Oh.

188 19 38
                                    

                       Wilbur POV.

Obudzilem sie i ujrzalem wtulonego we mnie Alexa. Pierw nie wiedziałem co sie dzieje ale gdy zaczalem kontaktowac zrobilem sie czerwony jak pomidor, wstalem delikatnie by nie budządz chlopaka i ucieklem do lazienki ochłonąć i przemyc ryj wodą.

"Japierd0le, dlaczego on jest taki uroczy gdy śpi. Jestem hetero wiec dlaczego czuje motylki w brzuchu na jego widok.? Przeciez ledwo sie nawet znamy, dwa, trzy dni. To za mało by byl z tego zwiazek. CHWILA O CZYM JA W OGOLE MYSLE? JESTEM HETERO WTF."

Uslyszalem jak Alex wstaje, nasze podlogi strasznie skrzypia wiec mozna nawet uslyszec kiedt ktos wstaje, zarazem pomaga i utrudnia zycie. Ale wracajac do rzeczy ogarnalem swoja twarz i wrocilem do niego stajac w progu.

W: Wyspales sie?

A: Huh?

Quack popatrzal na mnie zaspanym wzrokiem. Zasmialem sie i powtorzylem pytanie.

A: OH! Tak, tak. Wyspalem się nawet he-

W: To dobrze, chodz na dół. Zjemy śniadanie. Niestety sami bo Phil, Tom i Techno pojechali gdzies wczesniej.

A: Alr!

schodzilem z schodow i za sobą slyszalem kroki Quacka. Poszlismy do kuchni i zrobilem dla nas płatki. Po zjedzeniu wziąłem miski i dalem je do zmywarki. Jak juz tylko sie podnioslem uslyszalem dzwonienie telefonu.

W: Alex to twoj telefon dzwoni?

Chłopak wziął telefon by sprawdzic i kiwnął głową na nie. Spojrzalem na swoj i dzwonił nieznany numer.

W: Słucham?

???: Hej

W: .. Czego chcesz.

???: Moze porozmawiac z moim bylym? stesknilam sie

W: Ta mhm kurw4 a ja jestem wrozka zembuszka

???: Awh

W: Sally, nie. wkurwiaj. mnie. Tak jak mialem zajebisty humor musialas sie pojawic i mi go zjebac.

S: Nie ma za co. A tak naprawde dzwonie bo musisz przyjechac po Fundiego. Wkurwi4 mnie juz ten bachor.
FUNDY ZAMKNIJ SIE.

Jak tylko uslyszalem ze Sally krzyczy po moim dziecku, zacisłem pięść i j3błem telefonem o blat. Spojrzalem na Alexa wkurwiony i zauwazylem w jego oczach strach.

W: Kaczek musimy isc.

A: Gdzie.?

W: Nie wazne poprostu chodź

Wziąłem czarno włosego chlopca za rękę i pobieglem do auta. Wsiedlismy a ja pojechalem pod dom Sally najszybciej jak mogłem. Gdy tylko dojechaliśmy wysiadłem i zapukalem agresywnie. Slyszalem lekkie dyszenie na szyji co znaczylo ze Alex stał za mną i patrzyl sie na mnie. Sally otworzyla, złapałem ją za szmaty i przycisłem do sciany.

W: GDZIE JEST FUNDY CO MU ZROBILAS.

S: Alez po co te nerwy?

W: nie wkurwiaj mnie. Quack idz poszukaj fundiego, ma ogon i uszy taki mniejszy jeszcze

A: Wiem jak on wyglada

Alex poszedł szukać Fundiego i odrazu go znalazł.

A: WILL

Chlopak krzyknal moje imie. Pobieglem do niego i zauważyłem lezacego na ziemi lisa. Alexis jednak zaczął trząść Fundym i sie obudził.

F: Co sie dzieje gdzie ja jestem..? Co na obiad.?

Lisek chytrusek rozejrzał sie i spojrzal pierw na mnie a potem na Quacka.

F: Will? Mr. Quackity?

W: "Mr. Quackity"? O co z tym chodzi?

F: Pracowałem u niego w kasynie. Las Nevadas to bylo piekne miejsce

A: Niby tak, ale wszystko co dobre zawsze musi miec swoj koniec.

F: Pozatym Mr. Quackity zajmował sie mną i był dla mnie jak ojciec gdy ty miales jakies przygody.

W: Fundy przepraszam, zmienilem sie. Gdybym się nie zmienil nawet bym tu nie przyjechał.

F: ... Chcę pojechac tam gdzie mieszka Mr. Quackity.

A: Fundy ja mieszkam z twoim ojcem chyba

F: What.

A: No wiesz, gdy Las Nevadas sie skończyło wrocilem do Jshlatta, ti byla totalna katorga wiec ucieklem i poznalem Willa ktory mnie przygarnął.

F: Oh..

Fundy popatrzał sie na mnie.

F: No to zostane u..









I CH0J NIE MA ESSA, ODPOWIEDZ BEDZIE W NADTEPNYM PARCIE BO UWIELBIAM WAS TRZYMAC W NIEPEWNOSCI!! MILEGO CZYTANIA ORAZ PRZPEPRASZAM ZA DLUZSZA PRZERWE

♥︎ He is the other man. ~ 𝐐𝐮𝐚𝐜𝐤𝐛𝐮𝐫 ♥︎ 𝐓𝐍𝐓 𝐃𝐮𝐨 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz