Rozdział 21

225 18 2
                                    

Po przesłuchaniu kolejnych pięciu osób Sasuke westchnął ciężko. Dowiedział się jedynie tego, że ludzie nie za bardzo przepadali za Kushiną bo miała w sobie pełno dobrej energii, której tutaj jak widać brakuje i to dość mocno, choć nie ma się co dziwić, w końcu to więzienie. Osoby z celi czerwonowłosej Książę postanowił przesłuchać ostatnie, bardzo możliwe że to one na wszystkim stoją. A gdyby wziął je jako pierwsze nie miałby w ogóle dowodów na nie, za to po przesłuchaniu wszystkich ludzi możliwe że ktoś powie coś przydatnego.

- Następna osoba - Powiedział w końcu Uchiha po głębokim namyśle i chwili odpoczynku. Do pokoju przesłuchań weszła niska dziewczyna, bez słowa usiadła na miejscu przed ciemnowłosym. Zachowywała się... Normalnie, nie była spięta, ani nic takiego. Tak jakby wyszła na spotkanie ze swoimi przyjaciółmi. - Chyba wiesz co się stało i dlaczego tu jesteś? - Książę oparł się o oparcie krzesła i zmierzył wzrokiem dziewczynę.

- Ta, zamordowali kogoś, ale w sumie to dziwne, że teraz prowadzicie takie śledztwo, tyle było tu morderstw, a nikt nigdy palcem nie ruszył. - Prychneła z pogardą. Zaczęła szczelać palcami na co Sasuke przewrócił oczami.

- Teraz jestem tu na miejscu i mogę się tym zająć. Więc gadaj co wiesz.

- Chodzi o Kushine? Miła kobieta, widać było, że nic nie zrobiła - Zmierzyła Uchihe wzrokiem wiedząc że to najpewniej on odpowiada za to, że matka Naruto tu trafiła.

- Nie przeciągaj. Mam masę ludzi do przesłuchania. - Kobieta prychneła na to jedynie.

- Według mnie to te głupie pindy z 24 celi. One jakieś takie dziwne były, a po jej śmierci chodziły zadowolone i napuszone. One nikogo nie lubią. Mają dożywocie, więc szaleją, mówię o nich bo ich nie lubię ale nie wiem czy to one. Kushina mogła być dobrą przyjaciółką. Mogę już iść? - Sasuke pokiwał głową, a więźniarka wstała i jak gdyby nic wyszła. Uchiha przeanalizował powoli jej słowa. Z 24? To obok celi czerwonowłosej. Po chwili zaprosił do siebie kolejną osobę. Przesłuchania strasznie mu się dłużyły. Zakończył je dopiero po 22, a i tak nie zdążył przesłuchać wszystkich. Wykończony wrócił do pokoju, ku jego zdziwieniu blondyn nie spał, wpatrywał się w okno. Gdy usłyszał otwieranie drzwi, odwrócił się w ich stronę. Uchiha odetchnął cicho z ulgą bo nie Uzumaki nie wyglądał jakby płakał. Jedynie jego włosy były w nieładzie, a oczy nie wyrażały emocji, żadnych śladów łez.

- Nie możesz zasnąć? - Zapytał Sasuke po tym gdy usiadł na swoim łóżku, Naruto potwierdził kiwnięciem głowy.

- Niedawno się obudziłem i teraz nie mogę spać.

- Rozumiem, jadłeś coś?

- Nie, nie miałem ochoty - Odpowiedział.

- A jesteś może głodny?

- Nie bardzo. - Jednak w tym momencie brzuch Naruto wydał z siebie odgłos który bez problemu poinformował Uchihe, że jednak dobrze by było coś zjeść. Uśmiechnął się lekko. Książę wstał z łóżka.

- Poczekaj na mnie. - Blondyn pokiwał głową, a Sasuke poszedł do kuchni. Przygotował tam jedzenie dla ich dwójki, bo w końcu on dziś też nie jadł za dużo i wrócił do pokoju. Sługa czekał na niego posłusznie. Ciemnowłosy położył jedzenie i usiadł. - Chodź. - Przywołał do siebie Naruto, aby również zjadł. Ten podszedł do niego i usiadł. Postanowił się nie opierać, bo po co, i zjeść jak normalny człowiek. Po jedzeniu Sasuke poszedł wziąć prysznic, a po tym chcąc czy nie chcąc poszedł spać nie czekając na to co zrobi blondyn. Ten w ogóle nie zmęczony dalej wpatrywał się w gwieździste niebo i księżyc który był prawie pełny. To był piękny widok.

_______________________________________

Jeden z słabszych rozdziałów

Od strachu do miłości [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz