4. Impreza

490 24 14
                                    

Denki Kaminari pov.

Obudziłem się rano w niedzielę. Pierwsze o czym pomyślałem to dzisiejsza impreza. Dopiero teraz ogarnąłem, że jest niedziela i jutro szkoła i jutro wszyscy oprócz mnie i Shinso będą mieć kaca.

-- Która godzina? - spytałem sam siebie i nagle otworzyłem szeroko oczy.

-- Piętnasta!??! :o Jak to!?

-- Normalnie. - nagle usłyszałem znajomy głos.

-- Shinso!? Co ty tu robisz?!

-- Jest 15.13, a ty dopiero się obudziłeś. Wcześniej już wszyscy z klasy próbowali i nawet kilka nauczycieli ale nie dało się ciebie obudzić. Powiedz mi proszę jak ty to robisz, że tak dużo śpisz? A jeśli masz jakiś sposób to mi daj, bo się budzę o 4.00 i potem zasnąć nie mogę.

-- Nie, nie mam żadnego sposobu po prostu tyle śpię. Tak już mam. I jak to w ogóle możliwe, że nauczyciele i cała klasa próbowali mnie obudzić i nie mogli? I jak wy tu w ogóle weszliście?!

-- Zapomniałeś zamknąć drzwi wieczorem. I tak dla twojej informacji jesteś słodki jak śpisz.

Zarumieniłem się trochę BARDZO, on to chyba zauważył  i uśmiechnął się

-- Dobra zbieraj się, bo jest już 15.30. Za dwie i pół godziny idziemy na tą jakąś imprezę.

-- No spoko tylko wyjdź, bo muszę się ogarnąć. Czekaj w swoim pokoju ja do ciebie przyjdę jak będziemy szli ok?

 -- Ok :)

Jak wyszedł to poszedłem do łazienki, załatwiłem się, umyłem twarz i wyszedłem z pomieszczenia. Chwilę później się ubrałem i poszedłem do kuchni zrobić sobie śniadanie.

-- OOO Śpiąca Królewna przyszła! - usłyszałem znajomy głos

-- Tak Mina wstałem! Ja Pan Łóżka wstałem ze swojego tronu! - zaśmiała się tylko, a inne dziewczyny patrzyły się na nas jak na debili

-- WOOOOOOWWWW ALE SUPERRRR

-- Tsaa. A teraz daj swojemu królowi zrobić sobie śniadanie. - powiedziałem z uśmieszkiem

                                       Time skip

Po śniadaniu poszedłem do swojego pokoju umyłem zęby i była już 17.30 (tak też nie wiem jakim cudem jadł tak długo śniadanie) więc zacząłem dobierać ciuchy, które ładnie by na mnie wyglądały. Wypadło na czarną bluzę, niebieskie rurki i moje ulubione żółte vansy. Jak już się ubrałem to poszedłem do Shinso, który też postanowił ładnie się ubrać. Ubieranie się zajęło mi tak z 20 minut więc byłem u niego 10 minut i poszliśmy na dół do salonu wspólnego, bo tam właśnie odbywała się impreza.

Gdy już zeszliśmy na dół impreza dopiero się zaczynała i wszyscy już przyszli. Większość osób już piła alkohol więc my sobie usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy gadać o wszystkim i o niczym. Po jakiejś godzinie nam się znudziło i poszliśmy do miejsca gdzie wszyscy tańczyli do bardzo głośnej muzyki, która nie była jakaś fajna ale można było do niej sobie potańczyć jak się chciało.

Gdy tak tańczyliśmy już jakieś dwie godziny to ja i Shinso na siebie wpadliśmy i nasze twarze były oddalone od siebie o jakieś 5cm więc jak najszybciej się od siebie odsunęliśmy. Nagle ktoś złapał mnie za rękę od tyłu i okazało się, że to Mina i zaczęła mnie gdzieś ciągnąć. Zaciągnęła mnie do swojego pokoju i popchnęła na łóżko. Ja nie wiedziałem co się dzieje więc tylko leżałem ale gdy zaczęła ściągać mi bluzę od razu zaczaiłem o co chodzi. I do tego teraz widać moje blizny i świeże rany od okaleczania samego siebie.

Próbowałem się jej wyrwać ale czuć było od niej alkohol na kilometr i od tego dostała jakiejś super siły. Mega się przestraszyłem i akurat wtedy dostałem ataku paniki. Nagle usłyszałem bardzo znajomy głos. Był to głos Shinso.

-- Ej Mina! - zawołał

Ona się tylko uśmiechnęła, odwróciła do niego twarzą, a była już bez bluzki w biustonoszu.

-- Co chcesz z nami zrobić trójkącik!? - zapytała go krzycząc przy tym ale od razu gdy skończyła  mówić to jej tęczówki stały się białe i banan jej zniknął z ryja.

-- Zejdź z niego - rozkazał a ona tylko z niego zeszła i stanęła na podłodze.

-- S-S-Shinso... C-Co tu robisz? -  zapytałem prawie niezrozumiale, bo już łzy lały się z moich oczu.

-- Chodź tu - powiedział do mnie, a ja nic nie zrobiłem, bo za bardzo się bałem.

Przez to on sam do mnie podszedł złapał za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć i przy okazji wziął wcześniej moją bluzę. Gdy przechodziliśmy przez salon nikt na nas nie spojrzał, bo każdy albo spał albo tańczył. Nagle okazało się, że idziemy do jego pokoju. Jak już tam doszliśmy to posadził mnie na łóżku i sięgnął do szafki obok łóżka. Wyciągnął z niej jakieś tabletki i nie wiem skąd miał szklankę ale nalał do niej wody a potem mi ją podał żebym mógł połknąć tabletkę. Nie pytając na co jest połknąłem ją i po około minucie nagle się uspokoiłem. Shinso niespodziewanie usiadł obok mnie na łóżku złapał mnie za policzek bym na niego spojrzał a gdy już to zrobił to zaczęliśmy rozmawiać.

-- Masz depresję prawda? - spytał ze zmartwieniem w głosie

Pokiwałem głową na tak a on nie wiem czemu mnie przytulił tak, że teraz miałem głowę na jego torsie. Odwzajemniłem uścisk i zamknąłem oczy. On głaskał mnie po głowie. Czułem się wtedy tak bezpiecznie i było mi tak bardzo ciepło.Nagle się ode mnie oderwał i spojrzał na moje ręce, bo wcześniej miałem bluzę na sobie a teraz już nie tylko zwykłą żółtą koszulkę.

-- Tniesz się nie? - jego głos był tak piękny, że musiałem odpowiedzieć

-- Tak. Ale nie mów nikomu dobrze? - spytałem z nadzieją w głosie

-- Dobrze tylko nie rób tego więcej, bo będę się martwił jeszcze bardziej niż teraz.

-- Ale czemu się martwisz?

-- Bo jesteśmy przyjaciółmi. A przyjaciele się o siebie martwią.

Zdziwiłem się, bo nikt nigdy się o mnie nie martwił i do tego nigdy nie miałem przyjaciela, który mi pomagał w depresji. W ogóle nikt mi nigdy w niej nie pomagał.

Przerwałem kontakt wzrokowy i przytuliłem się do jego torsu, zamknąłem oczy i niespodziewanie zasnąłem.


Mam nadzieję, że się wam podobało i do następnego!


                                                                                                                (956 słów)

Dziwne uczucie - ShinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz