Od mojej przemiany minely 2 tygodnie. Jestem bardzo szczesliwa . Z moja wilczyca dogadujemy sie bardzo dobrze, duzo biegamy po lesie w wilczej jak i ludzkiej postaci. Dziadek twierdzi ze to dobrze bo musze byc silna wilczyca skoro jestem alfa.
Codziennie dziadek uczy mnie jak pod postacia wilka walczyc a jak go spytalam dlaczego przeciez nie bede przeciez z niki walczyc to odpowiedzial ze musze umiec sie bronic. Choc w Polsce nie ma zadnych wilkow bo zadna wataha sie tu nie osiedlila to i tak twierdzi ze lepiej dmuchac na zimne.
Pewnego dnia gdy wracalam z lasu poulam zapach obcy ludzi.
#<Serafina co sie dzieje. Czujesz to.
#Tak czuje.Ktos obcy jest w domu dziadkow. Sa to ludzie, nie czuje obcego wilka ale lepiej bedzie jak sie przemienisz i zamaskujesz nasz zapach.
#< Co?! Jak ja mam to niby zrobic dziadkowie nic mi nie mowili ze potrafie cos takiego.
#< Ty jestes wyjatkowa i potrafisz to i wiele innych rzeczy ale topowoli bedziesz odkrywala. a teraz przemien sie.
#< Jak mam zamaskowac zapach?
# Pomysl o tarczy przez ktora nikt nie moze cie dotrzec
#<Ok
Po slowach Serafiny zrobilam jak mi powiedziala i przemienilam sie a nastepnie pomyslalam o tarczy.
Szlam do domu i nie wiedzialam z czym mam doczynienia, ale wiedzialam ze co by to nie bylo musze sobie poradzic. Dla siebie,Serafiny i dziadkow bo przeciez sa sami i niewiadomo z kim mamy doczynienia. Otwierajac drzwi uslyszalam znajome glosy ktorych sie nie spodziewalam uslyszc bo przeciez wyslali mnie do dziadkow a jak u nich jestem to nigdy nawetnie zadzwonia a tu przyjechali. Pewnie cos musialo sie stac. Weszlam do salonu gdzie siedzieli rodzice,Tymon oraz babcia z dziadkiem. Pzywitalam sie grzecznie na co dziadek z babcia sie zdziwili jakby mnie nie wyczuli. A no tak tarcza. jesli ja naloze to nawet oni mnie nie wyczuja.
-Czesc mamo, tato.
-hej Tymon
-Witaj corko musimy porozmawiac dlatego sie tu zjawilismy-odezwal sie tata na co mama skinela tylko glowa z pogarda co mnie bardzo zdziwilo.
-Gdzie bylas- mam sie odezwala
-A to chyba nie powinno was interesowac skoro sa wakacje i jestem pod opieka dziadow.
- Jak ty sie do mamy odzywasz-spytal tymon
- a to cie mlody nie powinno interesowac.-po czym zwrocilam sie do rodzicow
-To oczym chcieliscie rozmawiac jestem bardzo ciekawa i mam nadzieje ze nie chcecie mnie jeszcze do domu zabrac.
- Tymon idz na gore do pokoju goscinnego my musimy porozmawiac- odezwal sie ojciec.
Bo inaczej chyba nie ma co go nazwac juz chyba nigdy go tata nie nazwe. blizszy do bycia moim tata jest dziadek niz on.Tymon jak to grzeczny i ulozony synus poszedl na gore a ja coraz bardziej sie niecierpliwilam.
*Trish uspokuj sie i serafine. poki nie wiemy po co przyjechali nie ma co sie denerwowac.-Przemowil do mnie dziadek w myslach.
- Dobrze wiec.-zaczela matka
- Przywiezlismy reszte.
-Po co?Przeciez mam wszystko czego potrzebuje.-spojrzalam na dziadkow. byli tak samo zszokowani jak ja.
- Juz z nami nie bedziesz mieszkac wyprowadzamy sie z kaliforni i zaczynamy nowy rozdzial. Mama jest w ciazy i chcemy zaczac od nowa we czworke.
-Slucham?!jak to w ciazy, nic nie mowiliscie jak bylam w domu?I jak to do cholery we czworke?
CZYTASZ
Odnaleźć siebie
RomanceDziewczyna ktora sama nie wie czego chce od zycia. Błądzi miedzy ludzmi szukajac swojej drogi. Została porzucona przez własną rodzine która uważała ja za dziwadło nie wiedząc tak naprawde co jej jest.