* POV NATHAN *
Westchnąłem znudzony na lekcji matematyki gdy nauczycielka znów prawiła morały Markowi o nauce . Spojrzałem przez okno . Wiatr zrzucał przeróżne liście z drzew . Piękny widok . Zwróciłem wzrok na tablice , Evans w końcu wrócił do ławki i zadzwonił w tej chwili dzwonek co oznaczało jedno . Trening .
Wyszedłem wraz z przyjaciółmi . Jednak to co mnie zaskoczyło to mój tata rozmawiający z panem Hilmanem i dyrektorem szkoły na korytarzu
- Nathan - powiedział dość głośno mój ojciec - pozwól do nas
Przywołał mnie gestem ręki więc posłusznie podszedłem
- Słuchaj chłopcze . Twój tata przekazał nam pewną ifnormacje . Odchodzisz od tego gimnazjum
- Że co prosze.......,ale to niemlożliwe - powiedziałem zaskoczony
- Taka moja decyzja Nathan . Idź do samochodu . Pożegnaj się z trenerem
Nie mogłem uwierzyć ........tyle ....czasu w Raimonie i co ?! Spojrzałem na pana Hilmana
- Dowidzenia panu . Mam nadzieje , że jeszcze zobacze pana ...
- Napewno się jeszcze zobaczymy Nathan .
Spojrzałem na tate i ostatni raz na dwóch miłych mężczyzn po czym ruszyłem korytarzem . Czemu mam iść do nowej szkoły ? Jaka to ona jest ? Jak zareaguje mój zespół o wiadomości o odejściu ? Eh nic nie rozumiem . Doszedłem do samochodu i spojrzałem smutno na budynek gimnazjum . Mam dziwne przeczucie , że nowa szkoła nie będzie za fajna .
Wkrótce przyszedł tata . Wsiedliśmy do pojazdu . Zapiąłem pasy
- To ....co to za szkoła tato ?
On milczał . Zapiął pasy , uruchomił silnik i wyjechaliśmy na zwykłą droge . Hm. Miałem znów spytać , ale w końcu odpowiedział
- Akademia Królewska .
Otworzyłem szeroko oczy i spojrzałem na niego z niedowierzaniem
- Co takiego ?! Czemu .......jak .......przecież....tato .
- Spokojnie Nathan . Będzie dobrze
- Właśnie , że nie ! To królewscy !
- Nathan spokój . Nic strasznego cie nie spotka . Potem ci to wyjaśnie
Warknąłem pod nosem i skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej . Eh
CZYTASZ
Drugie oblicze Królewskich
Ficção AdolescenteNathan jest zirytowany gdy dowiaduje się o zmianie szkoły i to jeszcze na Akademie Królewską . Jednak tam za murami pomimo pełni obaw zauważa , że prywatnie najwięksi rywale nie są tacy straszni . Uda im się dogadać ? Co go tam spotka ?