Uwaga rozdział nie sprawdzony!
Jak można opisać moją głupotę? Nie, naprawdę się nie da.
Wczorajszego wieczoru wyszliśmy na kolacje, która przebiegła naprawdę w miłej atmosferze. Na samym początku było trochę, niezręcznie. W końcu go uderzyłam i oboje byliśmy na siebie źli. W mojej głowie cały czas paliła się pomarańczowa lampka, ostrzegająca mnie przed Luciano.
Taaa, jestem naprawdę głupia.
Zaczęliśmy rozmawiać o czasach studiów i naprawdę nie mogłam wyobrazić sobie, Luciano jako studenta, który chodził na wszystkie wykłady. Im dłużej nasza konwersacja trwała, tym łatwiej mi było się rozluźnić. W pewnym momencie w głowie, zapaliła się czerwona lampka ostrzegawcza, która aż wyła.
Głupia ja!
Zbagatelizowałam ją, zapatrzona w magiczny uśmiech Luciano, który należy do rzadkiego widoku. Zachowywał się tak swobodnie. Jedliśmy w oddzielnej sali, obsługiwani przez prywatnego kelnera. Mieliśmy pełną prywatność. Luciano w pewnym momencie nawet nie wiem kiedy, przysiadł się bliżej mnie.
Czerwona lampka, dalej migała. Alarm wył w mojej głowie.
Zbagatelizowałam ją, ciesząc się z naszej swobody. W końcu, mogłam spędzić z nim miło czas. Kelner co chwile przynosił srebrne wiaderko, wypełnione po brzegi lodem. Moje ciało bardziej rozluźniano się, za każdym razem kiedy to robił. Śmiałam się, kiedy Luciano opowiadał historie, nawet nie kojarzę dobrze o czym ona była. Wiem jedno, śmiał się razem ze mną.
Diabeł przestał być diabłem.
W pewnym momencie, Luciano opowiadał o swoich braciach. Obserwowałam ruchy jego palców, kiedy to wziął do ręki kostkę lodu. Obracał ją przez chwile, kropelki wody ześlizgiwały się po jego ręce, spadając na biały obrus. Zafascynowana obserwowałam ten ruch, kiedy on nie przestawał mówić. Jego głos, był taki fascynujący. Nagle kostka, zniknęła, całkowicie się topiąc. Luciano, mokrymi i zimnymi palcami poprawił mi kosmyk włosów, które opadało na moją twarz. Jego ręka przez chwile dotknęła mojego policzka, wywołując na moim ciele, gęsią skórkę. Było mi przyjemnie.
Czerwona lampka zmieniła kolor na zielony.
Jego palce delikatnie dotykały mojej szyi. Zjeżdżał nimi w dół, aż dotarł do mojego ramienia. Moje tętno przyspieszyło, wywołując w moim podbrzuszu dziwną fale przyjemności. Przymknęłam powieki, zapamiętując tę przyjemność. Pozwalając żeby całe moje ciało ogarnęło to wspaniałe uczucie.
Głupia ja!
Zaraz przy uchu poczułam jego ciepły oddech.
— Wracamy do domu? — Zapytał, szepcząc. Jego usta zahaczają delikatnie o moje ucho, przez co przebiega mi dreszcz przyjemności.
Czułam jak moje ciało, zaczyna żyć swoim życiem. Jak mój umysł rozpływa się od zapachu mężczyzny. W podbrzuszu rośnie napięcie.
Głupia ja!
Pojechaliśmy do domu już w ciszy. Napięcie między nami z każdą chwile rosło. Nawet nie pamietam jak dotarliśmy do sypialni.
Pamietam za to doskonale jego miękkie i zwinne palce, kiedy rozpinał mi złotą sukienkę, która opadła na podłogę. Pragnęłam w tedy jego dotyku. Chciałam, żeby pieścił moje ciało. Potrzebowałam poczuć smak jego ust. Kiedy moje ciało opadło na łóżko, wyczekując i obserwując Luciano, który się rozbierał. Robił dla mnie prywatny pokaz. Przymknęłam moje powieki tylko na chwile, co było błędem.
CZYTASZ
Defective Soul
RomanceLena Dobrowolska będzie zmuszona przejść kolejną swoją własną próbę, która może okazać się jej ostatnią życiową misją. Kobieta będzie zmuszona podjąć decyzje, które mogą zagotować śmierć lub nowe życie. Rozlana krew, którą jest umazana, może zmienić...