, że Paweł już tego nie zje, pomyślałam, zabierając z sąsiedztwa moją tacę.

Ale wtedy, zamiast odpowiedzieć, Paweł uśmiechnął się szeroko... i wrzucił swoją colę do jej bluzki.

- Ah!

Natychmiast cała stołówka, która cieszyła się pokazem, wybuchnęła śmiechem, gdy Martyna podskakiwała i krzyczała „zimno". To było zabawne, ale zauważyłam część, w której jej top był przyklejony do piersi, a jej sutki lepiły się się jak kapsle do butelek z wodą (tak, były tak ogromne), zabawne.

- Ty... ty... ty... ugh! - Wskazała palcem na Pawła, który zgiął się wpół ze śmiechu, zanim została wyprowadzona przez jej najlepsze przyjaciółki, które przygryzły wargi, żeby również się nie śmiać.

Ale nawet w całym tym śmiechu nagle zauważyłam, że patrzę przez okno w intensywnie zielone oczy. Zauważyłam, że jego usta były nadal trochę zaczerwienione i spuchnięte. Uśmiechnęłam się, że udało mi się zostawić na nim swój ślad.

- Ponieważ mi na Tobie zależy.

Ale potem zobaczyłam, że jego wzrok przesunął się w prawo, a na jego twarzy pojawił się zdziwiony, ale delikatny uśmiech, gdy drobna brunetka podbiegła do niego od strony parkingu przed naszą szkołą.

A potem opuścił mnie oddech, gdy przyciągnął ją do niedźwiedziego uścisku.

Pupilek Nauczyciela [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz