Hej, mam nadzieje że spodobają wam się moje wypociny. Od razu na wstępie chce zaznaczyć, że rozdziały będą pojawiały się na weekendach. Może to być po kilka rozdziałów na weekend . Niestety na tygodniu mam szkolę i nie mam jak pisać chociaż mogą zdarzyć się wyjątki. Za błędy z góry przepraszam i mam nadzieje że opowiadanie wam się spodoba. Trzymajcie się cieplutko i zapraszam do czytania J
ROZDZIAŁ 1.
Maia:
Niedawno przeprowadziłam się do Seattle. Jako mała dziewczynka mieszkałam w Manchesterze z rodzicami i 17-letnią siostrą Catie. Kochałam mój dom i moje miasto jednak po skończeniu 23 lat postanowiłam wyjechać i usamodzielnić się. Moja przyjaciółka Sue pracowała w korporacji która zatrudniała dziewczyny do sprzątania. Czyli pomoce domowe. Wiedziałam, że od razu nie czeka mnie kariera dziennikarki o której zawsze marzyłam ale na początek może być i pomoc domowa, co mi szkodzi. Kiedy wyszłam z samolotu i weszłam do hali lotniska natychmiast znalazłam się w ramionach przyjaciółki. Sue była prawie mojego wzrostu. Miałam około 1,75 cm więc dla mnie w sam raz. Natomiast ja byłam brunetką o wielkich zielonych oczach a ona przepiękną blondynką o zabójczych niebieskich oczach. Każdy facet na ulicy oglądał się za nią. W sumie nie wyglądałam najgorzej. Długie włosy sięgały mi do połowy pleców, piersi i tyłek jędrne i bardzo kobiece a nogi długie. Zawdzięczałam temu lata treningów. Okres mojego dzieciństwa nie był dla mnie zbyt łaskawy dlatego pomimo idealnej figury miałam mnóstwo kompleksów.
- Maaaaja ! - przyjaciółka mocno mnie przytuliła a ja natychmiast odwzajemniłam uścisk przyjaciółki. Od prawie dwóch lat pracowała w Seattle i widziałyśmy się tylko w święta kiedy wracała do Manchesteru. Bardzo za nią tęskniłam.
- Hej Sue, ale się cieszę, że cię widzę. Opowiadaj co tam u Ciebie się zmieniło od ostatniej rozmowy.-
Wsiadłyśmy do jej małego citroena a ona przez cały czas nawijała o pracy, mieście o swoim chłopaku z którym jest od roku i planują razem zamieszkać. Pytała mnie o lot i o rodziców. Nawet nie wiem kiedy dojechałyśmy pod wielki budynek w którym pracowała.
- Maja już dzisiaj poznasz nowego szefa u którego będziesz pracować i mieszkać. Oprócz pracy masz załatwione także mieszkanie. To jakiś bogaty człowiek więc ci się poszczęściło. - zaśmiała się.
- Ale Sue ja myślałam, że to trochę zajmie zanim coś się dla mnie znajdzie. - byłam zdezorientowana i nie wiedziałam co się dzieje.
- Wiem wiem ale chciałam żebyś miała wszystko zapewnione i pomogłam ci. Nie cieszysz się? - spojrzała na mnie marszcząć brwi. Skoczyłam na nią ściskając ją.
- Głupku bardzo się cieszę i dziękuje ! Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie - Sue zaśmiała i weszła do budynku którego wyszła po około 10 minutach trzymając w ręku jakąś teczkę.
- Tu mam dane twojego pracodawcy i zostałam zobowiązana do zawiezienia cię tam. To chyba jakaś bogata dzielnica - spojrzała na adres odpalając auto. Po około pół godzinie jazdy byłyśmy na miejscu. Spojrzałam na trzy wysokie apartementowce stojące przede mną. W osłupieniu wyszłam z samochodu z otwartą buzią patrząc na otaczający mnie obraz. Nie pasowałam to tego. Ale trudno praca to praca. Sue wyszła za mną biorac jedną z walizek. Wzięłam drugą i podążyłam za nią.
- To ci się poszczęściło dziewczyno- westchnęłyśmy obie i weszłyśmy do środka. W hollu siedział portier.
- Przepraszam a panie do kogo? - zapytał przyjaźnie się uśmiechając.
- Nazywam się Sue Smith a to jest Maja Walls która ma pracować u pana Ethana Browna - spojrzała na nazwisko mojego pracodawcy. Portier wykonał telefon chyba do pana Browna po czym uśmiechnął się i wskazał ręką na windę.
- Pan Brown czeka na górze. 30 piętro mieszkanie numer 23 .- dziękując weszłyśmy do windy naciskając przycisk piętra. Stresowałam się coraz bardziej. Czy to ten Brown ze spółki Brown&Fitzbes Company. Dużo pisali o tym w gazetach oraz Internecie. Nie to na pewno nie on. Próbowałam się uspokoić. Ręce drżały mi. Spojrzałam na przyjaciółkę, która jakby nigdy nic uśmiechała się. Kiedy winda zatrzymała się na 30 piętrze wziełam dwa głębokie oddechy i wysiadałam z niej. Na wprost znajdowało się mieszkanie 23. Sue zadzwoniła dzwonkiem a po chwili usłyszałyśmy kroki i dźwięk otwieranych drzwi. Po chwili moim oczom ukazał się mężczyzna, bardzo pociągający mężczyzna. Był wysoki i dobrze zbudowany. Piwne oczy spoglądały na mnie a czarne włosy delikatnie opadały mu na czoło. Ideał.
- Witam nazywam się Etan Brown. Która z was to Maja Walls moja nowa pracownica. Pomimo, że byłyśmy we dwie patrzył własnie na mnie.
- To j..aa. - wyjąkałam speszona.
Zaśmiał się cicho i wpuścił nas do środka. Zamarłam na widok mieszkania. Duże okna siegające do ziemi. Duża kremowa kanapa i dwa fotele w tym samych kolorze. Miękki puszysty dywan. Ściany były w bieli i czerni. Spojrzałam na kuchnie połączoną z salonem. Nowoczesny sprzęt, wypas. Dla mnie osoby kochającej gotować- raj. Zauważyłam że ściany były puste, zero zdjęć rodzinnych ani nic w tym stylu. Na środku stały schody prowadzące na piętro. Sue tymczasem przedstawiała się mojemu pracodawcy. Po chwili pożegnała się ze mną a ja poczułam jak ktoś kładzie mi dłoń na ramieniu.
- Podoba się? Chodź pokaże ci reszte.
Wziął moje walizki wchodząc po schodach. Po chwili otworzył jedne z 3 drzwi na górze. Weszłam do dużego pokoju w którym na środku stało duże łóżko z grubą miekką pościelą i mnóstwem poduszek. Szafa zajmowała całą ścinane. Obok stała mała toaletka i zauważyłam jeszcze jedne drzwi. Kiedy je otworzył ujrzałam piękną łazienke z marmurową posadzką. Raj po prostu.
- Chce byś dobrze się czuła także to jest twoje. Rozpakuj się i zejdź na dół to omówimy wszystko- spojrzał mi prosto w oczy po czym wyszedł. Do szafy włożyłam ubrania a na szafce nocnej poustawiałam kilka zdjęć natomiast na toaletce kilka kosmetyków. Potrzebowałam jeszcze szybkiego prysznica. Zajęło mi to kilka minut. Ubrałam na siebie dżinsowe szorty i czarną prostą lecz obcisłą koszulkę. Lipiec był wyjątkowo ciepły. Włosy związałam w koński ogon po czym zeszłam na dół. Etan siedział na kapanie przeglądając jakieś papiery.
- Już jestem- niepewnie się odezwałam. Spojrzał na mnie i odłożył papiery na szklany stolik stojący przed nim. Uśmiechnął się. Miał niesamowicie seksowny uśmiech. Skarciłam się w myślach.
- Usiądź - wskazał na miejsce obok siebie i spojrzał na mnie - Do twoich obowiązków będzie należało przygotowanie posiłków oraz sprzątanie mieszkania. No i zakupy. Śniadania i kolacje zazwyczaj jem w domu, obiady czasem. Zawsze będę dzwonił i uprzedzał. Jeżeli skończysz swoje obowiązki masz czas wolny. Stój do pracy dowolny, w czym będzie ci wygodnie - tłumaczył mi jeszcze kilka zasad, omówiliśmy sprawe pieniędzy po czym zabrałam się za przygotowanie posiłku.
Mam nadzieje że pierwszy rozdział się podoba J
CZYTASZ
Obiecaj mi..
RomansaOna- zwykła dziewczyna zaczynająca nowe życie w nowym mieście. On - bogaty biznesmen którego nie jest w stanie usidlić żadna kobieta. Jednak ona jest inna niż wszystkie. Czy uda jej się rozkochać swojego szefa i dostać się do jego serca i życia? A m...