Nastepnego ranka po zjedzeniu sniadania w hotelowej restauracji postanowilismy ruszyc dalej w droge. Lecz za czym wyjechalismy postanowilam zadzwonic do przyjaciolki.
- hej kochana. Melduje ze z nami wszystko ok
- Nawet sobie nie wyobrazasz jak sie ciesze ze dzwonisz.
- co sie dzieje?- zapytalam po chwili
- wyobraz sobie ze wczoraj przyjechali Cici i jej brat ktory wygladal ja by go ze smyczy spuscili.
- no cos ty- i zaczelam chichotac bo wyobrazilam sobie to.
- no. Po tym jak sie nam przedstawil. Siedzial cicho za to Cici zaczela o ciebie wypytywac. Gdzie jestes ? Co robisz? I kiedy przyjechalas?
-iiiiii
-powiedzialam ze przyjechalas przed wczoraj i tego samego dnia wyjechalas. Szczescie ze podpisywaliscie umowe z dniem wczesniej bo papiery lezaly na stole i widzalam jak Domenico patrzyl na nie.
-aha-tylko tyle udalo mi sie wypowiedziec dalej nie dowierzajac jak bardzo probuje mnie znalezc.
- takze pytali gdzie pojechalas a ja zgodnie z prawda odpowiedzialam ze nie wiem.
- dobrze kochana dziekuje ci bardzo za to ze mnie tak kryjesz. Odezwe sie za jakis czas. Kocham was buziole. Pa.
I sie rozlaczylam nastepnie wylaczylam telefon jak wczesniej. Kiedy podeszlam do auta opowiedzialam Fabio o rozmowie z Iza. Fabio siedzial za kierownica a Aidan w foteliku z tylu. Wpisalismy w nawigacje punky docelowy czyli Chorwacje. W czasie 8 godzinnej drogi zatrzymalismy sie dwa razy ze wzgledu na Aidana bo sie nudzil. Po dojechaniu na miejsce Fabio zaparkowal pod adresem ktory mial od kolegi. Dowiedzialam sie o tym podczas drogi gdzie oznajmil mi ze jego kolega ma tu dom i jutro wyjezdza do stanow na miesiac i mozemy sie u niego zatrzymac. Cieszylam sie z tego bo dzieki temu wiedzialam ze nas nie znajda bo jak meldowalam sie w hotelu to widnialy moje dane a tak, nigdzie nie widnielismy. Kiedy dowiedzialam sie ze jego kolega wyjezdza to wpadlam na pomysl zeby dac mu moja karte z telefonu i zeby zadzwonil gdziekolwiek jak bedzie w stanach. Na co zgodzil sie bez niczego. Oczywiscie nie powiedzielismy jaka jest prawda.
Nastepnego dnia Salvatore( bo tak mial na imie wlasciciel domu w ktorym obecnie mieszkaliamy) pojechal na lotnisko gdzie wlaczyl telefon z moja karta zeby byl sygnal. A z kad to wiemy. Bo zadzwon z budki na lotnisku na swoj domowy numer i nam o tym powiedzial. Kiedy wiedzialam ze jego samolot odlecial postanowilam skontaktowac sie z Damieno.
*Witaj Damieno.
*Gdzie ty jeste dziecko?
*Jak to gdzie? Przeciez mowilam ci ze w Szczecinie. - nie wiedzial ze ja wiem o podstepie.
*nie ma cie tam- mowil oskarzycielsko
* a z kad niby mozesz to wiedziec- zapytala choc
W sumie to znalam odpowiedz na to pytanie
*bo wiem.
*A no tak zapomnialam ze wyslales swoje dzieci do mojej przyjaciolki klamiac mi przez telefon ze nie wiesz gdzie jestem a sam dobrze wiedziales gdzie jestem i prosze cie nie klam mnie bardziej niz to warte.
A tak dla twojej wiadomosci. Zebys mogl przekazac synowi to wlasnie siedze w samolocie do stanow. Wiec mozecie sobie nas szukac do woli.
I tym o to sposobem skonczylam rozmowe z alfa. Myslal ze jestem glupia i nie bede wiedziala ze nas szukaja. Po niekad jestem wdzieczna Fabio ze nas uprzedzil.
Nie kontaktowalam sie z nikim ponad tydzien. Razem z Aidanem i Fabio codziennie chodzilismy na plaze i korzystalismy z czasu jaki tu spedzalismy.
Mielismy juz polowe sierpnia a chlopaki budowali zamek z piasku a ja stwierdzilam ze skontaktuje sie z Camill bo ona jako jedyna moze mnie zrozumiec.
*camill
* Trish dziecko moje kochane gdzie jestescie matrwimy sie o was. Domenico jest w stanach i cie szuka razem z Cici a Fabio zniknol.
* wszystko z nami ok. Ale zaczym z toba porozmawiam to mam prosbe abys nikomu nic nie mowila ze sie kontaktowalam.
* rozumiem i zgadzam sie. Podejrzewam ze chcesz utrzec nosa mojemu synowi.
*tak owszem zgadlas. Mam dla ciebie dobre wiesci. Po pierwsze Fabio jest z nami.
* ale jak to? Przeciez telefon zostawil a twoj logowal sie w stanach dlatego Domenico tam pojechal.
* skontaktowalam sie z nim telepatycznie i w dzien kiedy mial przyleciec twoj starszy syn ja wyjechalam i spotkalam sie z Fabio. Ale to tak w skrocie. Opowiemy ci wszystko jak wrocimy. Tylko nie mozesz nikomu mowic ze wracamy.
*dobrze moje dziecko ale Damienowi chyba moge powiedziec.
* nie. Juz raz mu zaufalam i powiedzialam gdzie jestem a on wydal mnie twoju synowi.
* Dobrze jesli tak chcesz to tak bedzie byle zebyscie wrocili.
* odezwe sie jak wrocimy.
I tak o to skonczylam rozmowe z Camill. Zawolalam chlopakow i razem wrocilismy do domu gdzie ugotowalam kolacje a pozniej siedzielismy w salonie i ogladalismy bajke. Aidan ogladal a ja wraz z przyjacielem rozmawialismy.
- napewno juz chcesz wracac. - zapytal mnie Fabio
- tak czas wracac a z tego co wiem to twoj brat jest w stanach i nas szuka a twoja matka powiedziala mi ze ty tez rozplynoles sie w powietrzu. Ale troche ja uspokoilam i powiedzialam ze jestes z nami.
- przeciez ona ojcu moze powiedziec.
- nie powie bo boi sie ze znow znikniemy.
- dobrze wiec. Jaki jest plan?
- jutro na spokojnie spakujemy walizki i wybierzemy sie do domu.
Po dokonczeniu ogladania bajki wzielam malego poszlam z nim do lazienki.
- to co misiu myjemy sie.
-tiak.
- no to choc. Wskakuj do wanny.
Moj maly wilczek siedzial w wannie i bawil
Sie zabawkami a ja klekajac obok wanny bawilam sie z nim. Po wykapaniu malego polozylam go spac i poszlam z powrotem do salonu.
-trish ja wyskocze na chwile do sklepu po wino to choc przez chwile jeszcze sie zrelaksujemy przed powrotem.
-dobra. Ja sie nigdzie nie wybieram.
Od wyjscia Fabio minela godzina gdzie droga do sklepu i z powrotem zajmowala 20 minut. Postanowilam wiec ze sie z nim skontaktuje telepatycznie.
-gdzie jestes. Matrwie sie.
- spokojnie niedlugo bede z niespodzianka.
-mam nadzieje ze to niespodzianka nie jest twoj brat.
-nie nie jest. Niedlugo bede.
-dobrze, ale uwazaj na siebie.
-do za niedlugo.
Siedziala jak na szpilkach i czekalam na Fabio ktory zjawil sie z gosciem 2 godziny pozniej.
-trish? Gdzie jestes.
Kiedy go uslyszalam od razu povieglam do przedpokoju. Chciala na niego kzyczec co sobie mysli tak znikajac ale kiedy zobaczylam z nim sredniego wzrostu blondynke z zielonymi oczami wiedzialam jaki byl powod jego znikniecia. Podeszlam do nich i postanowilam sie przywitac. Od razy wyczolam ze jest ona wilczyca z czego sie ucieszylam.
-hej jestem Trish-i podalam jej reke
- Elise. Milo mi cie poznac Fabio wspominal o tobie.
-Mam nadzieje ze tylko te dobre rzeczy. - usmiechnelam sie do niej szczerze.
-nie za duzo mi opowiadal. Jedynie tylko wyjasnil ze ukrywacie sie przed jego bratem a twoim przez przeznaczonym w formie kary bo zle cie potraktowal.
- tak to prawada. A tak wogole. Fabio gdzie moje wino?
-tu mam. - odpowiedzial i pokazal na dwie butelki wina.
-dobra to ty nam polej a my pojdziemy na taras. A przy okazji zakrzyj do chrzesniaka.
Tak jak powiedzia tak zrobil a ja wraz z jego przeznaczona wyszlysmy na taras gdzie porozmawialysmy i dowiedzialam sie ze jej rodzice nie zyja a ona byla jedynaczka ktora zostala sama a w chorwacji byla na wakacjach. Jak sie okazalo jutro razem z nami jechala do Toskanii bo jak sie dowiedzialam od niej Fabio powiedzial ze nigdy juz jej nie zostawi a jej to odpowiadalo.
Posiedzielismy tak jakis czas razem we troje lecz trzeba bylo isc wypoczac aby jutro mozna bylo udac sie w droge do domu.
CZYTASZ
Odnaleźć siebie
عاطفيةDziewczyna ktora sama nie wie czego chce od zycia. Błądzi miedzy ludzmi szukajac swojej drogi. Została porzucona przez własną rodzine która uważała ja za dziwadło nie wiedząc tak naprawde co jej jest.