Dzień misji nastał bardzo szybko. Tydzień minął na treningach i na przygotowaniach.
- Wyruszacie za pół godziny, macie komunikatory? - spytał Fury, który jak zawsze martwił się o to, że nie będzie miał z kimś kontaktu na misji.
Wszyscy tylko pokiwali głowami albo odpowiedzieli jakimś niezrozumiałym pomrukiem. Było po piątej, każdy jeszcze w połowie spał i nikt nie był zadowolony z tak wczesnej godziny odjazdu. Po dwudziestu minutach wszyscy już byli w samolocie. Tony załatwił im jak najszybszy transport, żeby mogli szybko znaleźć się w hotelu i rozejrzeć po okolicy.
- Natasha usiądziesz koło mnie? - zapytała pełna nadziei Yn.
- A dlaczego miałabym nie usiąść z tobą? - zaśmiała się rudowłosa i usiadła koło dziewczyny.
Kwadrans później Yn już zasnęła. Natasha tylko uśmiechnęła się kiedy jej głowa opadła na jej ramię. Uśmiechała się przez sen co agentka uważała za bardzo urocze. Oczywiście Yn zaręczała, że Natashy się tak tylko wydaje i nie wierzyła jej więc, tym razem rudowłosa zdecydowała się zrobić jej zdjęcie gdy spała. Wyszło doprawdy uroczo. Dla Natashy każde zachowanie brunetki było urocze lecz wolała tego nie wspominać w jej obecności ponieważ mogłaby zabić ją już samym wzrokiem.
Droga minęła dosyć szybko. Kilka godzin i byli u celu. Nat obudziła Yn z czego najwidoczniej brunetka nie była zadowolona. Swoją drogą, kto kazał jej wczoraj oglądać gwiazdy na dachu do godziny drugiej rano? Mogła pójść spać jak normalny człowiek. ,,To właśnie za moją nienormalność mnie kochasz" mówiła zawsze Yn kiedy rudowłosa wypominała jej coś czego "normalni" ludzie nie robią.
Wysiedli z samolotu i skierowali się do auta, które miało zawieść ich do hotelu. Po odnalezieniu pokoi w których mieli spędzić następny miesiąc od razu sprawdzili czy nie ma tam ukryty kamer. Clint powiedział Yn że to się często zdarza. Wcześniej tego nie wiedziała ponieważ nie była na tak wielu misjach co inni. Rozpakowali się i zdecydowali na przejście po okolicy. Clint z Yn mieli najbardziej niebezpieczną strefę. Dochodziło tam do wielu kradzieży i gorszych rzeczy o których istnieniu świat nie miał pojęcia.
- Mam wiedzieć czego dokładnie szukamy? - zapytała się brunetka.
- Nie wiem w sumie, czegoś co tu nie pasuje. Czegoś podejrzanego.
- O patrz jaki słodki kotek! - podbiegła do brązowego kociaka, który siedział na chodniku kilka metrów od nich.
- Yn, chodź tutaj.
- Możemy go wziąć?
- Nie, nie możemy - wziął ją za rękę odciągając od zwierzaka.
Szli dalej rozmawiając o różnych rzeczach. W końcu Clint, który już nie mógł wytrzymać zapytał się prosto z mostu.
- Jesteś z Natashą?
- No tak, a co?
- To czemu tego nie powiedziałyście?
- Uznałyśmy, że te osoby, które się domyślą będą wiedziały a te, które nie będą żyć w niewiedzy - zaśmiała się brunetka.
Wkrótce potem wrócili do hotelu. Żadne z nich nie znalazło choćby śladu na istnienie organizacji. Poszli wspólnie do restauracji. Jedząc rozmawiali o dzisiejszym dniu. Żadne z nich niestety nie miało nic do powiedzenia w związku z organizacją. Nawet nie znali jej nazwy. Dopóki Tony nie wysłał Natashy wiadomość z jej nazwą.
- Tony przesłał mi wiadomość, nazwa tej organizacji to Andromeda i jest pod przykrywką firmy, która sprzedaje domy.
- I naprawdę nikt się nie domyślił że to oni za wszystkim stoją? - zapytał się Bucky.
- Najwidoczniej nie. Dlatego tu jesteśmy - odpowiedziała rudowłosa.
Po przyjściu do hotelu każdy rozszedł się do swoich pokoi. Wszyscy z nich mieli oddzielne pokoje nie licząc Yn i Natashy. Dostały dosyć duży pokój, z dwoma łóżkami i wielkimi szafami po jednej stronie pomieszczenia. Ściany były koloru zielonego. Na ścianach wisiało kilka obrazów przedstawiających góry i lasy. Okna, które były zadziwiająco duże, były zasłonięte ciemnymi żaluzjami.
- Nat? - zapytała się brunetka leżąc na łóżku i czytając już kolejną książkę w tym tygodniu.
- Tak? - odpowiedziała rudowłosa próbując domyślić się o co może jej chodzić.
- Możemy mieć kotka? Albo pieska? - nadal rozmyślała o zwierzątku, które spotkała. Nie dało się ukryć, że uwielbiała zwierzątka. Dzieci też. Takie małe słodkie istotki roztapiały jej serce.
- Ta, od razu dziecko będziemy mieć. - zaśmiała się rudowłosa żartując.
- No weź bądź poważna. - oburzyła się zielonooka.
- Na wszystko przyjdzie czas Yn. - podeszła do niej siadając koło niej. Brunetka od razu się do niej przytuliła.
- Ale zaadoptujemy kiedyś dziecko i będziemy rodziną - rzekła na wpół śpiąca. Było wpół do drugiej. więc chyba każdy normalny człowiek poszedł by już spać lecz Yn chciała dokończyć czytać książkę.
- Nawet dwójkę - uśmiechnęła się pod nosem rudowłosa.
Niedługo później obydwie spały na łóżku Yn wsłuchując się w dźwięki za oknem. Była bardzo spokojna noc, a latarnie na ulicach z niewiadomego powodu były wyłączone. Słychać było tylko przejeżdżające auta, których było zadziwiająco mało.
CZYTASZ
Stay With Me| Natasha Romanoff X Reader Story
FanficUrokliwa książka gdzie pewna Rosjanka i wychowanka Czerwonej Sali spotyka kogoś, kto przewróci jej życie do góry nogami. Czy Natasha i Y/n mają szansę na zakopanie toporu wojennego i życie w zgodzie? A jeśli tak, czy wyniknie z tego coś więcej niż t...