31

5 1 0
                                    

Jak co rano wstalam i poszlam do kuchni zrobic sobie kawe. Po drodze zajrzalam do synka ktory spal. W kuchni spojrzalam na zegarek ktory wskazywal godznine 9:23. " no to sobie po spalam" pomyslalam. Z kubkiem w reku wyszlam za taras jak co rano mialam chwile aby sie nad wszystkim zastanowic co zaszlo poprzedniego wieczora, ale w momencie kiedy usiadlam uslyszalam smiechy. Gdy odwrocilam sie w strone glosow zauwazylam Domenica z Aidanem na reku co od wczorajszego wieczoru mnie nie dziwi.
- hej misiu wyspales sie. -pytajac go wyciaglam rece aby go wziasc no co on bardziej wtulil sie w nowego wujka.
-dzien dobry- odezwal sie moj mate.
- dzien dobry. Chcesz moze kawy? A tu misiu moze sniadanie co? - na co oboje pokiwali glowami. Postanowilam wiec zostawic ich na tarasie a sama weszlam do kuchni zrobic to po co tu przyszlam.
- dzien dobry- odezwala sie jeszcze zaspana Cici
- dzien dobry. Dosiadziesz sie do nas na tarasie.?
- z checia. Czyli moj przystojniak juz wstal?
- tak jest z twoim bratem co powiem szczerze mnie dziwi. Sama wiesz ze jego pierwsza reakcja byl krzyk a to co sie stalo wczoraj. ..... tak mnie zszokowal ze sama nie wiedzialam jak sie zachowac.
- masz racje, ale najwazniejsze ze go zaakceptowal i nie bedzie problemu z jego przystosowaniem sie do nowej sytuacji. To co idziemy do nich?
Wraz z Cici poszlysmy na taras gdzie Aidan w dalszym ciagu siedziala na kolanach wujka. Podeszlam do nich i wreczylam im ich zamowienia. Popijajac kawe doszlam do wniosku ze czas najwyzszy powiedziec o sobie waszystko mojemu mate. Ale wiedzialam zeby o moich mocach nie mowic poki sie nie sparujemy. Patrzac w dal zaczelam mowic. Wiedzialam ze Domenico pomagajac Aidanowi jesc slucha co do niego mowi.
- wychowalam sie w Kalifornii. A kazde wakacje spedzalam u dziadkow w Polsce. W wieku 15 lat przeszlam pierwsza przemiane. Wlasnie w tym czasie u nich bylam. - myslami odplynelam do tego dnia i dalej kontynuowalam moja opowiesc. Byly momenty kiedy lecialy mi lzy na wspomnienia dziadkow i jak znalazlam Aidana. Kiedy na niego popatrzylam on chyba wyczol ze na niego patrze wiec spojrzal na mnie. Widzac moje lzy zszedl z kolan Domenico i usiad na moich wtulajac sie we mnie. Byl moja ostoja w kazdej zlej chwili. Wiedzialam ze mam dla kogo zyc.
Ucalowalam go w glowke i przytulilam. A nastepnie opowiadalam dalej moja historie w ktora wsluchiwal sie moj mate. Nie mialam odwago nawet na niego spojrzec. Cici znala cala moja historie ale jak i poprzednio gdy jej slychala poplakala sie. W momencie kiedy skonczylam opowiadac o sobie spojrzalam na rodzenstwo ktore wpatrywalo sie w nas.
Nie chcac widziec wspolczucia ktorym mogli mnie obdazyc postanowilam zostac na chwile sama.
- cici pobawisz sie z Aidanem przez chwile? Ja zaraz wroce. - na co sie zgodzila. Postawilam syna na ziemi i poprosilam aby zostal z ciocia a ja zaraz wroce i sie pobawimy razem.
Zostawiajac cala trojke na tarasie udalam sie do swojej sypialnia a pozniej do lazienki gdzie zamknelam drzwi i usiadlam na toalecie, a nastepnie sie rozplakalam. Nie wiedzialam w ktorym momencie przyszedl Domenico. Zarejestrowalam jego przybycie w momencie kiedy mnie przytulil i zaczol glaskac uspakajaco po plecach.
- juz dobrze skarbie jestem przy tobie i przepraszam za to jak cie potraktowalem. Juz wczesniej wiedzialem ze nie powinienem tak mowic. Ale musisz mnie tez zrozumiec. Tak dlugo cie szukalem a tu taka niespodzianka i do tego masz dziecko. Przepraszam. - wiedzialam ze przeprosiny sa szczere czulam to. Stalismy w lazience tak przez dluzsza chwile poki sie nie uspokoilam w ramionach mojego przeznaczonego. Cieszylam sie ze juz wszystko z nim wyjasnilam i nie musialam nic ukrywac na temat mojej przeszlosci.
- musimy wracac do Cici i Aidana. - powiedzialam i popatrzylam mu w oczy na co ten usmiechnol sie i zblizyl swoja twarz do mojej. Polozyl obie dlonie na lini mojej szczeki. Kiedy jego usta zblizyly sie do moich poczolam jak stado motyli w moim brzuchu wyrwalo sie do lotu. Bedac juz kilka milimetrow od moich ust odezwal sie Domenico
- chcialbym cie teraz pocalowac i jesli nie chcesz tego to mozesz mi to teraz powiedziec- nie odezwalam sie nic dajac mu tym sposobem zgode na pocalunek.
Kiedy jego usta dotknely moich poczolam sie jakby mnie porazil piorun. Nigdy wczesniej sie nie calowalam. Nie chcialam nikogo innego wczesniej jak swojego przeznaczonego. Chcialam aby kazdy moj pierwszy raz byl wlasnie z nim. Nie wiedzialam za bardzo co robic wiec to on przejol kontrole. Kiedy pocalunek zmienil sie w bardziej namietny Domenico jedna reke polozyl na mojej talii i przyciagnol do siebie. W tym samym momencie poczolam jak bardzo spodobal mu sie nasz pocalunek, poniewaz dowod tego wbijal mi sie w okolice brzucha. Po chwili oderwalismy sie od siebie i przycisnelismy swoje czola do siebie aby zaczerpnac powietrza.
- bardzo tego chcialem od momentu kiedy znow cie znalazlem ale nie wiedzialem ze tego chcesz.
Przylozylam swoja dlon do jego policzka i popatrzylam w oczy a nastepnie powiedzialam;
- ja tez. Tym bardziej ze jest to moj pierwszy pocalunek a do tego z moim mate.- po tych slowach pocalowalam go delikatnie w usta.
Zanim sie od siebie odsunelismy odezwalam sie moj mate dalej patrzac mi w oczy.
- czy moglabys uwolnic wasze zapachy bym wiedzial gdzie jestescie. Bede wtedy bardziej spokojny moc was czuc. -Usmiechnelam sie do niego i zamknelam oczy aby skupic sie na zdjeciu maskiwania swojego i Aidana. Po chwili kiedy otworzylam oczy zobaczylam jak moj mate sie usmiecha. Wiec wiedzialam ze czul moj zapach.
- najlepszy zapach na swiecie- odpowiedzial i mnie do siebie przyciagnol znow laczac nasz usta.
Stalibysmy tak dluzej ale uslyszalam pukanie do drzwi a nastepnie wparowal do lazienki moj syn. Odsunelam sie od mojego mate i schylila do syna ktory wpadl mi w ramiona.
- to co misiu moze pojedziemy na wycieczke.
- tiak. A ciocia i ujek?
Popatrzylam na Domenico ktory sie usmiechnol wiec wiedzialam ze jedzie z nami.
- tez jada. - odpowiedzialam
Wychodzac z lazienki poszlam do Cici i spytalam czy chce z nami jechac na co zaczela skakac z radosci. Wziela Aidana za raczke i powiedziala ze go uszykuje. Plan wycieczki polegal na tym ze jechalismy nad morze wiec trzeba bylo zalozyc stroj kompielowy. Domenico stwierdzil ze nie ma u mnie zadnych rzeczy wiec szybko pojedzie do domu moim autem i zaraz bedzie. Na co sie zgodzilam bo przeciez poprzedniego wieczoru przyjechal z rodzicami. Po jego wyjsci wrocilam do mojej sypialni i ubralam stroj kompielowy a nastepnie sukienke ktora wygladala mniej wiecej tak

Kiedy bylam juz gotowa poszlam do kuchni uszykowac jakies przekaski na droge oraz zapakowac torbe w ktorej znajdowaly sie reczniki, krem przeciwsloneczny i kilka zabawek syna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy bylam juz gotowa poszlam do kuchni uszykowac jakies przekaski na droge oraz zapakowac torbe w ktorej znajdowaly sie reczniki, krem przeciwsloneczny i kilka zabawek syna. Po 30 minutach dolaczyla do mnie Cici z Aidanem. Kiedy pozamykalysmy wszystkie okna i drzwi wyszlysmy na zewnatrz gdzie w tym samym czasie podjechal Domenico. Moja bariera przepuscila go bez problemu a to dlatego ze wiedzialam ze nic nam przy nim nie grozi. Kiedy zaparkowal na podjezdzie ja akurat zamykalam drzwi. Podszedl do mnie i dal szybkiego buziaka oraz zabral torbe z naszymi rzeczami. Nie moglam oderwac od niego wzroku a wygladal mniej wiecej tak.

- gotowi- zapytal

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- gotowi- zapytal.
- tak. Wszystko mam w torbie. A ty masz wszystko? - zapytalam kiedy szlismy do auta w ktory na tylnym siedzeniu siedzieli juz Cici z Aidanem.
- tak. A jak bedziemy wracac to wezme reszte. Poprosilem jedna z omeg zeby spakowala moje rzeczy i jak bedziemy wracac do domu to je zabierzemy. Nie chce powtorki z rana ze czegos mi brakuje. Jak juz mamy mieszkac razem to potrzebuje co niektorych rzeczy.
- dobrze. Ja nie widze w tym problemu. Zgodzilam sie na to zebys z nami zamieszkal wiec mi to nie przeszkadza.
Podeszlam do auta od strony pasazera i zajelam swoje miejsce. Po minucie swoje miejsce zajol Domenico i ruszylismy przed siebie.

Odnaleźć siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz