Jednak przez cała noc nie mogłam spać. Budziłam się co chwili, moje ciało było cały czas zestresowane i spięte. W końcu wstałam nad ranem i poszłam do pomieszczenia gdzie znajdowała się mapa. Oparłam się o stół i wpatrywałam się w mapę szukając miejsca gdzie moglibyśmy się udać. Czułam się bezradna, bo nie potrafiłam takiego znaleźć. Nie było takiego miejsca, a bardzo bałam się bruneta. Usłyszałam ze ktoś wszedł do pokoju. Wiedziałam kto to był.
- Więc jak próbujesz mnie zabić? - zapytałam nawet na niego nie patrząc. Patrzyłam przed siebie udając ze nie zwracam na niego uwagi. - Udusić? Zadźgać nożem czy może zastrzelić?
Nie miałam pojęcia skąd miałam tą odwagę. Wpatrywałam się w jego oczy gdy podchodził do mnie. Stanął naprzeciwko mnie i po prostu patrzył. Prychnął pod nosem wbijając swój wzrok w moje oczy. Był wyższy co dawało mu przewagę. Na twarzy miał uśmiech, który wyrażał kpinę.
- Naprawdę nie wiem po co tu jesteście ale nie ufam wam - powiedział zimnym i bez emocji głosem.
- Głuchy jesteś? - zapytałam dość ostro - Tyle razy już to mówiłam.
- Nie tym tonem Abi - powiedział dość groźnie opierając ręce na obu stronach mojego ciała.
- Nie mów mi jak mam mówić - powiedziałam tym samym tonem. Moje ciało było spięte ale nie pokazywałam tego po sobie.
- Nie radzę pyskować - powiedział uśmiechając się. Jego wzrok przebijał moje tęczówki co powodowało ze moje serce przyspieszyło swoją prace. - Jesteś zbyt słaba.
- Nie boje się ciebie - powiedziałam na co chłopak cicho zaśmiał się. Z uśmiechem spojrzał na mnie jednak jego wzrok pozostał niezmienny.
- Boisz - powiedział nachylając się jeszcze bardziej. - Bardzo się boisz.
Nasze oddechy zaczynały się mieszać, a nosy prawie stykały. Czułam jego zapach. Moje nogi stawały się jak z waty. Okropnie się bałam ale starałam się zachować moją kamienną twarz. Byłam pewna, że chłopak czuł moje szybko bijące serce.
- Nie boję - powtórzyłam choć tym razem mój głos lekko się załamał.
- Zabawne - powiedział, a ja niemal czułam jego oddech na moich ustach. Byłam zbyt sparaliżowana żeby cokolwiek zrobić. Chciałam stad iść ale nie mogłam, moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa.
- Odsuń się ode mnie - powiedziałam najbardziej poważnym głosem jakim potrafiłam. Drżał ale nie wiem czy chłopak to zauważył. Max zniżył lekko głowę i zbliżył się jeszcze bardziej, a zaraz po tym poczułam jego usta na mojej szyi. Przyszedł mnie dreszcz, a ciało spięło się jeszcze bardziej w momencie gdy zassał skórę. Nie mogłam zaprzeczyć, że nie było to przyjemne. Odchyliłam lekko głowę. Brunet położył dłoń na mojej talii powodując jeszcze większe spięcie i naprawdę nie wiem czy ludzkie ciało mogło się jeszcze bardziej spiąć. Brałam głębokie oddechy i starałam utrzymać mój ciężar ciała na wiotkich nogach. Poczułam jak puścił skore i złożył delikatnego całusa.
- Za siniaki - powiedział ponownie wpatrując się w moje oczy. Patrzyłam w jego nie widząc w nich nic. Żadnych emocji, uczuć. Po prostu przeszywal mnie tym wzrokiem i czerpał z tego satysfakcję. Następnie po prostu puścił mnie i odszedł. Dopiero teraz mogłam wsiąść powietrzne, które zdałam sobie sprawę ze cały czas trzymałam. Chwile musiałam postać zanim doszłam do siebie.
Max
Spojrzałem w jej oczy. Bała się, okropnie się bała ale teraz było w nich coś jeszcze.
- Za siniaki - rzuciłem. Popatrzyłem na jej szyje i pare siniaków. Były czerwone jednak zrobiona chwile wcześniej malinka wyróżniała się na ich tle. Następnie po prostu odszedłem zostawiajac ją tam. Lubiłem to, lubiłem jak się mnie bała i to jak nad nią dominowałem. Wszedłem do kuchni gdzie spotkałem Liam'a i Davida.
- Hej - rzuciłem patrząc na nich. Dosiadłem się i spojrzałem na dwójkę.
- Hej - odpowiedział David, a Liam jedynie na mnie spojrzał.
- Kiedy planujesz stąd wyjść? - zapytałem i spojrzałem na szatyna. Uniósł lekko brwi i spojrzał ma mnie
- Jutro rano - powiedział
- I zamierzasz zabrać ich ze sobą? - zapytałem dość ostrzej niż przed tem.
- Tak - powiedział, poczułem jak złość rozlała sie po całym moim ciele.
- A co jeżeli są szpiegami? Jeżeli chcą nas zabić? Przecież nawet nie wiesz kim oni są - powiedziałem będąc całkowici zły.
- Gdyby chcieli nas zabić zrobiliby to już dawno - powiedział Liam, na co ja przewróciłem oczami
- Nie broń ich tak! - rzuciłem - Doskonale wiem, że wziąłeś ich tylko dlatego bo ona jest ładna. Przerabialiśmy już to!
- Przestań! Wiem, że siniaki na jej szyi to twoja sprawa. Masz się do niej nie zlizać! - powiedział Liam i pierwszy raz widziałem jak jest zły. Tak bardzo bawił mnie ten widok.
- Stary ja też im nie ufam ale podduszanie to przesada - powiedział David, a mój wzrok natrafił na jego niebieskie tęczówki.
- Skąd wiesz? Może lubi - powiedziałem i wstałem od stołu. Czułem jak złość w moim ciele buzuje i potrzebowałem się jej pozbyć. Wszedłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku. Patrzyłem w sufit ciężko oddychając.
CZYTASZ
Stay Alive
Teen FictionJeden dzień, który zmienił wszystko.. Zmienił moje życie, postrzeganie świata oraz mnie. To co nadeszło wydawało się końcem świata. Bo właśnie tak było postrzegane. Jednak czym było naprawdę? Z kim przyszło nam walczyć? Z ludźmi, stworzeniami czy...