Rozdział 24

160 13 0
                                    

Tak jak blondyn podejrzewał, po powrocie, obu chłopaków zalała fala obowiązków które pozostawili na czas swojego wyjazdu, dlatego zajęli się oni swoimi sprawami i przez pewien czas w ogóle się nie widywali. Rutyna Naruto wyglądała tak, że wstawał rano, ubierał się, sprzątał i szedł spać. Zauważył też, że trochę schudł, w sumie to nie ma się co dziwić, bo ostatnio mało jadł. Westchnął cicho gdy zamiatał podłogę na jednym z korytarzy czując doskwierajacą mu nudę. Było cicho, a na zewnątrz ponuro i szaro. Jedyne na co miał ochotę, to żeby się położyć i dziś już nie wstawać. Całkowicie oddany rozmyślaniu i sprzątaniu, nie zauważył kiedy podszedł do niego książe, dopiero gdy na niego wpadł, podniósł wzrok.

- Coś się stało? - Zapytał niepewnie widząc spojrzenie ciemnowłosego. Ten tylko mocno ścisnął go za nadgarstek, przez co blondyn syknął cicho z bólu. Widząc to Sasuke, trochę rozluźnił uchwyt i pociągnął gdzieś Naruto. - J-ja nie mogę, muszę dokończyć swoją pracę, bo inaczej będę miał problemy. - Powiedział zgodnie z prawdą. Książę posłał mu jedynie krótkie spojrzenie i wepchnął do go do swojej komnaty, zamknął za sobą drzwi. - No więc... O co ch.. - Nie dokończył ponieważ usta Sasuke gwałtownie przywarły do jego ust, Naruto stał w szoku podczas gdy starszy przyparł go do ściany i zaczął całować jeszcze bardziej zachłannie niż przed chwilą, jednak po jakimś czasie oderwał się od blondyna nie czując żadnego odzewu. Policzki Naruto automatycznie stały się całe czerwone widząc wzrok Księcia, był taki... Dziki? Nie wiedział jak to opisać, ale te jedno spojrzenie wystarczyło aby zmiękły mu kolana, a na ramionach pojawiła się gęsia skórka. Sasuke patrząc na niego uśmiechnął się dumny z siebie, że udało mu się tak wpłynąć na blondyna. Po chwili znów się pochylił nad nim i pocałował go, tym razem spokojniej, a niższy z chłopaków, mimo, że dalej onieśmielony i niepewny postanowił również jakoś się zaangażować, swoje ramiona owinął wokół karku starszego i nieumiejętnie odwzajemnił pocałunek. Poczuł jak ciemnowłosy kładzie swoje duże, ciepłe dłonie na jego biodrach. Po dłuższej chwili oderwali się od siebie musząc złapać oddech. Patrzyli sobie w oczy, sami nie wiedząc co do końca robią. Książę spojrzał Naruto prosto w oczy, a ten ledwo się powstrzymywał aby nie odwrócić wzroku, dalej świdrując go wzrokiem ciemnowłosy zjechał rękoma na pośladki blondyna i delikatnie je ścisnął, przez co ten cicho pisnął nie spodziewając się tego. 

- N-nie wydaje mi się żeby to co teraz robimy było dobrym pomysłem... - Powiedział cicho chcąc się trochę odsunąć, na co ciemnowłosy mu nie pozwolił. Pochylił się nad nim i szepnął mu wprost do ucha.

- Jeśli tak bardzo ci to przeszkadza... To wyjdź. - Pod wpływem zachrypniętego głosu Księcia, ciało Naruto przeszedł przyjemny dreszcz i mimo, że blondyn czuł się jakby robił coś złego, nie ruszył się z miejsca. Uchiha zareagował na to cichym prychnięciem i gdy już miał wrócić do przerwanej na chwilę czynności, chłopcy usłyszeli pukanie do drzwi. Wyższy z chłopaków westchnął zirytowany. - Siedź cicho. - Powiedział do młodszego na co tej skinął głową. Gdy tylko ciemnowłosy otworzył drzwi i zauważył osobę stojącą za nimi, zamknął je. - Cholera... - Naruto jedynie patrzył na niego niezrozumiale. - Musisz się gdzieś schować. - Powiedział cicho, Uzumaki szybko rozejrzał się po pomieszczeniu, w oczy rzuciła mu się ogromna szafa, szybko wszedł do niej i cicho zamknął jej drzwi.

- O co chodzi? - Usłyszał głos Księcia, niestety nie był w stanie zobaczyć co się dzieje.

- Musimy porozmawiać. - Odparł drugi głos, który wydał mu się dziwnie znajomy, nie usłyszał odzewu od strony Sasuke. - Jesteś już na tyle dorosły, że powinieneś znaleźć sobie jakąś żonę i przejąć rządy. Ja i twoja matka powinniśmy w tym wieku odpoczywać, a nie rządzić królestwem. - Oh, więc stąd kojarzył ten głos. Czyli to był Król... Na samą myśl o nim Naruto się wzdrygnął.

- Przecież nie jesteście aż tak starzy, poza tym, to nie moja wina, że każda kobieta którą mi dajecie jedyne czego chce to pieniędzy, sławy i mojego ciała.

- Tylko ci się tak wydaje, z większością nigdy nie wymieniłeś chociażby słowa! - Ojciec Sasuke wydawał się być mocno zirytowany. - Nie mam ochoty słuchać tych głupstw! Za 2 dni odbędzie się bal, a tam wybierzesz swoją wybrankę z którą spędzisz resztę życia, jeśli ty tego nie zrobisz, ja to zrobię. I nie będziesz miał nic do gadania. - Po tym nastąpiło głośne trzaśnięcie drzwiami, aż Naruto podskoczył ze strachu. Odczekał chwilę i wyszedł, spojrzał niepewnie na księcia, a widząc w jakim stanie jest postanowił bez słowa się ulotnić.

Od strachu do miłości [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz