Rozdział 9

34 2 1
                                    

Dowiedziałam się od Malaiki że nie będzie jej dzisiaj w szkole ponieważ się przeziębiła.

-Czyli przerwy będę spędzała sama- pomyślałam i weszłam do szkoły.

Moją pierwsza lekcją jest religią, więc sobie trochę pośpię. Gdy zadzwonił dzwonek weszłam do klasy i usiadłam w swojej ławce. Nic nie wyjmowałam bo i tak nigdy nic nie notuje , przestałam wierzyć w Boga gdy zmarła moja mama. Na samą myśl schowałam głowę w ręce i poszłam spać.

Obudziłam się gdy ktoś stukał mnie w ramie. Spojrzałam na osobę która wybudziła mnie z snu. Była to moja nauczycielka od religii.

-Lily czy wszystko w porządku?-zapytała troskliwie

-Tak , tylko się trochę nie wyspalam-wstalam i wzięłam swoją torbę mówiąc ciche ,, dowidzenia,,

Spojrzałam na godzinę i okazało się że za 2 minuty mam lekcje wychowawczą więc poszłam już pod klasę.

****
Lekcja mineła nam na tym jak pani tłumaczyła nam że mamy się zachowywać i szanować nawzajem.
Gdy już wszyscy wyszli Pani kazała mi zostać.

-Lily zauwazyłam że twoje oceny z matematyki nie sa najlepsze, więc poprosiłam osobę z starszej klasy aby ci pomogła-powiedziala patrząc na mnie , w tym momencie do klasy weszła ta osoba która miała mnie uczyć.

Uwierzcie jak zdziwiona byłam gdy zobaczyłam Mateo. Na jego twarzy również zauważyłam zdziwienie.
-Lily?-zapytał.

-Mateo?-zapytalam.

-Oo więc już się znacie? To nawet lepiej. Mateo czy zgadzasz się aby pomóc Lily w nauce matematyki?-zapytała.

-Ja nie chce robić problemów , sama dam jakoś radę.-powiedzialam.

-Dla mnie to nie problem , z chęcią poucze cię matematyki-powiedzial z uśmiechem.

-Dobrze to resztę uzgodnijcie między sobą a teraz idzcie na lekcje-powiedziała wyganiajac nas z klasy.

-To może potem się zgadamy co do nauki?-zapytał .

-Jasne , a teraz idę na lekcję -poszłam w stronę klasy.

Akurat była to lekcja matematyki gdzie nic nie rozumiałam i dostałam kolejna jedynkę. Byłam załamana , czekałam tylko na dzwonek który wreszcie nastąpił.

Teraz była najdluższa przerwa która zawsze spędzałam z Malaiką jedząc różne słodycze. Podeszłam do stolika gdzie siedzimy zawsze , wyjełam telefon i sok. Siedziałam tak przeglądając telefon aż nie poczułam że ktoś się na mnie patrzy.

Zaczełam szukać po całej sali kto się w mnie wpatruje. Aż znalazłam wzrokiem Mateo który uśmiechnął się do mnie , też się uśmiechnęłam ale wyszedł z tego raczej grymas.

Mateo zostawił swoich przyjaciół i usiadł obok mnie.

-Czemu siedzisz sama?-zapytał.

-Nie ma Malaiki-odpowiedziałam patrząc na niego.

-Wiec ja ci potowarzysze-wyrzekł z uśmiechem.

-Chcesz jednego?-zapytał wskazując na paczkę z chipsami które trzymał w dłoni.

Pokręciłam głową na nie. Oparłam swoja głowę o jego ramię i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czesc kochani
Mam nadzieję że dobrze się macie
Widzimy się w następnym rozdziale<33

You can't help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz