9. Wspólna noc

437 17 52
                                    

Hitoshi Shinso pov.

Trening był męczący ale nie o tym mowa. Właśnie ogarnąłem, że zakochałem się w Kaminarim. Zawsze jak jest blisko mnie to moje serce zaczyna szybciej bić i mój oddech przyspiesza.

Właśnie szedłem z szatni do swojego pokoju. Nagle poczułem, że ktoś na mnie wpada i się przewraca. Gdy tam spojrzałem to zobaczyłem jego. Denki wpatrywał się we mnie z iskierkami w oczach.

-- Hej Denki wszystko w porządku? - spytałem trochę niespokojny

--T-tak a-a co? - zaczął się jąkać

-- Nie nic. Chodź ze mną na chwilę.

Denki Kaminari pov.

Chwilę wcześniej

Właśnie wychodzę z szatni i ogarnąłem, że na prawdę się kocham w Shinso. Nawet fajnie ale to przecież chłopak. W sumie co w tym złego. Nic.

Gdy tak wracałem na kogoś wpadłem.

' Nie tylko nie on. Proszę.

-- Hej Denki wszystko w porządku?

-- T-tak a-a co? - kurwa dlaczego się jąkam?!

-- Nie nic. Chodź ze mną na chwilę.

Poszedłem za nim i zaprowadził mnie do swojego pokoju. Gdy wszedłem to usiadłem na łóżku. On usiadł koło mnie tylko tak jakoś bliżej mnie niż zawsze.

-- To czemu mnie tu przyprowadziłeś? - spytałem z prawie niewidocznym rumieńcem.

Hitoshi Shinso pov.

-- To czemu mnie tu przyprowadziłeś? - spytał z prawie niewidocznym rumieńcem ale ja go zauważyłem

' Dawaj Hitoshi teraz musisz to powiedzieć

-- Muszę ci coś powiedzieć Denki. Coś bardzo dziwnego ale ważnego

-- Dobrze mów

-- Bo ja... ja... ja.. bo. - mówiłem z zakłopotaniem

Przybliżyłem się do jego twarzy, a jego rumieniec stawał się coraz większy. Chwyciłem jego policzek.

-- Kocham cię. -  powiedziałem tym razem już bez trudności wyznając mu miłość. On tylko wyglądał na bardzo zdziwionego ale po chwili lekko się uśmiechnął.

-- Ja ciebie też. - powiedział z małym ale pięknym uśmiechem i już nie tak dużym jak wcześniej rumieńcem

Nagle się lekko uśmiechnąłem. I to była ta chwila. Pocałowałem go. Po chwili odwzajemnił pocałunek. Chwilę później się od siebie oderwaliśmy, bo zabrakło nam powietrza. Oddychaliśmy bardzo szybko ale patrzyliśmy sobie w oczy. Jak nasze oddechy się wyrównały to uśmiechnęliśmy się, a potem znów zaczęliśmy się całować. Te chwile były najlepszymi w moim całym życiu. W jego chyba też, ponieważ uśmiechał się tak jak nigdy wcześniej. Przytuliłem go, a on tylko się we mnie wtulił. Położyłem go tak, że teraz leżałem nad nim. Głaskałem jego policzek, a on nic nie mówił tylko wpatrywał się w moje oczy, a ja w jego. Nagle położyłem się obok niego i on się we mnie wtulił i to bardzo.

-- Denki?

-- Tak?

-- Zostaniesz moim chłopakiem? - nagle podniósł głowę i popatrzył się na mnie z lekkim pięknym uśmiechem

-- Ty się jeszcze pytasz? Oczywiście!

-- Kocham cię.

-- Ja ciebie też kocham. Ale teraz idę spać. Dobranoc.

-- Przecież jest dopiero czternasta.

-- No i?

-- Możemy porobić coś innego. Na przykład pooglądać jakiś film, pójść do parku, albo do galerii?

-- Możemy iść do parku.

-- Dobrze - odpowiedziałem nagle go całując. Ten się tylko uśmiechnął i próbował wstać. Pozwoliłem mu na to

Denki poszedł do swojego pokoju umyć się i ogarnąć. Ja zrobiłem to samo i godzinę później już wychodziliśmy.

-- Gdzie idziecie gołąbeczki?! - wrzasnęła do nas Mina

--  Do nigdzie! - odkrzyknął jej mój chłopak

-- To fajnej zabawy w "nigdzie"!

-- Dzięki!

Szliśmy trzymając się za rękę rozmawialiśmy o przyjemnych rzeczach. Za nim się obejrzeliśmy już byliśmy w parku. Tam jednak spotkaliśmy coś, a raczej kogoś niefajnego. Był to mój ojciec i jakiś inny mężczyzna. Był podobny do Denkiego. Nagle popatrzyłem na chłopaka i miał minę jakby zobaczył ducha.

-- Ojcze! Co ty tu robisz i kto to jest?!

-- To ojciec twojego przyjaciela. Nie zastosował się do mojego polecenia więc teraz umrze.

-- Nie!

-- Tak! - krzyknął za mojego ojca, ojciec Denkiego

Zaczęliśmy uciekać i gdy już biegliśmy tak z dwadzieścia minut to udało nam się dotrzeć do UA. Gdy wchodziliśmy przez bramę kilka uczniów się na nas popatrzyło. Nasi ojcowie byli tuż za nami z jakimiś nożami ale dzięki barierze UA nie weszli i od razu włączył się alarm. Przybiegł Aizawa i kilka innych nauczycieli. Denki dostał ataku paniki i na szybko powiedziałem Aizawie, że idę z nim do pokoju. Oczywiście mojego. Gdy usiadł na łóżku i się położył zaczął bardzo mocno drapać się po rękach aż do krwi. Jak zobaczyłem to co robi od razu chwyciłem go za ręce i przyciągnąłem go do siebie. Przytuliłem go do siebie. W pewnym momencie oderwałem się od niego i przytrzymałem jego głowę i czule pocałowałem.

Potem znowu go przytuliłem, a on się uspokoił i zasnął w moich ramionach. Położyłem nas i zasnęliśmy razem. Spaliśmy przez całą noc. To  nie była nasza pierwsza wspólna noc ale na pewno była jedną z lepszych.


Sorry, że rozdział tak późno ale tata mi do pokoju wbił i gadał o koncertach BTS. Kazał mi jeszcze grać z nim w kalambury.


                                                                                                                                                             (775 słów)

 



Dziwne uczucie - ShinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz