Rozdział 12.

16K 711 17
                                    

Rozdział 12.

 

 

Maja:

 

Słowa Ethana naprawdę dodały mi otuchy. Cieszyłam się, że mnie wspiera i miałam nadzieję, że dostanę tą prace. Kiedy godzinę później znalazłam się przed budynkiem gazety ręce mi się trzęsły i pociły. Nigdy nie byłam tak zdenerwowana. Pewnym krokiem jednak weszłam przez szklane drzwi i skierowałam się do recepcji.

- W czym mogę pani pomóc? –  powitał mnie głos kobiety za biurkiem. Była drobna i miała kasztanowe krótkie włosy. Na moje oko mogła mieć jedynie z 25 lat.

- Nazywam się Maja Walls i byłam umówiona z panią Dell w sprawie pracy.

Kobieta sprawdziła coś w komputerze i uśmiechnęła Się do mnie znad okularów które nosiła na nosie.

- Tak, pani Monica już na panią czeka. Na końcu korytarza znajdują się drzwi do jej gabinetu.

Skinęłam głową dziękując i skierowałam się w wyznaczone miejsce. Przed drzwiami poprawiłam spódnice i zapukałam. Kiedy zza drzwi usłyszałam pozwolenie na wejście nacisnęłam klamkę wchodząc do środka. Gabinet był duży i jasny. Pośrodku stało duże biurko w białych kolorach a za nim znajdowały się wielkie okna które rozświetlały pokój. Na ścianach wisiały oprawione okładki czasopisma. Przed biurkiem stały dwa duże fotele i stolik kawowy. Przy ścianach znajdowały się szafki pod kolor biurka. Przy biurku siedziała elegancka kobieta po 40 ubrana w dopasowaną sukienkę z długim rękawem i wysokie szpilki. Długie czarne jak smoła włosy spięte miała w ciasnego koka na czubku głowy. Pomimo wieku prezentowała się niesamowicie.

- Dzień dobry – przywitałam się z nią. Spojrzała na mnie ze szczerym uśmiechem i obeszła biurko stając przede mną. Uścisnęła moją dłoń ręką wskazując abym usiadła w fotelu.

- Maja Walls nieprawdaż?

- Tak, to ja.

- Więc chciała byś u nas pracować jako dziennikarka?

- To moje wielkie marzenie, od dziecka uwielbiałam pani gazetę, czerpałam z niej inspiracje.

- Masz w ogóle jakieś doświadczenie?

- Owszem. Skończyłam studia dziennikarskie z bardzo dobrymi wynikami.

Kiwnęła głową i wzięła ode mnie teczkę z moim CV. Uważnie je przeglądnęła czytając zdanie po zdaniu. Z jej wyrazu twarzy nie dało się za wiele odczytać.

- Bardzo imponujące. Naprawdę miałaś świetne wyniki. W liceum pracowałaś w gazetce szkolnej tak?

Kiwnęłam głową. To była moja ucieczka od tych wszystkich przykrości jakie mnie spotkały.

- Powiem szczerze. Zrobiłaś na mnie duże wrażenie i bardzo chciała bym z Tobą pracować. Zaczniesz od poniedziałku o godzinie 9. W poniedziałek Sienna moja sekretarka i recepcjonistka pokaże ci twoje biurko. Na początku będziesz poprawiać błędy w tekstach, redagować je i sporządzać raporty. Wiem, ze to nie szczyt marzeń ale zobaczymy jak będziesz się sprawować.

Byłam w siódmym niebie. Moje marzenia się spełniają. Czyżby wszystko powoli się układało. Pożegnałam się z Monicą i wyszłam z budynku. Od razu wybrałam numer Ethana.

- Hej aniołku jak tam? – usłyszałam jego głos w słuchawce.

- Dostałam tę prace, przyjęli mnie ! – nie mogłam powstrzymać emocji i jak głupia stałam przed budynkiem skacząc jak dziecko. Ludzie dziwnie na mnie patrzyli ale nie przejmowałam się tym.

Obiecaj mi..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz