2. Nowe miejsce zamieszkania

688 28 47
                                    



Hitoshi Shinso pov.

Zaprzyjaźniłem się z tym typkiem co siedzi obok mnie w ławce. Nawet spoko koleś. Właśnie wszyscy się pakowali ale nagle do klasy wszedł mój ojciec. Nie wiedziałem o co chodzi ale chętnie posłucham jaką głupotę powie, bo zdziwiłbym się gdyby powiedział coś mądrego, bo w domu to zawsze tylko żartuje. Taki oschły, a taki z niego żartowniś.

--Bachory jutro przeprowadzacie się do akademików więc jutro o 9 macie być wszyscy pod szkołą a my waszymi rzeczami już się zajmiemy.

' Co? Będę musiał mieszkać z tym mega agresywnym Bakugo i bardzo zboczonym Minetą? Przecież ja tam nie przeżyję - bardzo narzekałem w myślach ale byłem też tym zaskoczony, bo tata mi nic nie powiedział.

Klasa najpierw tak jak ja miała zdziwione miny ale potem zaczęli się cieszyć i było jak dla mnie trochę za głośno. Tylko Kaminari się po prostu pięknie uśmiechał zamiast się drzeć na całą szkołę. Ucieszyło mnie to.

' Czekaj czemu ja tak o nim myślę przecież to tylko mój kolega z klasy i ja go po prostu lubię w takim normalnym sensie. - trochę zdziwiłem się w myślach

- Shinso a ty się nie cieszysz? Jakoś tak się nie uśmiechasz i wyglądasz jakbyś był w szoku - z zamyśleń wyrwał mnie Kaminari ze swoim pięknym uśmiechem

- Nie, nie wszystko w porządku tylko czy nasi rodzice wiedzą?

- Raczej tak skoro już jutro cała nasza klasa będzie mieszkać razem.

' Ale on ma ładny uśmiech, a nie to co ja. Nie umiem się nawet do zdjęcia ładnie uśmiechnąć, a on to co? Pewnie wszystkie laski na niego lecą. Dobrze, że nikt nie wie, że jestem gejem ale i tak pewnie także nikt się nigdy nie dowie, bo planuję być singlem. I tak tata mówi mi, że mam do domu nie przyprowadzać żadnych głośnych blondynów, a sam ma takiego. Ale to jest  niesprawiedliwe.

- To wszystko możecie iść - powiedział mój " ojciec ", bo tak jakby mnie adoptował

Pewnie zdziwi was, że mnie adoptował, bo tak, zrobił to. A dlatego, że moi rodzice nie chcieli bym został bohaterem, bo oni sami byli złoczyńcami więc oddali mnie do domu dziecka gdy miałem 11 lat. Żyło mi się tak nawet dobrze do czasu kiedy do domu dziecka został oddany pewien łobuz. Miał na imię Akiro i był moim współlokatorem. Zaczął się nade mną znęcać i przez niego miałem depresje. Ciąłem sobie ręce ramiona brzuch nadgarstki i inne części ciała.

Gdy tak wychodziliśmy tata został jeszcze na trzy godziny w szkole i musiałem wracać do domu sam i to jeszcze na piechotę, bo mój drugi opiekun prawny czyli Hizashi ten głośny blondyn, który jest mężem mojego pierwszego taty Shoty też musiał jeszcze zostać w szkole. Jak tak sobie szedłem to okazało się, że Denki idzie w tą samą stronę i mogliśmy sobie pogadać.

- Co zaznaczyłeś w pytaniu 6 na matmie? - spytał żółtowłosy

- C. A ty co, bo nie wiem czy dobrze to zrobiłem.

- Ja też dałem C. Ale jeśli ja to ja to pewnie jest źle, bo ja zawsze w każdym pytaniu 6 mam źle nawet jak w domu albo przed lekcją wkuję se do łba mam potem niepoprawne. - żalił się, bo nie umiał zrobić żadnego zadania 6 co było nawet urocze.

- Aha no to trochę dziwne.

- No właśnie wiem.

- Skręcasz tu? - spytałem

- Nie, a co?

- No to musimy się na dzisiaj pożegnać, bo ja idę w tamtą stronę.

- Oooo. To paaaa!

Dziwne uczucie - ShinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz