Natasha's pov:
Gdy wróciłam do Stark Tower było późno w nocy. Powoli i najciszej jak mogłam weszłam do mojego pokoju mając nadzieję że Y/n nie śpi. Los mnie na szczęście wysłuchał i zielonooka już spała w łóżku. Był tylko jeden problem. Była w moim łóżku. Choć jej rzeczy stały przy drugim łóżku, jak na złość zasnęła na moim. Poszłam wziąć szybki prysznic nie przejmując się tym problemem. Wyszłam z łazienki myśląc co zrobić. W końcu zdecydowałam że położę się koło niej. Niech ma za swoje. Będzie przynajmniej pamiętała gdzie jest jej łóżko. Chciałam zobaczyć jej zdenerwowanie kiedy się obudzi rano dlatego ostrożnie się położyłam koło niej, tak aby jej nie obudzić.
~~~~~~~~~
~~~~~~~~~Słońce już wychodziło zza chmur i delikatnie świeciło na twarz dwóch kobiet leżących obok siebie. Jedna z nich uśmiechała się przez sen nie wiedząc że zaraz gdy się obudzi nie będę już taka uśmiechnięta. Chyba że w myślach.
Kiedy Y/n otworzyła oczy i rozejrzała się po pokoju na pierwszy rzut oka wszystko było okej. Tylko, że kilka sekund później zorientowała się iż leży w objęciach Nat. Przecież wczoraj nic się nie zdarzyło, nie była upita ani nic. Najprawdopodobniej rudowłosa zrobiła to specjalnie, tak żeby ona się na nią zdenerwowała. No cóż, nie wyszło jej.
Choć Y/n bardzo tego nie chciała Natasha Romanoff można by powiedzieć... intrygowała ją. Czuła do niej dziwne uczucie którego nie potrafiła zidentyfikować. Na razie. Brunetka straciła w swoim życiu wiele. Do tego eksperymenty które na niej wykonywano... częściowo spowodowały zanik jej własnych uczuć. Tak, uczuć.
Nie bardzo chciała przerywać tego dosyć miłego... Cokolwiek to było, podobało jej się to. Aczkolwiek że była nadal dosyć wczesna godzina Y/n zdecydowała się pójść dalej spać. A nawet jeśli by nie zasnęła ponownie, może przecież udawać że śpi, prawda?
Gdy kilkanaście minut później rudowłosa mrużąc oczy od oślepiającego światła padającego na jej twarz rozejrzała się po pomieszczeniu była nieźle zdziwiona. Sądziła że gdy tylko się obudzi ujrzy widok dziewczyny która była na nią wkurwiona na maksa za to, że spała z nią w jednym łóżku lecz zobaczyła ją gdy słodko spała wtulając się w nią.
~~~~~~
Kilka godzin później w pokoju wspólnym Avengers ze sobą rozmawiali. Oczywiście, Nat i Y/n nie rozmawiały o tym co się stało, zamiast tego skakały sobie do gardeł. Jak zwykle, odkąd Yn tu się pojawiła.
- Zaraz mi głowa wybuchnie - stwierdziła Wanda patrząc się w stronę Clint'a.
- Mi również aczkolwiek... - zaczął lecz ona nie dała mu dokończyć
- Jak jeszcze raz mi powiesz o tym, jak to one do siebie pasują i że kiedyś będą razem to ci coś zrobię. Jesteś jakimś niewyżytym shiperem -lekko obrażona -- oczywiście dla żartów -- popatrzyła się na Clint'a z udawaną złością choć, musiała już stwierdzić że dziewczyny tak się nie lubiły iż zaraz mogły by się pozabijać gołymi rękoma.
Y/n była dla niej jak siostra. Była jej rodziną. Nie chciała jej z powrotem stracić dlatego spędzała na rozmowach z nią prawie całe dnie. To właśnie dlatego że Y/n spędzała większość czasu w pokoju Wandy, ona i Nat jeszcze nie zaczęły do siebie strzelać z pistoletu.
Choć Wanda zauważyła, że dziś jej przyjaciółka jest bardziej podenerwowana niż zwykle. Może pokłóciły się z rana o coś mało ważnego. Znowu.
Wanda musiała przyznać że obserwowanie razem z Clintem dwóch jej przyjaciółek kłócących się niemalże codziennie w każdej możliwej minucie było ciekawe. Wiele można było się dowiedzieć a przy okazji zaobserwować.
Może Clint miał trochę racji. Obydwie miały podobny charakter. Podobny styl ubioru czy gust do muzyki. A jednak, były podobne a jednocześnie bardzo odmienne.
- Czy mogę wiedzieć o co one się znowuż kłócą? - zapytał Steve który akurat wszedł do pokoju, przyglądając się dziewczynom jakby w obawie że zaraz rzucą się sobie do gardeł.
- Aktualnie-
- Nie wiemy o co poszło - skończył Clint za Wandę.
----
- To ty kurwa spałaś ze mną w jednym łóżku! Pojebana jakaś-
- Bo to moje łóżko - powiedziała rudowłosa puszczając do niej oko i uśmiechając się tak że Y/n była jeszcze bardziej zdenerwowana niż trzy sekundy temu.
Steve, Wanda i Clint przyglądali im się z niemałym zdziwieniem. Obie wyszły z pokoju, każda kierując się w inną stronę. Pierwsza, głos zabrała Wanda
- Myślicie że się ze sobą przespały?
- Wiedziałem! Wiedziałem to kurwa!
- Język, Clint. Zachowuj się.
- Bla bla bla, Steve nie zachowuj się jak niańka wszystkich tu zgromadzonych - Clint zaczął się z niego nabijać ale gdy tylko zobaczył jego wzrok sugerujący lepiej mnie nie denerwuj to odpuścił i poszedł na trening.
~~~~~~~
Tony który miał dosyć tych kłótni w jego wieży zwołał zebranie. Tylko takie trochę nie pełne zebranie, bo bez Natashy i Wandy.
- Dobra moi kochani, a więc na następnej misji- zaczął lecz Sam mu przerwał
- A Tasha i Y/n to gdzie?
- Zamknijcie się wszyscy i słuchajcie. Postanowiłem że ustalimy już kto będzie brał udział w następnej misji. A że wszyscy mamy dość kłótni Y/n i Natashy to one napewno będą razem tak żeby... Się zintegrowały.
Każdy się zgodził z tym pomysłem, szczególnie Clint który miał napad fangirlu po tym jak Tony powiedział
,, będą razem"
CZYTASZ
Stay With Me| Natasha Romanoff X Reader Story
FanfictionUrokliwa książka gdzie pewna Rosjanka i wychowanka Czerwonej Sali spotyka kogoś, kto przewróci jej życie do góry nogami. Czy Natasha i Y/n mają szansę na zakopanie toporu wojennego i życie w zgodzie? A jeśli tak, czy wyniknie z tego coś więcej niż t...