25

2 0 0
                                    

Nastepnego ranka po zjedzeniu sniadania w hotelowej restauracji postanowilismy ruszyc dalej  w droge. Lecz za czym wyjechalismy postanowilam zadzwonic do przyjaciolki.
- hej kochana. Melduje ze z nami wszystko ok
- Nawet sobie nie wyobrazasz jak sie ciesze ze dzwonisz.
- co sie dzieje?- zapytalam po chwili
- wyobraz sobie ze wczoraj przyjechali Cici i jej brat ktory wygladal ja by go ze smyczy spuscili.
- no cos ty- i zaczelam chichotac bo wyobrazilam sobie to. 
- no. Po tym jak sie nam przedstawil. Siedzial cicho za to Cici zaczela o ciebie wypytywac. Gdzie jestes ? Co robisz? I kiedy przyjechalas?
-iiiiii
-powiedzialam ze przyjechalas przed wczoraj  i tego samego dnia wyjechalas. Szczescie ze podpisywaliscie umowe z dniem wczesniej bo papiery lezaly na stole i widzalam jak Domenico patrzyl na nie.
-aha-tylko tyle udalo mi sie wypowiedziec dalej nie dowierzajac jak bardzo probuje mnie znalezc.
- takze pytali gdzie pojechalas a ja zgodnie z prawda odpowiedzialam ze nie wiem.
- dobrze kochana dziekuje ci bardzo za to ze mnie tak kryjesz. Odezwe sie za jakis czas. Kocham was buziole. Pa.
I sie rozlaczylam nastepnie wylaczylam telefon jak wczesniej. Kiedy podeszlam do auta  opowiedzialam Fabio o rozmowie z Iza. Fabio siedzial za kierownica a Aidan w foteliku z tylu. Wpisalismy w nawigacje punky docelowy czyli Chorwacje. W czasie 8 godzinnej drogi zatrzymalismy sie dwa razy ze wzgledu na Aidana bo sie nudzil. Po dojechaniu na miejsce Fabio zaparkowal pod adresem ktory mial od kolegi. Dowiedzialam sie o tym podczas drogi gdzie oznajmil mi ze jego kolega ma tu dom i jutro wyjezdza do stanow na miesiac i mozemy sie u niego zatrzymac. Cieszylam sie z tego bo dzieki temu wiedzialam ze nas nie znajda bo jak meldowalam sie w hotelu to widnialy moje dane a tak, nigdzie nie widnielismy. Kiedy dowiedzialam sie ze jego kolega wyjezdza to wpadlam na pomysl zeby dac mu moja karte z telefonu i zeby zadzwonil gdziekolwiek jak bedzie w stanach. Na co zgodzil sie bez niczego. Oczywiscie nie powiedzielismy jaka jest prawda.
Nastepnego dnia Salvatore( bo tak mial na imie wlasciciel domu w ktorym obecnie mieszkaliamy) pojechal na lotnisko gdzie wlaczyl telefon z moja karta zeby byl sygnal. A z kad to wiemy. Bo zadzwon z budki na lotnisku na swoj domowy numer i nam o tym powiedzial. Kiedy wiedzialam ze jego samolot odlecial postanowilam skontaktowac sie z Damieno.
*Witaj Damieno.
*Gdzie ty jeste dziecko?
*Jak to gdzie? Przeciez mowilam ci ze w Szczecinie. - nie wiedzial ze ja wiem o podstepie.
*nie ma cie tam- mowil oskarzycielsko
* a z kad niby mozesz to wiedziec- zapytala choc
W sumie to znalam odpowiedz na to pytanie
*bo wiem.
*A no tak zapomnialam ze wyslales swoje dzieci do mojej przyjaciolki klamiac mi przez telefon ze nie wiesz gdzie jestem a sam dobrze wiedziales gdzie jestem i prosze cie nie klam mnie bardziej niz to warte.
A tak dla twojej wiadomosci. Zebys mogl przekazac synowi to wlasnie siedze w samolocie do stanow. Wiec mozecie sobie nas szukac do woli.
I tym  o to sposobem skonczylam rozmowe z alfa. Myslal ze jestem glupia i nie bede wiedziala ze nas szukaja. Po niekad jestem wdzieczna Fabio ze nas uprzedzil.
Nie kontaktowalam sie z nikim ponad tydzien. Razem z Aidanem i Fabio codziennie chodzilismy na plaze i korzystalismy z czasu jaki tu spedzalismy.
Mielismy juz polowe sierpnia a  chlopaki budowali zamek z piasku a ja stwierdzilam ze skontaktuje sie z Camill bo ona jako jedyna moze mnie zrozumiec.
*camill
* Trish dziecko moje kochane gdzie jestescie matrwimy sie o was. Domenico jest w stanach i cie szuka razem z Cici a Fabio zniknol.
* wszystko z nami ok. Ale zaczym z toba porozmawiam to mam prosbe abys nikomu nic nie mowila ze sie kontaktowalam.
* rozumiem i zgadzam sie. Podejrzewam ze chcesz utrzec nosa mojemu synowi.
*tak owszem zgadlas. Mam dla ciebie dobre wiesci. Po pierwsze Fabio jest z nami.
* ale jak to? Przeciez telefon zostawil a twoj logowal sie w stanach dlatego Domenico tam pojechal.
* skontaktowalam sie z nim telepatycznie i w dzien kiedy mial przyleciec twoj starszy syn ja wyjechalam i spotkalam sie z Fabio. Ale to tak w skrocie. Opowiemy ci wszystko jak wrocimy. Tylko nie mozesz nikomu mowic ze wracamy.
*dobrze moje dziecko ale Damienowi chyba moge powiedziec.
* nie. Juz raz mu zaufalam i powiedzialam gdzie jestem a on wydal mnie twoju synowi.
* Dobrze jesli tak chcesz to tak bedzie byle zebyscie wrocili.
* odezwe sie jak wrocimy. 
I tak o to skonczylam rozmowe z Camill. Zawolalam chlopakow i razem wrocilismy do domu gdzie ugotowalam kolacje a pozniej siedzielismy w salonie i ogladalismy bajke. Aidan ogladal a ja wraz z przyjacielem rozmawialismy.
- napewno juz chcesz wracac. - zapytal mnie Fabio
- tak czas wracac a z tego co wiem to twoj brat jest w stanach i nas szuka a twoja matka powiedziala mi ze ty tez rozplynoles sie w powietrzu. Ale troche ja uspokoilam i powiedzialam ze jestes z nami.
- przeciez ona ojcu moze powiedziec.
- nie powie bo boi sie ze znow znikniemy.
- dobrze wiec. Jaki jest plan?
- jutro na spokojnie spakujemy walizki i wybierzemy sie do domu.
Po dokonczeniu ogladania bajki wzielam malego poszlam z nim do lazienki.
- to co misiu myjemy sie. 
-tiak.
- no to choc. Wskakuj do wanny.
Moj maly wilczek siedzial w wannie i bawil
Sie zabawkami a ja klekajac obok wanny bawilam sie z nim. Po wykapaniu malego polozylam go spac i poszlam z powrotem do salonu.
-trish ja wyskocze na chwile do sklepu po wino to choc przez chwile jeszcze sie zrelaksujemy przed powrotem.
-dobra. Ja sie nigdzie nie wybieram.
Od  wyjscia Fabio minela godzina gdzie droga do sklepu i z powrotem zajmowala 20 minut. Postanowilam wiec ze sie z nim skontaktuje telepatycznie.
-gdzie jestes. Matrwie sie.
- spokojnie niedlugo  bede z niespodzianka.
-mam nadzieje ze to niespodzianka nie jest twoj brat.
-nie nie jest. Niedlugo bede.
-dobrze, ale uwazaj na siebie.
-do za niedlugo.
Siedziala jak na szpilkach i czekalam na Fabio ktory zjawil sie z gosciem 2 godziny pozniej.
-trish? Gdzie jestes.
Kiedy go uslyszalam od razu povieglam do przedpokoju. Chciala na niego kzyczec co sobie mysli tak znikajac ale kiedy zobaczylam z nim sredniego wzrostu blondynke z zielonymi oczami wiedzialam jaki byl powod jego znikniecia. Podeszlam do nich i postanowilam sie przywitac. Od razy wyczolam ze jest ona wilczyca z czego sie ucieszylam.
-hej jestem Trish-i podalam jej reke
- Elise. Milo mi cie poznac Fabio wspominal o tobie.
-Mam nadzieje ze tylko te dobre rzeczy. - usmiechnelam sie do niej szczerze.
-nie za duzo mi opowiadal. Jedynie tylko wyjasnil ze ukrywacie sie przed jego bratem a twoim przez przeznaczonym w formie kary bo zle cie potraktowal.
- tak to prawada. A tak wogole. Fabio gdzie moje wino?
-tu mam. - odpowiedzial i pokazal na dwie butelki wina.
-dobra to ty nam polej a my pojdziemy na taras. A przy okazji zakrzyj do chrzesniaka.
Tak jak powiedzia tak zrobil a ja wraz z jego przeznaczona wyszlysmy na taras gdzie porozmawialysmy i dowiedzialam sie ze jej rodzice nie zyja a ona  byla jedynaczka ktora zostala sama a w chorwacji byla na wakacjach. Jak sie okazalo jutro razem z nami jechala do Toskanii bo jak sie dowiedzialam od niej Fabio powiedzial ze nigdy juz jej nie zostawi a jej to odpowiadalo.
Posiedzielismy tak jakis czas razem we troje lecz trzeba bylo isc wypoczac aby jutro mozna bylo udac sie w droge do domu.

Odnaleźć siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz