Rozdział 11

42 2 1
                                    

Z mojego snu wyrwał mnie znienawidzony odgłos budzika, wyłączyłam go i położyłam  patrząc się w sufit. Minęło około 15 minut odkąd zostałam obudzona , powinnam już wstać na co wogóle nie miałam ochoty. Nie mając sił na nic wstałam i ubrałam sie w dresy oraz za dużą bluzę,pomalowałam rzęsy nawet nie starając aby zakryć śińce pod oczami, włosy spięłam w luźnego koka i zeszłam na dół.

 Wzięłam plecak , już miałam wychodzić gdy mój tata zaproponował żeby mnie podwieźć, na co się zgodziłam. Gdy byłam już pod szkołą podziękowałam tacie i poszłam pod salę gdzie mamy lekcje.Gdy byłam już pod klasą, zobaczyłam moją ukochana brunetkę. Podbiegłam do niej i sie przytuliłam o mało się nie wywaliłyśmy.

-Stęskniłam się za tobą-powiedziałam przytulając ją

-Nie widziałaś mnie tylko 3 dni-wyrzekła uśmiechając 

- 3 dni to dużo!-krzyknęłam gdy zadzwonił dzwonek na lekcje

W moim przypadku była to lekcja wychowawcza. Całą lekcje pani opowiadała o wycieczce na którą niedługo jedziemy.Gdy wyszłyśmy z klasy zaczepił mnie Alex.

-Hej Lily-powiedział

-Hej Alex-odparłam z uśmiechem

-Nie chciałabyś gdzieś wyjść ? Oczywiście jak będziesz miała czas-powiedział Alex

-Jasne , jak będe miała czas to nie ma problemu-odparłam

-Dobra to napisze do ciebie i wszystko uzgodnimy-wyrzekł z uśmiechem

-Okej to do zobaczenia-powiedziałam i  odeszłam z Malaiką

-Kto to był?-zapytała

-To był Alex -powiedziałam

-To już wiem ale skąd go znasz?-zapytała

-To długa historia , może kiedyś ci opowiem-powiedziałam

Ruszyłyśmy w kierunek sali gdzie mamy nastepną lekcje

Mateo POV

Gdy chciałem podejść przywitać się z Lily, wyprzedził mnie jakiś chłopak o imieniu Alex , pytał ją czy będą mogli się spotkać. Nie podoba mi się ten chłopak , nie sądzę że ma wobec Lily dobre zamiary. Gdy Lily razem z Malaiką odeszły , Alex podszedł do swojego kolegi.

-Boże jaka ona jest głupia jeśli myśli że spojrzałbyś na nią tak na serio-powiedział jego kolega

-Nie dość że jest brzydka to jeszcze gruba. Nie wiem czemu zgodziłem się na ten zakład-odparł Alex

Nie mogłem dalej słuchać jak on wyzywa Lily  ,podeszłem do niego i jebnąłem go w nos , nie mogę tego nazwać uderzeniem bo jest to za delikatne słowo. Jego kolega chciał mi oddac ale mnie już tam nie było , chciałem jak najszybciej powiedzieć Lily o jego zamiarach , nie mogę pozwolić aby ten skurwysyn ją skrzywdził.

***********************************************************************************************

Cześć kochani<3

Co tam u was?

Dzisiaj taki krótki rozdział lecz mam dalszy pomysł i mam nadzieje że wyjdzie tak zajebiscie jak mam to w myslach

Do zaobaczenia


You can't help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz