6

9 0 0
                                    

Od mojej przemiany minely 2 tygodnie. Jestem bardzo szczesliwa . Z moja wilczyca dogadujemy sie bardzo dobrze, duzo biegamy po lesie w wilczej jak i ludzkiej postaci. Dziadek twierdzi ze to dobrze bo musze byc silna wilczyca skoro jestem alfa. 

 Codziennie dziadek uczy mnie jak pod postacia wilka walczyc a jak go spytalam dlaczego przeciez nie bede przeciez z niki walczyc to odpowiedzial ze musze umiec sie bronic. Choc w Polsce nie ma zadnych wilkow bo zadna wataha sie tu nie osiedlila to i tak twierdzi ze lepiej dmuchac na zimne. 

 Pewnego dnia gdy wracalam z lasu poulam zapach obcy ludzi. 

#<Serafina co sie dzieje. Czujesz to

#Tak czuje.Ktos obcy jest w domu dziadkow. Sa to ludzie, nie czuje obcego wilka ale lepiej bedzie jak sie przemienisz i zamaskujesz nasz zapach.

#< Co?! Jak ja mam to niby zrobic dziadkowie nic mi nie mowili ze potrafie cos takiego.

#< Ty jestes wyjatkowa i potrafisz to i wiele innych rzeczy ale topowoli bedziesz odkrywala. a teraz przemien sie.

#< Jak mam zamaskowac zapach?

# Pomysl o tarczy przez ktora nikt nie moze cie dotrzec

#<Ok

Po slowach Serafiny zrobilam jak mi powiedziala i przemienilam sie a nastepnie pomyslalam o tarczy.

Szlam do domu i nie wiedzialam z czym mam doczynienia, ale wiedzialam ze co by to nie bylo musze sobie poradzic. Dla siebie,Serafiny i dziadkow bo przeciez sa sami i niewiadomo z kim mamy doczynienia. Otwierajac drzwi uslyszalam znajome glosy ktorych sie nie spodziewalam uslyszc bo przeciez wyslali mnie do dziadkow a jak u nich jestem to nigdy nawetnie zadzwonia a tu przyjechali. Pewnie cos musialo sie stac. Weszlam do salonu gdzie siedzieli rodzice,Tymon oraz babcia z dziadkiem. Pzywitalam sie grzecznie na co dziadek z babcia sie zdziwili jakby mnie nie wyczuli. A no tak tarcza. jesli ja naloze to nawet oni mnie nie wyczuja.

-Czesc mamo, tato.

-hej Tymon

-Witaj corko musimy porozmawiac dlatego sie tu zjawilismy-odezwal sie tata na co mama  skinela tylko glowa z pogarda co mnie bardzo zdziwilo.

-Gdzie bylas- mam sie odezwala

-A to chyba nie powinno was interesowac skoro sa wakacje i jestem pod opieka dziadow.

- Jak ty sie do mamy odzywasz-spytal tymon

- a to cie mlody nie powinno interesowac.-po czym zwrocilam sie do rodzicow

-To oczym chcieliscie rozmawiac jestem bardzo ciekawa i mam nadzieje ze nie chcecie mnie jeszcze do domu zabrac.

- Tymon idz na gore do pokoju goscinnego my musimy porozmawiac- odezwal sie ojciec. 

Bo inaczej chyba nie ma co go nazwac juz chyba nigdy go tata nie nazwe. blizszy do bycia moim tata jest dziadek niz on.Tymon jak to grzeczny i ulozony synus poszedl na gore a ja coraz bardziej sie niecierpliwilam.

*Trish uspokuj sie i serafine. poki nie wiemy po co przyjechali nie ma co sie denerwowac.-Przemowil do mnie dziadek w myslach.

- Dobrze wiec.-zaczela matka

- Przywiezlismy reszte.

-Po co?Przeciez mam wszystko czego potrzebuje.-spojrzalam na dziadkow. byli tak samo zszokowani jak ja.

- Juz z nami nie bedziesz mieszkac wyprowadzamy sie z kaliforni i zaczynamy nowy rozdzial. Mama jest w ciazy i chcemy zaczac od nowa we czworke.

-Slucham?!jak to w ciazy, nic nie mowiliscie jak bylam w domu?I jak to do cholery we czworke?

Odnaleźć siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz