Prolog

15.9K 400 40
                                    

Złap mnie za rękę, ogrzewając moją zimną skórę. Ściśnij mocno dłoń, dając mi znać, że wciąż żyje. Dotknij moich ust napełniając moje płuca powietrzem. Luciano obudź się i znajdź moje zagubione ciało, czekam aż twoje piekła ogrzeją moje serce.

Lena.

~~•~~

Jeszcze do dzisiaj myślałam, że postępuje słusznie. Byłam świecie przekonana, że mam super plan, że wszystko się uda. Jak bardzo się pomyliłam? Wpadłam w sidła ukartowanej pułapki, z której istnieje marnie wyglądające wyjście.

Znów wszystko potoczyło się nie tak, jak zaplanowałam. Zresztą kogo ja oszukuje, od samego początku ktoś inny pociągał za sznurki, dobrze się przy tym bawiąc. Wszystko zostało zaplanowane, jednak nie przez nas, tym razem to nie my rozdaliśmy karty. Resztkami zdrowego rozsądku staram się przemyśleć wszystkie zdarzenia jeszcze ostatni raz.

Luciano Casso, mroczny, niebezpieczny diabeł, który tym razem poniósł klęskę. Poprzez moje obserwacje mogę śmiało stwierdzić, że taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz. Ktoś taki jak on, na pewno otrząśnie się z tego szybko. Wstanie i będzie, walczyć, pomści wszytko i zabije każdego, kto był współwinny.

Wylana litrami krew brudzi nasze dusze, utwierdzając mnie w przekonaniu, że moje człowieczeństwo powoli wygasa. Mogłoby się wydawać, że mam to pod kontrolą, jednak coraz to ciężej, jest mi siebie samą okłamywać. Zaufanie, lojalność, pieniądze i w końcu ta upragniona władza. Łzy, cierpienie, krew, śmierć. Tym kieruje się diabeł, który przyrzekał, że nigdy mnie nie opuści. Nawet on, nie zdołał tego powstrzymać. Nikt nie zdołał tego zrobić. Czy żałuje?

Nie, nigdy nie będę żałowała swoich czynów, zrobiłabym to jeszcze raz. Tylko czy oni mi wybaczą? Czy Luciano, mi wybaczy, zamykając mnie w swoich ramionach?

Niestety nie mam co zaprzeczać, moja dusza została sprzedana, wyrwana szponami diabła, który zawładnął moim życiem.

Niejednokrotnie każdy z nas zastanawiał się, co przyniesie mu los, jednak nikt nie zastanawiał się, czy jutro nie będzie jego ostatni dzień. Ja, Lena Dobrowolska od kilku miesięcy zastanawiam się, czy mój życiowy zegar nie stanie, przerywając mój żywot. Zamykam oczy, pozwalając, żeby ogarnęła mnie ciemność. Dzięki temu mogę udawać, że nic mi nie jest.

Zapraszam na kolejną cześć Defective. Dalsze losy Leny oraz diabła w postaci Luciano Casso. Dziękuje, że wytrwale czekaliście.❤️❤️

Defective SoulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz