Denki Kaminari pov.
Nagle wszyscy z Ligi się na nas rzucili. Nie na Bakugo i Deku tylko na mnie i Shinso.
-- Cześć Denki. Cześć Shinso. Wasi ojcowie zapłacili nam za zabicie was. Więc do widzenia! - krzyknął do nas Shigaraki
-- Cooo?!?!?
-- No tak, a co? - spytała z radością Toga
Nie odpowiedzieliśmy tylko zaczęliśmy uciekać. Dobiegliśmy do pokoju Shinso. To był błąd, bo z jego pokoju nie było wyjścia. Jedyne co pamiętam to, to, że Toga się na nas rzuciła, przyszedł Aizawa wywalił wszystkich przez okno i podbiegł do mnie, bo Shinso nic się nie stało ale ja byłem cały w ranach i krwi. Tak jakby Shigaraki dał się pobawić Todze więc ZAJEBIŚCIE.
Hitoshi Shinso pov.
Tata wywalił Lige przez okno i zaczął mówić coś do Denkiego. Nie odpowiadał, a ja w tym czasie dzwoniłem na 112. Pięć minut później już przyjechali. Zabrali Denkiego do szpitala i pozwolili mi i tacie jechać z nimi w karetce. Po pięciu minutach już byliśmy w szpitalu. Ratownicy na noszach zanieśli Kaminariego do jakiejś sali.
Time Skip 3 godziny
W końcu po trzech godzinach pozwolili wejść jednej osobie. Oczywiście byłem to ja. Jak tylko wszedłem to zobaczyłem Denkiego całego w bandażach. To dlatego, że Toga wbiła mu nóż w ręce, nogi i brzuch. W brzuch najgłębiej. Łzy zaczęły zbierać mi się w oczach. Siedział tam lekarz, który prawdopodobnie robił mu operację.
-- Pan Denki Kaminari jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy się obudzi. Ma bardzo dużo ran.
-- Dziękuję za informację. - gdy podziękowałem to on wyszedł ja podszedłem do Denkiego leżącego na łóżku, usiadłem na krzesełku obok niego i złapałem go za rękę.
-- Kocham cię Denki.
Time Skip 2 miesiące sorówy ale im lazy
-- Jestem bez ciebie już dwa miesiące kochanie. Tak strasznie mi ciebie brakuje.
Mówiąc to zacząłem się zastanawiać czy by go nie pocałować. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Przybliżyłem się do niego przyglądając się jego pięknej twarzy. Przybliżyłem się jeszcze bardziej łączając nasze usta w delikatnym pocałunku.
-- Kocham cię Denki na prawdę. - w tej chwili otworzył oczy
-- Shinso. - powiedział bardzo ochrypłym głosem na co ja zacząłem płakać. - Podasz mi wodę? - spytał jeszcze bardziej niezrozumiale przez chrypę.
-- P-pewnie k-kochanie. - mówiąc to dałem mu wodę, która była już odkręcona. Widząc jak pije pełen sił, zacząłem płakać jeszcze bardziej. Wzruszyło mnie to nie powiem.
W pewnym momencie przestał pić, podał mi butelkę, ja ją zakręciłem i położyłem na szafkę nocną. Uśmiechnął się co ja odwzajemniłem. Nagle przybliżył się do mnie, krótko pocałował i przytulił się do mnie opierając głowę na moim ramieniu. Chwilę później odwzajemniłem uścisk i przestałem płakać.
-- Kocham cię. - powiedziałem do niego
-- Ja ciebie też. Słyszałem cię przez cały czas. Bardzo się cieszę, że ciągłe tu byłeś.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Po chwili przytulania odsunął się ode mnie ale był bardzo blisko mojej twarzy. Patrzyliśmy sobie w oczy szczęśliwi i po chwili Denki oplótł ręce na mojej szyi. Zamknął oczy, a ja zacząłem namiętnie go całować. Po chwili oderwaliśmy się od siebie by złapać oddech. Patrzyliśmy się na siebie z uśmiechem.
Dwa dni później Denki wyszedł ze szpitala, a jak wróciliśmy to klasa przywitała go bardzo wesoło. Zjedliśmy wszyscy razem obiad i później ja i Denki poszliśmy do jego pokoju. Oglądaliśmy film przytulaliśmy się, całowaliśmy i trzymaliśmy za ręce. Rano obudziłem się w łóżku Denkiego. Jakimś cudem w ubraniach, bo w nocy robiłem mu malinki ale nie uprawialiśmy seksu. CHYBA.
Cześć. Klawiatura mi się zjebała i nie mogę pisać polskich znaków pod koniec. Tylko ó. Dziwne jakieś.
Dobra już naprawiłam ale jak pisałam tamtą wiadomość na górze to było wczoraj. Teraz poprawiłam te słowa bez polskich znaków.
(576 slów)
CZYTASZ
Dziwne uczucie - Shinkami
Подростковая литератураKaminariemu ciężko żyje się w domu ale szkoła wprowadza obowiązkowe akademiki. Okazuje się, że w klasie jest nowy nie za bardzo przyjazny uczeń Hitoshi Shinso. Kaminari i Shinso zaprzyjaźnili się ale czy to jest tylko przyjaźń? Może coś więcej? Czas...