[Dazai]
Z samego rana musiałem wrócić do domu, oczekiwali mnie w pracy już kolejną godzinę i wypadałoby się zjawić.Wszedłem do biura agencji, położyłem telefon Tanizakiego na jego biurku, a sam usiadłem na kanapie. Nie minęła minuta, gdy przyszedł Kunikida z Yosano, blondyn zaczął się na mnie wydzierać wyjątkowo mocno.
– Dazai! Nie możesz przychodzić sobie tutaj, kiedy chcesz! To jest praca! Z której zresztą już dawno powinni cię wyrzucić! – krzyczał okularnik
– hm? Wyrzucić? Brzmi nieźle ~ – odpowiedziałem żartobliwie
– he?! Pewnie z zeszłej pracy też cię wyrzucili! Nie chcesz nawet powiedzieć, czym się wcześniej zajmowałeś! Ech Dazai!
Spojrzałem się na niego, a z mojej twarzy zszedł ten zabawny uśmieszek.
– nikt mnie nie wyrzucił, sam odszedłem —, ale prawdopodobnie, gdybym tam jeszcze chwilę został to byliby zmuszeni się mnie pozbyć, bali się, że zrzucę szefa ze stołka – kończąc wypowiedź lekko się zaśmiałem
– to, kim Pan był, Dazai-san? – spytał Atsushi, który słyszał tę rozmowę.
Wstałem z kanapy i pokierowałem się w stronę drzwi. W ostatniej chwili przed przejściem przez nie, powiedziałem im coś, co niektórych zszokowało.
– byłem w portowej mafii, byłem prawą ręka szefa – powiedziałem, po czym zamknąłem za sobą drzwi.
Od razu usłyszałem krzyki Blondyna, że mam nawet tak nie żartować. Nie był jedynym w tym pokoju, była tam Yosano, która od początku o tym wiedziała, Ranpo który już dawno się domyślił i Kyouka która sama jest z mafii.
Poszedłem do gabinetu Fukuzawy, nie zwracając uwagi na krzyki dochodzące z głównego biura.
Siwowłosy wiedział, co się właśnie stało i dlaczego jest takie zamieszanie.– Dzień dobry, Dazai. Miałem właśnie wysłać kogoś po ciebie – powiedział starszy
– Dzień dobry Szefie, domyślam się, w jakiej sprawie, Mori jest całkiem szybki
– mhm, tak. Jesteś w stanie ponownie to zrobić?
– Z największą przyjemnością!
Po skończonym dialogu opuściłem gabinet. Nie wróciłem do pokoju, gdzie była cała reszta. Przechodząc tam słyszałem jak o mnie rozmawiają. Zaczęli łączyć fakty, że legenda o kimś, kto odszedł z mafii jest prawdziwa. Najmłodszy herszt, który uciekł przez cały czas był tuż obok.
Schodząc ze schodów wręcz skakałem z każdym kolejnym krokiem. Duet Soukoku oficjalnie powraca po latach przerwy.
[Chuuya]
Przyszedłem do pracy koło trzynastej. Poszedłem prosto do piwnicy, w której mieściło się moje biuro. W środku czekał na mnie Tachihara.– Chuuya! Myślałem, że już się nie zjawisz! – krzyczał zadowolony z mojej obecności
– ach, no tak, coś mi wypadło z samego rana
– chce jeszcze raz cię przeprosić! Podałem mu twój adres, bo w tamtej chwili myślałem, że chciałbyś się z nim spotkać! Naprawdę przepraszam!
– Nic się nie stało… Dobrze mnie znasz. Tak, chciałem się z nim spotkać – odpowiedziałem z dziwnym uśmiechem co natychmiast wychwycił drugi mafioza.
Zostałem zmuszony, by mu wszystko opowiedzieć, on za to opowiedział mi o swoich rozmowach z Tanizakim.
Gdy tak beztrosko gadaliśmy przyszła Ozaki, by momentalnie przerwać nam tę rozmowę – przyszła przypomnieć, że mam sporo pracy do zrobienia.
Zacząłem od przesłuchania dwóch więźniów, potem jedynie papierkowa robota zawalająca mi biurko do późna.
CZYTASZ
Pierwszy Śnieg - Soukoku (Dazai x Chuuya) ZAKOŃCZONE
Truyện NgắnBiałe płatki śniegu spadające z nieba nie każdemu dobrze się kojarzą. Niektórych wspomnienia z tym zjawijskiem mogą przypominać o walce na śnieżki, czy lepieniu bałwana ze swoją drugą połówką. Są też tacy, którym zimne kryształki przypominają jedyni...