Denki Kaminari pov.
Gdy się obudziłem od razu poczułem wielkie ciepło. Wiedziałem skąd pochodzi. Od mojego chłopaka do, którego się przytulałem bardzo mocno. Nagle poczułem jak głaszcze mnie po głowie, a potem zaczyna bawić się moimi włosami. Czyli już nie spał. Podniosłem głowę i zobaczyłem Shinso. Był uśmiechnięty i to bardzo szeroko. Ja też się uśmiechnąłem, przybliżyłem do niego i czule pocałowałem. Odwzajemnił pocałunek od razu i z każdą chwilą go pogłębiał. Gdy się od siebie oderwaliśmy po to żeby złapać oddech to okazało się, że jest nade mną.
-- Dzień dobry - powiedział z lekką chrypką
-- Dobry :)
-- Co będziemy dzisiaj robić?
-- Nie wiem. Jest niedziela więc można chociaż raz pójść do kościoła. Nie mam pojęcia po co ale raz na jakiś czas można pójść.
-- Ja nie wierzę
-- Aha ok. W sumie ja też nie. - powiedziałem z rozbawieniem
-- I do tego i tak nie możesz nigdzie iść. Dostałeś zakaz wychodzenia za teren szkoły.
-- No to możemy pozwiedzać i poodkrywać jakieś tajemnice UA.
-- Dobrze. - gdy się zgodził to szybko mnie pocałował i zaśmiał się - Nawet jak jakiś nauczyciel nas znajdzie to nie dostaniemy żadnych uwag, bo Aizawa to mój ojciec. A ty jesteś moim chłopakiem. Więc też tak jakby rodziną Aizawy.
-- Dokładnie tak. Heh
Ogarnęliśmy się i wyszliśmy z akademika. Oczywiście jak chcieliśmy opuścić nasz schron to musiało się coś wydarzyć w pokoju wspólnym.
-- Gdzie idziecie gołąbeczki? Na randkę?
-- Może. Kto wie? - Shinso odpowiedział z lekkim uśmiechem
Ona tylko się zaczęła na nas gapić z otwartą buzią i wytrzeszczonymi oczami. nagle zaczęła piszczeć niczym yaoistka. Wiadome było, że później do nas przyjdzie jak wrócimy. Ale nie ważne.
-- Chodźmy już - powiedziałem do Toshiego
-- Ok
Od razu jak wyszliśmy Shinso złapał mnie za rękę i zaczął biec w nieznany mi kierunek. Nagle dobiegliśmy do lasu otaczającego od środka mury UA. Na chwilę się zatrzymaliśmy.
-- Hitoshi gdzie idziemy? - spytałem
-- Zobaczysz
Gdy to powiedział to znów zaczęliśmy biec. Biegliśmy już jakieś pięć minut i w końcu drzewa się skończyły, a ja zobaczyłem piękną atlankę pod kwitnącą wierzbę. W końcu była wiosna. Wyglądało to pięknie. Zapatrzyłem się tak, że nie zauważyłem gdy Shinso puścił moją rękę i przytulił od tyłu. Nagle ocknąłem się.
-- Ale tu jest pięknie.
-- Wiem. Dlatego cię tutaj przyprowadziłem.
-- Kiedyś jak Aizawa mnie zaadoptował to raz przyszedł ze mną do pracy, bo bardzo chciałem. Miałem wtedy 13 lat. W pewnej chwili postanowiłem się przejść i nie chcący tutaj dotarłem.
-- Aha. Idziemy tam? - spytałem wskazując na altankę pod drzewem
-- Oczywiście kochanie.
-- Chyba pierwszy raz mnie tak nazwałeś. Ale nie jestem pewien. - stwierdziłem, a on tylko wzruszył ramionami.
Gdy już doszliśmy do altanki to usiedliśmy na podłodze obok siebie. Nagle Shinso złapał mnie za rękę. Popatrzyłem na niego i dostrzegłem, że też się na mnie patrzył. Patrzyliśmy sobie w oczy przez jakiś czas i w tym samym momencie postanowiliśmy się pocałować. Odkleiliśmy się od siebie po kilku minutach oddychając szybko. Gdy nasze oddechy stały się powolne jak zawsze to usłyszeliśmy w krzakach za nami jakiś szelest. Szybko tak spojrzeliśmy i ja jako pierwszy zobaczyłem tam znajomą twarz.
-- Cześć chłopcyyyyy! Aaaaah jacy wy słodcyyyyy.
-- Himiko Toga! - krzyknąłem. Spojrzałem na swojego chłopaka i widać było, że nie wiedział co się dzieje. - Shinso to jest złoczyńca. Seryjna morderczyni. Dwa lata od nas starsza. Trzeba uciekać.
Gdy to powiedziałem chłopak się zerwał na równe nogi razem ze mną i zaczęliśmy biec razem za rękę. Cały czas musieliśmy biec, a gdy dotarliśmy do akademika akurat w salonie stał Aizawa.
-- Gdzie wy byliście!? Przecież Denki nie może wychodzić poza teren szkoły.
-- Nie wyszliśmy poza teren ale widzieliśmy Togę! - Powiedziałem głośno, bo przez to, że nie mogłem złapać powietrza to tak tylko się dało.
-- Jak to?! Przecież to złoczyńca! Gdzie ona była?!
Chwilę po tym jak podałem informację z małą pomocą Shinso, Aizawa pobiegł w tamtą stronę w tym samym czasie powiadamiając innych nauczycieli. I tak jakby dopiero teraz zauważyłem, że chociaż Mina jest zdenerwowana tą sytuacją to patrzy na nas z lekkim uśmiechem.
-- Deeeenkiiiiiii???
-- Co?
-- Czemu ty i Shinso trzymacie się za ręce?????? Hahah wiedziałam miałam rację. Jesteście parą. HAHHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAh - gdy zaczęła się wydzierać, a potem podle śmiać cała klasa się na nas popatrzyła i yaoistycznie zaczęli się do nas uśmiechać.
-- Gratuluję wam. Mam nadzieję, że nie robicie niegrzecznych rzeczy prawda? - spytał się nas Iida podchodząc do mnie
-- Nie
-- To dobrze.
Jeszcze przez jakieś dziesięć minut gadaliśmy z innymi o tym wszystkim, a z Miną najwięcej. Nagle usłyszeliśmy odgłos otwierania drzwi. Gdy zobaczyliśmy kto nimi wchodzi wszyscy zamarliśmy. To była cała Liga Złoczyńców. Toga, Twice, Dabi, Shigaraki, Mr. Compress, Spinner i Kurogiri.
Sorry, że tak długo rozdziału nie było ale strasznie nie miałam weny i nic nie chciało mi się robić. To na pewno przez tą głupią szkołę. Miałam sprawdzian z lektury, test z matmy, dwa dyktanda, test z historii i odpowiedź ustną z biologii. Oczywiście ze wszystkiego oprócz biologii dostałam piątki i szóstki.
(817 słów)
![](https://img.wattpad.com/cover/323071191-288-k14708.jpg)
CZYTASZ
Dziwne uczucie - Shinkami
Ficção AdolescenteKaminariemu ciężko żyje się w domu ale szkoła wprowadza obowiązkowe akademiki. Okazuje się, że w klasie jest nowy nie za bardzo przyjazny uczeń Hitoshi Shinso. Kaminari i Shinso zaprzyjaźnili się ale czy to jest tylko przyjaźń? Może coś więcej? Czas...