21

2K 107 12
                                    

Lena

Znudzonym wzrokiem przyglądam się mijającym drzewom. Zielone liście wściekle kołyszą się we wszystkie strony, gałęzie uginają się jakby jakaś niewidzialna siła przyciągała je ku ziemi. Szare niemal w niektórych miejscach czarne chmury nadają melancholijny widok. Można powiedzieć, że pogoda dopasowała się do mojego nastroju. Po drugiej stronie, gdzie znajduje się tajemniczy nieznajomy widok jest przeciwieństwem mojego. Puste zielone łąki, w niektórych miejscach można dojrzeć żółte jak słońce żonkile. Zachód słońca nadaje widokowi ciepłych oraz przyjemnych dla oka barw. Dopiero nad naszymi głowami różowo pomarańczowe chmury zderzają się z zimną szarością. Spoglądając przed przednią szybę samochodu, dostrzegam tą zaciekłą mieszankę. Zupełnie taką samą wewnętrzną walkę ze sobą toczę. Szarość zbyt szybko pochłania niebo. Z taką samą prędkością tracę nadzieje, zbyt dużo kilometrów udało nam się pokonać.

Spoglądam ukradkiem na mojego towarzysza, który od samego początku mnie ignoruje. Jeszcze nie słyszałam nawet brzmienia jego głosu. Jego broda pokryta jest ohydnie wyglądającymi rudymi zaniedbanymi włosami. Nos krzywy z jedną podłużną blizną. Wkoło oczu tworzą się widoczne zmarszczki. Najbardziej przeraża mnie jego blizna, która szpeci cały lewy policzek. Zaczyna się pod kącikiem oka kończąca się najprawdopodobniej na brodzie. Mężczyzna wyglada jakby zbliżał się wielkimi krokami do pięćdziesiątki. W niektórych miejscach na głowie można dostrzec siwe włosy.

Odkąd Felix przekazał mnie w ręce tego mężczyzny staram się wymyślić jakiś logiczny plan. Z rytmu wybił mnie fakt, że Luciano nawet nie będzie podejrzewał swojego pracownika czy też przyjaciela. 

Zegar na desce rozdzielczej pokazuje już godzinę dwudziestą, uświadamiając mi, że jestem już zamknięta w samochodzie dobre trzy godziny. W mojej głowie od tamtej chwili panuje chaos. Zdradziłam Luciano, pomagając Alice w ucieczce. Wiem, że postąpiłam właściwie, tylko dlaczego z tego powodu jest mi przykro. Czuje się, z tym źle, że tak musiałam postąpić. Wiem, że mój mąż mi tego nie wybaczy. W końcu w pewnym sensie mi zaufał, może nie na tyle ile bym chciała, jednak zrobił to wbrew tem co sadził jego ojciec, który odrazu chciał mnie zabić, uznając za słabą i naiwną. Tak bardzo się nie pomylił, jestem osobą wrażliwą a raczej byłam. Zaszła we mnie zmiana, która niezbyt mi się podoba. Czy to nie tak, że człowiek żeby przetrwać jest zdolny do wszystkiego?

Zastanawiam się co skłoniło Felixa do zdrady. Więcej pieniędzy, lepsza pozycja, władza. Był tak blisko nas, wiedział o każdym ruchu Luciano. Boże! To on wsadził mi telefon do walizki! To zawsze był on! Kiedy przyznałam Luciano co się dzieje, to on poinformował porywaczy, że nie dotrzymałam tajemnicy. Muszę przyznać, że jest cwanym oraz idealnym zdrajcą. Luciano mi mówił, że właśnie Felix znalazł ich kreta. Luciano zabił nie tą osobę którą trzeba. Nikt go nie będzie podejrzewać.

Jak tylko wydostaliśmy się z tunelu, byliśmy dość spory kawałek od posiadłości, gdzie czekał na nas samochód. Felix został, zapewnie żeby zatrzeć wszystkie ślady. Nie zdziwi mnie nawet, jeśli usunie wszystkie nagrania z kamer, na których jasno będzie wynikać, co uczyniłam. Żeby tylko zachował w tajemnic to co do niego napisałam w liście, który ukryłam w naszej sypialni.

Telefon komórkowy zawibrował mi w bucie. Momentalnie sztywnieje, wstrzymując oddech. W samochodzie jest zbyt cicho, w każdej chwili nieznajomy może usłyszeć klasyczne bzzy, bzzy. Ja je bynajmniej słyszę oraz czuje. Chce mi się płakać, ze szczęścia, może Luciano namierzy mój telefon i mnie uratuje. Taki był mój plan awaryjny. Miałam znaleść ojca, później czekać aż mój mąż po mnie przyjedzie, jeśli samej nie udało mi się uciec z ojcem. Co jeśli uda mu się do mnie dotrzeć zanim odnajdę ojca? Boże! Co jeśli Felix, dowie się, że mam przy sobie telefon? W prawdzie widział mnie z nim, kiedy świeciłam nim w tunelu. Nie kazał mi go oddać, może zapomniał? Zbyt skupił się na Alice. Brzęczenie ustaje, a ja staram się przestać panikować. Zaszłam naprawdę daleko, żeby teraz się poddawać. Nawet nie mam już jak się wycofać. Muszę iść do przodu. Muszę uratować ojca.

Defective SoulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz