* 11 *

158 10 19
                                    

Po zajęciach i obiedzie przeprosiłam koleżanki w zamiarze udania się do części mieszkalnej Taty. Byłam tam umówiona z Ojcem. Fakt, faktem od kiedy znów się pojawił nie miałam wiele czasu by spędzić z nim czas i porozmawiać o tym co zaszło. Wydarzyło się tak bardzo, bardzo wiele! Nie mogłam się doczekać. Tęskniłam za słuchaniem jego długich monologów które chłonęłam jak gąbka. Byłam tak bardzo zaaferowana, całym tym dniem i spotkaniem że nie zauważyłam jak wpadam cała sobą na kogoś. Zachwiałam się odrobinę ale dłoń osoby którą potrąciłam przytrzymała mnie.

- Przepraszam! - rzuciłam zdając sobie zupełnie sprawę ze to była ewidentnie moja wina.

- Uważaj na siebie - usłyszałam i dopiero teraz uniosłam twarz. - Zrobisz sobie krzywdę jak nie będziesz uważała pod nogi. 

Nasz Prefekt górował znacznie nade mną i uśmiechał się przyjaźnie i troskliwie. Zarumieniłam się odrobinę i cofnęłam o jeden kroczek. Miał w sobie coś takiego co budziło we mnie dziwny rodzaj miękkiego respektu. Wzbudzał zaufanie już samą swoją postawą. Był chyba jedną z najmilszych osób jakie spotkałam w życiu, pomijając Tatę i Ciocię Quennie. 

- Przepraszam. - rzuciłam ponownie - Będę uważać. - dodałam jakoś jednak nie mogąc ruszyć się z miejsca, jakby coś mnie trzymało, może strzępek wizji o którym nawet nie zdawałam sobie jeszcze sprawy czy właśnie intuicja. 

- Gdzieś się spieszysz? - zapytał ale nie wyczułam w jego głosie ani grama wścibskości, od po prostu przyjazne zagajenie rozmowy. 

- Umm do Taty, to znaczy Pana Dyrektora. - poprawiłam się zupełnie nie wiedzieć czemu.

- Możesz mówić o nim przy nas Tato. - stwierdził lekko - Nie często się zdarza żeby w jednym czasie  byli tu rodzice i ich dzieci. Ja sam uważam ze w takim przypadku nie powinno się tego wstydzić i zmuszać się do formalizowania, szczególnie w czasie pozalekcyjnym. Hogwart to nasz drugi, czasem nawet pierwszy dom dla wielu dzieci. Ważne żeby się tu dobrze czuć i nie zamartwiać się tym co kto o nas pomyśli. - uniósł brew  jakby sobie o czymś przypomniał. - Właśnie słyszałem że spotkała Cię na zajęciach niemiła sytuacja, bardzo mi przykro  tego powodu. 

Tym razem sama uniosłam brwi zaskoczona, chociaż nie powinnam się dziwić. Takie rzeczy szybko się roznoszą chociaż dla mnie samej to była drobnostka. Już gorsze rzeczy moi Ojcowie słyszeli o mnie. 

- To, to nic takiego. Nie musi się Pan tym martwić. - rzuciłam.

- Na Merlina! Jaki Pan?! - zaśmiał się rozbawiony - Jestem ledwie pięć lat starszy od Ciebie i sam jestem uczniem. Nikim też ważnym. - sam się zdał lekko rumienić z zakłopotania.  

- Do.. Dobrze. Postaram się zapamiętać. W każdym razie to co wydarzyło się na zajęciach... Nie było miłe ale z Tatą spodziewaliśmy się tego, że takie sytuacje mogą się zdarzać. Nie mam tego za złe temu chłopcu. Dostał wystarczającą reprymendę od Pana Profesora Artura. 

- Och. - skinął głową. - Miałem już... - przerwał na małą chwilę jakby szukał odpowiedniego słowa. - Przyjemność uczęszczania na jego zajęcia. To było niezwykłe doświadczenie. Żaden inny nauczyciel Obrony, a już trzech zdążyłem poznać nie wzbudził takiego poruszenia i zainteresowania. Chociaż ma innowacyjne metody... - przyznał. - Mam nadzieje ze zostanie na dłużej. Mam też nadzieję ze przekaże nam wiele wiedzy. 

- Sama na to liczę. Tato mówił że od kilku lat jest dość duży problem i zagadka w kwestii nauczania tego przedmiotu. - stwierdziłam w tej chwili zupełnie zapominając że miałam iść na spotkanie z Tatą i Ojcem. 

- Prawda. Od trzech lat żaden nauczyciel Obrony nie zagrzał tu miejsca na dłużej niż rok. Być może to kwestia samego zagadnienia. - wzruszył ramionami. - Obciążenia tym tematem. Przy takiej rotacji ciężko o płynność przyswajania wiedzy, każdy wykładowca uczy inaczej i sam nim pozna uczniów dostatecznie dobrze, jak i ich możliwości, to odchodzi. Wszystko zaczyna się na nowo. Profesor Artur zaczął zupełnie inaczej i mam nadzieje ze to może być coś co było nam potrzebne i w końcu nauczy nas tego co w kwestii Obrony najważniejsze. 

Krew która oczyści Świat [GRINDELDORE (Grindelwald x Dumbledore) - FZ/HP] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz